W tym tygodniu na zajęciach przypadał mi temat dotyczący ważenia. W planie było oczywiście ważenie przedmiotów na wadze szalkowej, omówienie sposoby jej działania, zastosowania, wymienianie artykułów kupowanych na wagę itd. Ale czegoś mi tam brakowało. Postanowiłam, że moja klasa sama zbuduje wagi. Ale dzieci 21, więc doszłam do wniosku, że podzielę ich na grupy i każda grupa sama skonstruuje wagę, a następnie zważy na niej podane przedmioty. Przy okazji przemyciłam jeszcze nowo poznane znaki:
<, >, = :)
Lekcję rozpoczęłam od podzielenia klasy na grupy- dałam im karteczki do wylosowania, na których były figury geometryczne. Te same figury (koło, trójkąt, kwadrat i prostokąt) były na kartkach na 4 stolikach. Każde dziecko po wylosowaniu, musiało odnaleźć swoją grupę i usiąść przy odpowiednim stoliku. Na stolikach były przygotowane materiały, na każdym inne:
I- wieszak
II- patyk
III- listewka
IV- długa linijka
Na wszystkich stolikach były też kubeczki jednorazowe, plastelina, kartki, sznurek. Niestety, okazało się, że przeceniłam umiejętności moich uczniów i musiałam im dużo pomagać. A myślałam, że jak wcześniej porównamy wagę do huśtawki, to im to ułatwi.... Wniosek na przyszłość- pierwszakom trzeba dać instrukcję, jak wykonać wagę.
Ostatecznie jednak, z moją pomocą udało się i dzieci zabrały się za ważenie. Efekty były różne :) Ale zabawa przednia. Na koniec zapytałam dzieciaki, czego się dziś nauczyliśmy.Usłyszałam,że:
- pusta waga musi być w równowadze
- sznureczki przy kubeczkach muszą być równe
- części wagi muszą być ruchome
- jak oprzemy linijkę o dwa kubeczki, to waga nie będzie nic wskazywać
Więc okazuje się, że nie miałam aż tak złego pomysłu i czegoś to dzieci jednak nauczyło. Jestem bardzo zadowolona z tej lekcji i pewnie kiedyś to jeszcze powtórzę.
I karta pracy: