Ale teraz czas wrócić do rzeczywistości. Na dobry początek warto mieć fajny kalendarz do pracy. I taki sobie właśnie zrobiłam, relaksując się w wakacyjne wieczory. Przedstawiam Wam moje BuJo nauczanki :)
Dla dobrej organizacji na początku musi być kalendarz roku szkolnego i miejsce na plan lekcji.
Konkursy- przydaje się, kiedy ciągle zapominasz, kiedy one są i które dzieci w nich zwyciężyły. Szczególnie, jeśli bierze w nich udział ta sama grupka dzieci i wymieniają się tylko miejscami, które zajęli :)
To strona na konkurs, który organizuję w szkole od kilku lat- wyzwanie czytelnicze. Ułatwi mi podsumowanie wyników. Wszystko w jednym miejscu, zamiast w milionach teczek.
Pomysły na realizację lektur też zazwyczaj latał na osobnych karteczkach, które szybko gubiłam. A przychodziły mi do głowy w kompletnie nieoczekiwanych miejscach i okolicznościach. Teraz będę je zapisywać tutaj.
Trzeba też gdzieś notować, w jakich kursach brałam udział. To pomoże mi się też z nimi lepiej zorganizować.
Tu jeszcze nie wiem co będę wpisywać, ale w tym roku kończę kolejny staż, więc takie miejsce na pewno się przyda.
Notatki z rad pedagogicznych- warto je mieć w jednym miejscu. Zostawiłam na to 3 strony. Z pewnością się nie zmarnują :)
Oczywista oczywistość :)
Rytuały klasowe- jestem ich miłośnikiem, ale one tez ewoluują razem z potrzebami dzieci i moimi pomysłami, więc lubię je gdzieś notować. Dzisiaj pamiętam, ale czy za 3 lata będę?
To jest mój must have od kilku lat :D
Moje nieobecności- nie, żebym już je planowała, ale realnie patrząc- na pewno jakieś będą. W zeszłym roku szkolnym było ich sporo, bo spadały na nas wszystkie choróbska świata. W tym roku będę do nich przynajmniej lepiej przygotowana. Nie cierpię potem uzupełniania dziennika. Ta strona mi to ułatwi.
Pamiętam też sytuację sprzed wielu lat, z początku mojej pracy zawodowej, kiedy zostałam wezwana na dywanik do dyrektora. Zarzucił mi, że ciągle mnie nie ma w pracy. Zdziwiona zapytałam kiedy konkretnie. Stwierdził, że opuściłam już 2 tygodnie. W praktyce był to jeden tydzień z grypą i jeden dzień z zupełnie innego tygodnia, kiedy w szkole złapała mnie jelitówką i wróciłam do domu godzinę przed końcem lekcji... Także wolę mieć to wszystko spisane w jednym miejscu. Na wszelki wypadek.
Tu wpiszę sobie skalę ocen w procentach. Lubię z tego korzystać przy sprawdzianach, bo wszystko jest jasne i nie ma wątpliwości co do punktacji. Mi ułatwia to pracę.Oprócz samego rozpisania, że na ocenę A trzeba mieć 91% itd, przeliczam tu sobie oceny z poszczególnych sprawdzianów. Np. skala ocen i punktów, jeśli max. było do zdobycia 20 punktów, to na poszczególne oceny są konkretne przedziały punktów. Bardzo mi to ułatwia ocenianie prac.
Tu zapisuję sobie od kwietnia, jak moje klasy napisały poszczególne sprawdziany. Zapisuję, ile było w klasie poszczególnych ocen (np. ilu uczniów dostało A, ilu B itd) oraz średnią punktową i procentową klasy. Od razu wiem, nad czym jeszcze trzeba popracować i czy jest to praca dla całej klasy, czy tylko dla 2-3 dzieci, z którymi pracuję wtedy indywidualnie.
Tego nie trzeba tłumaczyć :)
Pomysły do kolejnego BuJo. To powstawało na bazie notatek z zeszytu z zeszłego roku.
W moim BuJo nie ma danych uczniów, ani ich ocen. Mam to wszystko w dzienniku i po pierwsze nie widzę sensu, żeby to powielać, po drugie RODO.
Mam nadzieję, że będzie mi się dobrze pracowało z moim nowym BuJo, a jeśli ktoś z Was skorzysta z moich pomysłów, będzie mi miło, jeśli zostawicie tu komentarz na ten temat :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz