Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gierczyn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gierczyn. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 lutego 2014

W Izerach śniegu nie ma już (ale to nie oznacza wiosny)

Rozglądaliśmy się za zimą pierwszego dnia lutego. Poniżej kilka zdjęć z poszukiwań zimy w okolicy Przecznicy (trasa drogą polną i łąkami z Przecznicy do Lasku). Co ciekawe - tego dnia było bardzo wietrzenie w Przecznicy, a np. w sąsiednim Rębiszowie była  już cisza i spokój. 






już wiemy, gdzie jest pewien zielony domek - rzut beretem!
widok na Gierczyn - zdjecie zrobione przy jednym z punktów widokowych (nr 3)  w Lasku, na trasie "Śladami dawnego górnictwa kruszców"  
znalezione na pieńku w Lesie Rębiszowskim -  takie rzeczy w lasach tylko na Dolnym Śląsku...

niedziela, 15 grudnia 2013

O izerskich kamieniach, co znaleźć je można podczas wędrówek

A to było tak: siała baba mak...A, to nie ten post. A ten powinien zacząć się tak: Góry Izerskie, jak  każde góry kryją w swym wnętrzu  skarby. Myślę to o skarbach takich, jak  rudy metali i występujące często przy ich różne inne minerały, mniej lub bardziej szlachetne, albo i tylko ozdobne. Nie mówiąc o surowcach skalnych. Skarby te są (lub niektóre były) wykorzystywane przez człowieka. O tym, że część Gór Izerskich była penetrowana w przeszłości przez tzw. Walończyków napisano już tak dużo, że powtarzać sensu chyba nie ma. Wspomnę, że poszukiwali minerałów szlachetnych i ozdobnych. Bogactwom  mineralnym Dolnego Śląska poświęcił  fragment swego poematu  Walenty Roździeński (tu link o Walentym). Poemat pochodzi z pocz. XVII w. i oto rzeczony frgment:

"O RUDACH, KRUSZCACH I O KAMIENIACH DROGICH,
KTÓRE NA NIEKTÓRYCH MIESCACH W KSIĘSTWIESZLĄSKIM W ZIEMI NAJDUJĄ.
Który w górach ryfejskich* bywa najdowany,
Safiry, diamenty nad miarę ozdobne,
Hiacynty, rubiny, wirzerze najdują
Wyjmują jak grochowe ziarna tymi czasy.
I w potokach sudeckich, a przy wielkiej górze
Przeciw jadom, truciźnie i każdej chorobie.
Która przedtym tu do nas była przywożona
W której sie okazował czasem fałsz niemały.
Niegdy kopali abo brali kruszec złoty.
A z dozorem urzędu zaraz z niej działają
Wielkie użytki ziemne miejscy niektórymi
Z laski swojej Pan Bóg dal tej to szląskiej ziemi.
Ma rudę taką, z której tak dobre działają
Żelazo, że mu równia w Europie nie mają.
Jest srebrnego kruszca dość, jest też i miedziany,
Niedaleko Boberu* rzeki, u starego
Miasteczka Kuperbergu*, tak z miedzi zwanego.
Są kruszce i w niektórych rzekach piaski złote
I kamienie najdują drogie rozmaite:
We wszem kształcie i w glancu indyjskim podobne.
Jaspisy w Irzkienberku miedzy Sudetami
Osobliwe najdują z rożnymi farbami,
I w tych źrzódłach, co piasek zloty z nich wymują.
W Hirzbrunie, w Kuperbergu i u Elbowego
rzódła — biorą magnesy od czasu dawnego,
Pod Gryfibergą* perły śliczne z rzeki Quisy*
Granaty, błyskające z czyrwona kamyki.
Najdują w Izerwisie* u Izera rzeki
Ryzenbergu* — ametyst wyborny sie bierze.
Topazius w Sudetach przy więtszym jezierze

Ryzenberskim i w polu szyłdawskim sie bierze,

Turkusy w Izerwisie biorą u Strzegowej

I w górnych rzeczkach — barwy błękitnej a płowej.

Nadto czasów niedawnych Terra Sigillata**

Zjawiała się w tej ziemi — rzecz godniejsza złota,

Która niewymownie ma dziwną własność w sobie

Lepsza jest z doświadczenia niż lemneńska ona,

Z wielkim kosztem przez morze z lemneńskiej insuły,

Rodzi sie ta szlachetna ziemia we świdnickim

Księstwie, u Ostrej góry na gruncie strzegowskim

W górach starych a w szybiech tam, kędy przed laty

Którą z onych tam starych szybów wybierają

Kołacki tak okrągłe jako talerzyki,

Na których zaś pieczęcią miejską czynią znaki."


Tyle Walenty. A jak jest teraz z tymi minerałami? 
Właściwie to dopiero teraz rozgryzam ten  temat, który już dawno mnie zainteresował. Na początek  pożyczyłam stosik książek o minerałach  od mamy  i oto co z nich wyczytałam na temat izerskich bogactw - poniżej garść informacji.* Zacznę od kryształu górskiego, bo to mój ulubiony minerał. Kryształ górski to po prostu kryształy bezbarwnego kwarcu, występuje w granitach, granodiorytach, kwarcytach, pegmatytach i w wielu innnych skałach. Na Dolnym Śląsku występuje w wielu miejscach, a w Górach Izerskich znany jest z okolic Rozdroża Izerskiego,Izerskich Garbów, w Rębiszowie (400 m na zachód od wsi na zboczach wzgórza sporadycznie zdarzają się kryształy białe i mleczne), w Nowej Kamienicy (na pn-zach zboczu wzgórza Kiężyk w nieczynnym kamieniołomie kwarcu -o mlecznej barwie), Pasieczniku (na pd-zach, na górze Bojanka  -też zdarzają się mleczne),w  Barcinku (na szczycie Gęsiej Góry). Kolejny mój ulubieniec to ametyst, czyli zabarwiona na fioletowo odmiana kryształu górskiego. Zabarwienie to może być spowodowane tlenkami metali lub dużą ilością wrostków innych minerałów. Gdzie można je znaleźć? Szklarska Poręba - najlepiej widoczna jest żyła kwarcowa w korycie Złotego Potoku (lewobrzeżny dopływ Kamiennej). Ametyst  rozbudzał wyobraźnię ludzi już od dawna. Istnieje legenda o nimfie leśnej Amethys, którą prześladował Bacchus, bogini Diana, litując się na biedną nimfą zamieniła ją w ametyst, a Bachus obdarzył go właściwością ujarzmiania i pokonywania pijaństwa. Stąd zapewne pochodzi znaczenie ametystu - ochrona przed pijaństwem. W starożytności i średniowieczu wykonywano z ametystu lub inkrustowano nim kubki do wina, wierząc, że zdejmą złą moc trunkom w nich wypijanych. W wielu innych kulturach ametyst uznawany jest za kamień sakralny - np.  w języku hebrajskim ametyst nazywa się Achlamach - tj. dający miłe sny, a w sanskrycie Cacunada, czyli przynoszący szczęście. Ofiarowany w pierścionku jako symbol przyjaźni, czyni ją szczerą i niepodlegajacą przemianie. Ametyst był symbolem czystości duchowej i fizycznej. Uważano, że ludzie ulegający atakom gniewu lub napadom melancholii powinni nosić ametysty. Niegdyś sądzono,że kobiety w ciąży powinny nosić na biodrach kulki z ametystu - wówczas dzieci będą piękne, mądre i zdrowe.W Peru ludzie wierzą, że ametyst strzeże przed złodziejami, chroni domy od burz i wichrów (szkoda,że nie mieliśmy w Ruderii ametystów pamiętnego lipca 2009 r....).**
Kolejny izerski minerał to granat. Występuje w okolicy Czerniawy - Zdrój, Krobicy i Gierczyna w paśmie łupkowym Stara Kamienica-Świeradów-Zdrój. Kryształy granatu są niewielkie - osiągają ok.2 mm, maksymalnie 5 mm. Następny izerski minerał to turmalin, występujący w brzeżnych partiach granitognejów i w grejzenach w Kamieniu (wzgórze Wyrwak), jest to odmiana o czarnej barwie - skoryl. Występuje również w kopalni kwarcu "Stanisław" na Izerskich Garbach  - tam występuje w jasnym, niemal białym łupku kwarcytowym.Turmaliny mają postać kryształów - słupków o długości do ok.1 cm, a grubości do ok.1 mm, są prześwitujące barwy zielono-brązowej. Jak pojawił się Wyrwak, to musi byc też i topaz. W Kamieniu występują skały topazowo-kwarcowe. Zawartość topazu w żyle dochodzi do 40%. Ta żyła to  jest  jasny, niemal biały grejzen topazowo-kwarcowy. Żyła  była eksploatowana w okresie przedwojennym i po 1947 r. (krótko) na potrzeby przemysłu cermicznego. Wymienione wyżej minerały są najbardziej znane. Oprócz nich w Górach Izerskich można znaleźć jeszcze inne, mniej znane - jednym z miejsc, gdzie odkryto ich najwiecej jest teren byłej kopalni kwarcu "Stanisław" na Izerskich Garbach, można tam znaleźć m.in. różne odmiany kryształów - tj. kryształ górski, kryształ różowy, kwarc mleczny oraz grossular (odmiana granatu), wezuwian (występuje też w Starej Kamienicy),epidot, diopsyt (też w Starej Kamienicy), wollastonit, apofyllit, fluoryt, stilbit czy  laumontyt. Pozostałe to: izeryn (Polana Izerska, koryto Izery), kasyteryt (czyli dwutlenek cyny, Gierczyn i pozostałe kopalnie rud cyny w okolicy), odmiana korundu-spinel (niemal czarna barwa - Gierczyn, jako ciekawostka: bladoniebieskie odmiany korundu to...szafir, znany z pegmatytów Kruczej Skały w Wilczej Porębie koło Karpacza), almandyn (odmiana granatu - Krobica, Kotlina, Gierczyn), staurolit i drawit (Krobica), muskowit i biotyt (Krobica, Gierczyn, Przecznica, Kamień), analcym (Przecznica) i wolframit (Kamień - Wyrwak).Uff... 
 Żeby skonfrontować jak najszybciej, to co przeczytałam, z tym co można zobaczyć, niekoniecznie z młotkiem geologicznym w ręce, odwiedziłam z dziećmi Giełdę Minerałów (30.XI-1.XII., Hala Stulecia, Wrocław). Stoisk z kamieniami  było dużo. A na nich przepiękne kamienie mniej lub bardziej szlachetne z...Ameryki Południowej, Afryki, Indii, Madagaskaru i innych zakątków świata całego. Największe wrażenie zrobiły na mnie piękne granaty indyjskie i topazy. Minerały z terenu Polski reprezentował krzemień pasiasty z Gór Świętokrzyskich, znany i używany od pradziejów, na 3-4 stoiskach kwarce dymne z okolic Strzegomia  i Jaroszowa, kryształy górskie z kopalni kwarcu w Jegłowej (znalazłam tam kiedyś sobie też takie okazy, kwarc jegłowicki był wykorzystywany już w mezolicie przez człowieka), ametysty z Karpacza (jeden pan wyznał, że za leśniczówką w Karpaczu jest takie miejsce, gdzie występują, ale cicho sza:)), były też pojedyncze okazy agatów i kalcytu z Gór Kaczawskich, chalkantyt z kopalni miedzi z Lubina. Na jednym, jedynym stoisku pan miał parę kryształów m.in. z Rozdróża Izerskiego, łupek łyszczykowy z malutkimi grantami (takie akurat mamy na podwórku) i jakiś minerał wyglądający na odmianę gipsu z kopalni kwarcu "Stanisław" z Izerskich Garbów (od razu zastrzegam, że nie pamiętam nazwy minerału i pisząc "gips" odnoszę się do jego wyglądu, który skojarzył mi sie z gipsem). Skromnie. A jak cenowo? Różne, ale raczej tanio. Na przykład piękna szczotka ametystowa (zdjęcie poniżej) z Ameryki Południowej kosztowała 5 zł,  ametystowy wisiorek (też jest na zdjeciu) chyba 12 zł, ale były też po 8 zł.
szczotka ametystowa z Ameryki Południowej, ametyst w wisiorku i pierścieniu też pochodzi z Ameryki Południowej

 To co teraz pozostało? albo kupować kamyczki, albo ich szukać w terenie :)


góry ryfejskie -  Karkonosze
Bober - rzeka Bóbr
Kuperberg - nieistniejące już miasteczko Miedzianka, koło Janowic Wielkich (niem. Kupferberg, czyli Miedziana Góra)
Irzkienberk - Rudawy Janowickie
Hirzbrun - jedno ze źródeł Łaby w Karkonoszach
Gryfiberga - Gryfów Śląski (niem. Greiffenberg)
Quisa - rzeka Kwisa (niem. Queis)
Izerwiese - Izerska Łąka? czyli tzw.Hala Izerska?
Ryzenberg - Śnieżka
więtsze jezioro Ryzeberskie - Wielki Staw w Karkonoszach?
Terra Sigillata - tu ma znaczenie następujace: czyli ziemie pieczętne, odmiana diatomitu, bentonitu lub montmorylonitu (ziemi okrzemkowej), które od starożytności do późnego średniowiecza uchodziły za uniwersalny lek i odtrutkę. Stosowano je jeszcze na pocz. XXw. Wydobowano je z okolic Jawora, Złotoryi, a przede wszystkim z okolic Strzegomia. Sprzedawano w postaci pigułek o kształcie medali lub pieczęci (stąd nazwa), sygnowanych znakami gwarantującymi ich autentyczność. W 1587 r. Strzegom uzyskał cesarski przywilej na produkcję tabletek, które znane były szeroko w Europie - obecnie można je zobaczyć w wałbrzyskim muzem (Staffa M., Sudety, Wydawnictwo PTTK Kraj, 1993, s.120).

*korzystałam z:
1. Bałchanowski S., Hutnik R., Piątek E., Sachanbiński M., Wierski J., Zbieramy kamienie ozdobne, Wydawnictwa Geologiczne, Warszawa 1981;
2. Heflik W., Kamienie ozdobne Polski, Wydawnictwa Geologiczne, Warszawa 1989;
3. Łobos K., Mineralogiczna panorama Dolnego Śląska, cz.1, 3nexus, Wrocław 2006,
4. Łobos K., Mineralogiczna panorama Dolnego Śląska, cz.2, 3nexus, Wrocław 2007;
5. Maślankiewicz K., Kamienie szlachetne, Wydawnictwa Geologiczne, Warszawa 1987;
6. Szelęg E., Atlas minerałów i skał - część 2 - minerały i skały, Wydawnictwo Pascal 2010



**znaczenie ametystu podaję za: Heflik W., Kamienie ozdobne Polski, Wydawnictwa Geologiczne,1989, s.102-103


sobota, 16 lutego 2013

Izerskie miejscowości na rycinach Friedricha Bernharda Wernera

Friedrich Bernhard Werner urodził się  na Śląsku, koło Kamieńca Ząbkowickiego (1690-1776 ) i był rysownikiem, próbował swoich sił również w miedziorytnictwie. 

źródło ryc. : Ryszard Len, Friedrich Berhard Werners Topographie Der Stadt Breslau, Wyd. VIA, 1998, s. 3.
 Nie będę opisywać szczegółów jego życia (można znaleźć je w wikipedii na przykład), istotnie jest to, że w pewnym momencie życia zaczął uwieczniać szereg miejscowości mniejszych i większych na Śląsku - rysował głownie obiekty sakralne, chociaż nie tylko (mamy w domu książkę ze zbiorem rycin dotyczących topografii Wrocławia). Efektem jego prac jest licząca 3000 stron 5-tomowa Topographia Silesiae oraz licząca 1400 rycin topografia hrabstwa kłodzkiego. Do Topographia Silesiae dodał z czasem jeszcze więcej rycin.  W latach 1748-58 opublikował księgę domów modlitwy z 164 ilustracjami, następnie zbiór widoków klasztorów cysterskich Czech, Moraw i Śląska. A dlaczego o nim piszę? Raz - uwiecznił na swych rycinach wiele miejscowości z Dolnego Ślaska, w tym leżących również w bezpośrednim sąsiedztwie Gór Izerskich (a okolice te bardzo mnie zajmują). Dwa - jego ryciny - wg wielu - nie są może  szczytem kunsztu i talentu - ale istotne jest to, iż Werner uwieczniał obiekty, których często już  nie ma. Nie dotrwały do naszych czasów lub zostały przebudowane, itp. Dlatego też jego prace mają duże znaczenie dla historyków, historyków sztuki, konserwatorów zabytków, archeologów czy architektów. I myślę, że również dla wielu innych osób - warto zobaczyć jak nasze małe lokalne ojczyzny wyglądały parę wieków temu. Poniżej zamieszczam wybór rycin z miejscowości w pobliżu Przecznicy, do których zawitał Werner. Niestety z Przecznicy nie  ma żadnej - nie było tu nigdy ani kościoła, ani ewangelickiego domu modlitwy. Szkoda...
To co? Zaczynamy!
Świeradów - Zdrój: kościół ewangelicki, pastorówka i na lewo od niej gospoda
Gierczyn: ewangelicki dom modlitwy i pastorówka
Mirsk: Rynek z ratuszem, w tle kościół, a w sukiennicach podobno mieścił się ewangelicki dom modlitwy
Rębiszów: kościół katolicki, pastorówka oraz ewangelicki dom modlitwy
Proszowa: ewangelicki dom modlitwy oraz kościół katolicki

Kopaniec: ewangelicki dom modlitwy
Kromnów: ewangelicki dom modlitwy
Stara Kamienica: ewangelicki dom modlitwy i pastorówka
A na koniec - z myślą o mojej rodzinie czytającej bloga - Świerzawa:
Świerzawa: Ratusz, za nim starszy ewangelicki dom modlitwy, na prawo od niego nowy dom modlitwy
Ryciny wszystkich obiektów pochodzą z tej strony (zachęcam do zapoznania się z resztą rycin)


Pisząc korzystałam z:
2. Ryszard Len, Friedrich Bernhard Werners Topographie Der Stadt Breslau, Wyd.VIA, Wrocław 1998
3. oraz z podlinkowanej wyżej strony z rycinami

środa, 14 listopada 2012

Znane i nieznane - mapa z 1946 roku

Poniżej kolejna mapa okolic Przecznicy. Skala 1:100 000, pochodzi z 5 sierpnia 1946 roku. Tym razem dostarczył ją Uczestnik. Spójrzcie na nazwy miejscowości! Np. Przecznica to Jelenia Skała, Gierczyn to Gierbichy, Mirsk był przez chwilę  Spokojną Górą, Grudza  Grodźcem, Rębiszów był Rabinem. Większość pozostałych nazw miejscowości też nie jest ani współczesna, ani niemiecka. Miłej zabawy z porównywaniem :) !
 Na dole mapy w Górach Izerskich zaznaczona jest  miejscowość Skalno - jest  tam leśniczówka  oraz domy. To Gross Iser.

wtorek, 13 listopada 2012

Starej mapy czar

Niedawno otrzymałam od pewnego czytelnika bloga scan mapy, obejmującej Przecznicę i jej okolicę. Mapa jest z 1910 roku, w skali 1:75 000. Dzięki uprzejmości darczyńcy, upubliczniam ją - pro publico bono - jak ładnie to określił  darczyńca :) Tym samym chciałabym publicznie  jeszcze raz podziękować za scan:  Panie Marku, dziękujemy :) !
Poniżej mapka, ale zanim - jeszcze dwa słowa o niej. W lewym górnym rogu dodane jest zbliżenie na sam Querbach (w oryginale tak nie było), natomiast reszta  przedstawia m.in Przecznicę (Querbach), Gierczyn (Giehren), Mlądz (Mühldorf), Rębiszów (Rabishau) z widocznym układem zabudowy. Widać chyba każdy dom. W przypadku Przecznicy można bez trudu zauważyć, że obecnie budynków we wsi jest znacznie, znacznie mniej.



A jak się ma  mapa do naszego domu? 
Wydaje mi się, że dobrze zlokalizowałam  na niej nasz dom. Był  to 1910 rok, nie wiemy jak wtedy  dom wyglądał, natomiast wiemy jak wyglądał parę lat później, gdyż załapał się na pocztówkę - tu można zerknąć na wpis o tym.

poniedziałek, 23 lipca 2012

Popołudnia i wieczory w Przecznicy

Za nami kolejny tydzień pobytu w Przecznicy (teraz trwa kolejny antrakt), w trakcie którego poznałam lepiej okolicę. Poniżej wybór zdjęć niekoniecznie w porządku chronologicznym. Najpierw błogie popołudnie w Ruderii:
to zdjęcie niesamowicie mi się podoba, brakuje tylko kota ocierającego się o nogi lub zwiniętego w kłębek obok...
W niedzielę, w idy lipcowe przyjechała do nas moja przyjaciółka Magda wraz z synem Frankiem. W poniedziałek męska połowa naszego stadła (Uczestnik i młody) wyjechała nad jezioro. Zostałyśmy we dwie wraz z Jagodą i Franiem. A z nami, z racji zmiennej pogody, duża ochota na wycieczki po okolicy...Zaczęłyśmy od spaceru po Radoszkowie przy powoli zapadającym zmierzchu...
odkąd pamiętam lubię patrzeć na zachodnią stronę świata
Na drugi dzień dziarsko ruszyłyśmy drogą równoległą do Ciemnego Wąwozu w górę, potem skręciłyśmy w prawo (droga początkowo leśna, niepostrzeżenie zamieniła się w asfaltówkę) wraz z młodą  i Franczeskiem. Na górze złapał nas  (nie raz i nie dwa) deszcz. Młoda cały spacer spędziła w niezniszczalnym wózku (po raz n-ty wznoszę pochwalne peany na cześć kilkunastoletniego wózka - czołga firmy Deltim, model Krzyś, który wywoził kilkoro dzieci,w tym młodego i młodą). Oto on wraz z Jagodowo - bananowym wsadem:


Posiłkując się jagodami i malinami, których obfite ilości rosły wzdłuż drogi, dotarliśmy do Kotliny. A tam  rzuciłyśmy okiem na ruiny zespołu budynków, które przed wojną stanowiły popularne schronisko Kesselschlossbaude, po wojnie znajdował się w nim duży ośrodek wypoczynkowy ZHP. Potem, jak wieść gminna niesie, trafił w prywatne ręce, po czym spłonął i stanowi obecnie kompleks ruin, robiących nadal dość spore wrażenie (a H.Waniek pisał o nim w finale  "Wyprzedaży duchów", o ile pamięć mnie nie myli). Poniżej szybki rzut okiem:


to wejście do najbardziej okazałego budynku na końcu, nadal robi wrażenie...
Stamtąd poszliśmy zielonym szlakiem w stronę Gierczyna, mając za sobą burzę...

tu widok na pogórze, gdzieś na horyzoncie majaczy szczyt Ostrzycy
po lewej widać ścianę deszczu i burzę, gdzieś w okolicach Gryfowa
Zeszliśmy do Gierczyna, który jest piękną wsią, znajduje się tu dużo zadbanych starych domów (chociaż po pałacu Schaffgotschów chyba śladu nie ma - tylko na hydralu widziałam kiedyś zdjęcia, więc pewności nie mam, czy aby na pewno znajdował się tu taki obiekt - a stary cmentarz straszy gąszczem wybujałych samosiejek...), a także można natknąć się na takie oto perełki architektury niemal przy głównej drodze:

robią na mnie wrażenie piaskowcowe parapety i to kunsztowne przykrycie szachulca, obramowana okien - piękne!
 Szosą wróciliśmy do Przecznicy (Franko już na plecach mamy), cała wycieczka, niespieszna, trwała niemal 6 godzin.
Na koniec dzisiejszego wpisu zdjęcie zrobione z okolic Jelenich Skał z widokiem na zamek nam najbliższy, czyli Gryf (nie licząc  na wpół legendarnego zamku Kesselschloss):

na szczycie wyniesienia znajdują się ruiny zamku (chyba nadal na sprzedaż),a u jego stóp, z  częściowej rozbiórki zamku został onegdaj zbudowany folwark - to te dobrze widoczne i odnowione budynki

 p.s. zdjęcia, oprócz pierwszego i ostatniego (Uczestnik), zrobiłam ja, zepsutym Canonem PowerShot A460.




środa, 9 maja 2012

...i po majówce!

W tym roku pierwszy majowy weekend był wyjątkowo długi. Spędziliśmy go stadnie, trochę nad Jeziorem Sławskim (festiwal, festiwal...) i pod koniec zabawiliśmy parę chwil w Przecznicy. Przyjechaliśmy, bo zarośnięte włości domagały się pielęgnacji i nasiona różnych warzyw paliły w kieszeni. Krótki raporcik: trawsko skoszone, warzywniak założony, poziomki i jabłonki posadzone, różne plany poczynione...
A naprzeciwko nas już niedługo "otworzy się" zaprzyjaźniona agroturystyka :) W przerwie od prac ogrodowych Uczestnik poczynił kilka ujęć przecznickiej okolicy - zdjęcia zostały zrobione w  sąsiednim Rębiszowie, mniej więcej, na wysokości ośrodka zdrowia:
górna część Przecznicy, powyżej widoczna jest pionowa wycinka - ponoć przed wojną były plany pociągnięcia wodociągów ze Świeradowa -  Zdroju do Przecznicy...Nadal mamy studnię:)
widok na Gierczyn
tu szerszy widok na Gierczyn i trasę gondolową w Świeradowie - Zdroju
Stóg Izerski
obrót w prawo i najbardziej "wystająca" część krajobrazu, czyli zamek Gryf oraz zabudowania Proszówki
Na koniec wrzucę zdjęcia szklanego kubka, który kupiliśmy wraz z domem. Wstępnie przeczesałam sieć w poszukiwaniu analogii...i nic. Może ktoś z czytających może coś więcej powiedzieć na temat tego dość topornego kubka/szklanki? Mam w domu podobnie zdobiony kieliszek do wina, też z grubego szkła, na stopce, dla odmiany barwa niebieska. I też nie wiem kiedy mógłby być zrobiony (pochodzi albo z Lubomierza, albo ze Świerzawy).


a może to... musztardówka:)?