Gniazdka, pączki wiedeńskie czy hiszpańskie to dla mnie smak dzieciństwa. Pamiętam cukiernię Rumcajs w Darłowie, którą przy każdej okazji pobytu w tym mieście odwiedzałam właśnie ze względu na obłędne gniazdka. W żadnym innym miejscu nie udało mi się skosztować tak smacznego ciasta parzonego, jak właśnie tam. Swoja drogą, to ciekawa jestem czy nadal istnieje ta cukiernia? Tymczasem postanowiłam przygotować swoje własne gniazdka. Zbierałam się do nich już od kilku lat i zawsze coś stawało mi na drodze. Dzisiaj jednak zabrakło mi wymówek i obiecywane sobie od tak dawna ciastka znalazły się na moim stole. Wyszły fantastycznie, chrupiąca skórka i wilgotne wnętrze przypominają mi smak zapamiętany z dzieciństwa. Zjadłam ich nieprzyzwoitą ilość, ale co tam - mamy przecież karnawał!
Zachęcam wszystkich do smażenia - przepis jest łatwy a przygotowanie nie zajmie zbyt wiele czasu:)
250 ml wody
100 g masła
200 g mąki tortowej
4 jajka
szczypta soli
cukier waniliowy
LUKIER
cukier puder
gorąca woda
olej do smażenia
W garnku zagotować wodę z masłem. Gdy zacznie wrzeć wsypać mąkę wymieszaną z solą i energicznie mieszać do czasu, aż ciasto będzie jednolite i zacznie odstawać od ścianek garnka. Zestawić i ostudzić. Następnie dodać cukier waniliowy, wbijać po jednym jajku i miksować do czasu, aż ciasto zrobi się jednolite.
Przygotować kwadraty z papieru do pieczenia i posmarować je opcjonalnie olejem. Gotowe ciasto przełożyć do szprycy i wyciskać na papier niewielkie kółka (powyciskałam podwójnie, bo lubię jak są wyższe).
Na rozgrzany do ok 180 st. olej kłaść papierem do góry gniazdka, po chwili ściągnąć papier i smażyć je po ok. 4 min z każdej strony.
Osączyć z nadmiaru tłuszczu i zostawić do przestudzenia.
Cukier puder utrzeć z gorącą wodą i polukrować gotowe gniazdka.