Ostatnio coś nie mogę spać. Zasypiam normalnie , w nocy się budzę miedzy drugą a czwartą i koniec.
Tak to już jest. Będąc młodym, myślało sie, że nasze problemy są najważniejsze . Uważaliśmy, że życie sie kończy, bo dostało się złą ocenę, bo przyjacółka sie obraziła "na śmierć". Jeszcze gorzej , kiedy chłopak zostawił lub na odwrót itd. itd...