pojemność - 2x5ml
cena - kupiona w Rossmannie za niecałe 2zł
,,Maseczka na bazie glinki białej łagodnie ściąga pory, oczyszcza i wygładza skórę. Zawiera kompleks regulujący pracę gruczołów łojowych i redukujący ilość wydzielanego sebum. Algi z wód Arktyki chronią skórę przed szkodliwym działaniem czynników środowiska oraz przywracają równowagę. Alantoina i d-pantenol działają łagodząco.''
- muszę stwierdzić,że jest bardzo wydajna. Jedna saszetka wystarczyła mi na dwa użycia więc w sumie użyłam jej aż cztery razy
- niestety po jej nałożeniu odczuwałam za każdym razem pieczenie twarzy, buzia była strasznie podrażniona przez pierwsze kilka minut od nałożenia
- nie odpowiada mi sposób jej usuwania - zamiast zmywania maseczkę usuwamy płatkiem kosmetycznym, przez co jej część na pewno gdzieś zostaje
- nie wysusza skóry
- niska cena
- co do oczyszczania, to spektakularnego efektu niestety nie widać
O ile płyn micelarny z tej serii jest moim ulubieńcem, to ta maseczka niestety do nich nie należy.
Moja ocena:3/5
Raczej nie kupię, pieczenie twarzy to nie dla mnie. Miałam z AA kiedyś krem, który bardzo mi się spodobał. Widać, że jedna rzecz z tej firmy świetna, druga to bubel.
OdpowiedzUsuńPS. Wróciłam do blogowania, w wolnej chwili zapraszam do mojego bloga, na którym zaczynają się już duże zmiany.:)
ja raczej nie korzystam z drogeryjnych maseczek.
OdpowiedzUsuńMiałam ją i nawet ją lubiłam ;)
OdpowiedzUsuń