W pierwszy weekend majowy ruszyliśmy w świat daleki. Było jezioro Sławskie przez chwilę, potem nasze ruderyjne okolice, podczas których okazało się, że:
- w Rębiszowie można znaleźć"szczotki"ametystowe ;- firma energetyczna zabrała kabel z naszej działki (z 2-dniowym opóźnieniem);
- niektóre, posiane w kwietniu warzywa, zaczęły nieśmiało wschodzić;
- nasz dom ma bliźniaka w Chromcu;
- kopalnie w Krobicy zrobiły na naszym starszym dziecku kolosalne wrażenie (jest rocznikowym 10-latkiem, więc kopalnie mógł zwiedzić; przewodnik podczas zwiedzania powiedział,że po II Wojnie Rosjanie wydobywali uran w kopalni bazaltu w Rębiszowie oraz w kopalni "Stanisław" na Izerskich Garbach - tych ciekawostek nie znałam...).
A poniżej parę fot (robione i komórczakiem i normalnym aparatem fotograficznym):
wejście do sztolni św. Leopolda w Krobicy |
a tu wejście do sztolni św. Jana |
tu tablice informacyjne ze szczegółami |
Chromiec-brat bliźniak naszego domu |
jaskółki coś knują... |
bociany czarne |