19 czerwca 2010

Cie..Cie...Ciecierzyca i ciepło.



Temperatury w czerwcu, jak na Północne Yorkshire póki co nas rozpieszczają. Na patio w dużej glinianej donicy rozrastają się zioła, kwitnie lawenda, a ja siedząc na słońcu zamykam oczy i wspominam nasz zeszłoroczny urlop w Andaluzji. I choć brakuje tej ciepłej bryzy znad morza, to chociaż przy prostym pysznym jedzeniu i hiszpańskim winie możemy powspominać śródziemnomorskie klimaty.

Na tę okazję powstał pyszny, ekspresowy hummus. Ekspresowy, ponieważ zamiast gotować suchą ciecierzycę, używam puszkowej. Zrobienie tego hummusu zajmuje trzy minuty. Zagryzaliśmy go chlebkami z czarnuszką (ang. nigella seeds) nomen omen - według przepisu Nigelli Lawson z "How to be a domestic goddess", a także oliwkami nadziewanymi suszonymi pomidorami. Na stole królowała nasza ulubiona Rioja.





Hummus


400g puszka ciecierzycy
łyżka pasty sezamowej tahini (użyłam ciemnej, z prażonego sezamu)
sok z całej cytryny
ząbek czosnku (opcjonalnie)
oliwa
sól
sproszkowana chilli (opcjonalnie)

Ciecierzycę odsączyłam i wraz z obranym czosnkiem, tahini, solą umieściłam w robocie kuchennym. Zmieliłam dodając po trochu oliwy, do uzyskania gładkiej masy. Nie powinna być za sucha. Jeśli chcecie zrobić wersję dietetyczną, to zamiast samej oliwy można dodać wodę z odsączenia ciecierzycy, ale moim zdaniem smak pysznego prawdziwego hummusu zależy w dużym stopniu właśnie od dobrej oliwy.

Hummus przełożyłam do miseczki, zrobiłam łyżką wgłębienie, do którego wlałam oliwę. Posypałam chilli. Można także przybrać świeżymi ziołami.




Chlebki z czarnuszką


Na ciasto:

500g białej mąki chlebowej
7g saszetka suchych drożdży
2 łyżeczki soli
2 łyżki jogurtu naturalnego
2 łyżki oliwy
ok. 300ml ciepłej wody

Do posmarowania:

1 jajko (można pominąć)
1 łyżeczka wody
1 łyżeczka jogurtu naturalnego
czarnuszka do posypania

Ciasto wyrobiła mi maszyna do chleba, ale jeśli wyrabiacie ręcznie, to trzeba suche składniki umieścić w misce, zrobić w nich dołek i wlać wymieszane razem mokre składniki. Wymieszać dokładnie, aż wszystko się połączy, przełożyć na omączoną powierzchnię i wyrabiać rękoma do otrzymania elastycznego, gładkiego ciasta. Następnie włożyć do miski posmarowanej oliwą, przykryć i zostawić do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto przełożyłam z maszyny na stolnicę, odgazowałam uderzając energicznie pięścią, wyrobiłam rękoma krótko i podzieliłam na 6 części. Każdą lekko rozwałkowałam nadając jej owalny kształt. Położyłam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i przykryłam czystą ściereczką.

Piekarnik rozgrzałam do 220 stopni C. Wszystkie składniki glazury oprócz czarnuszki wymieszałam i po ok. 20 minutach posmarowałam nią chlebki, a następnie posypałam czarnuszką.

Piekłam ok. 8-10 minut, po tym czasie chlebki powinny być już zarumienione. Po upieczeniu od razu zawinęłam w ściereczkę, aby chleby za mocno się nie wysuszyły.

Następnego dnia też świetnie smakują odgrzane kilka minut w piekarniku pod gorącym grillem.

10 komentarzy:

  1. jak dla mnie to taki posiłek jest idealny

    OdpowiedzUsuń
  2. pisalam juz na angielskim ze super? a pisalam to zajadajac podplomyk z czarnuszka wlasnie. Powoli bede uzupelniac zapasy grochu i maki (szafki na razie puste) i na pewno zrobie (prynajmniej hummus, bo uwielbiam).

    OdpowiedzUsuń
  3. No co za prosiara! Se dolcze farniente na ogródku uprawia, z humusem, olywkamy, chlebkamy z Najdżelą i rjoszką z samego rana i nic się nie podzieli! ;o)

    Oj czekaj, czekaj na moją tartę z kremem katalońskim...

    Tak czy owak pieczesz zdecydowanie lepiej niż Hiszpanie grają w piłkę. I Anglia zresztą też...

    OdpowiedzUsuń
  4. pyszne są te obrazki. zawartośc miseczek z pewnością też..

    OdpowiedzUsuń
  5. Te chlebki z czarnuszko mnie urzekły. Niezwykle przaśnie wyglądają i pewnie tak też smakują.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, pamiętam te chlebki, są boskie! Piekłąm je już kilka razy. NIgella pięknie się sprawdza jako posypka :)

    Wakacje w Andaluzji? Jej... Ja na pocieszenie miałam w Toskanii...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciecierzycę kocham całym sercem, szczerze i zawsze, tak samo hummus, mogę go jeść na okrągło i nie tylko z chlebem, ale też z makaronem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Margot, dla nas też był. :) I będą powtórki.

    Magda, my też oboje uwielbiamy hummus i robię go w różnych konfiguracjach smakowych. W zasadzie możliwości są nieograniczone. :) W ogóle lubię pasty i dipy z warzyw.

    Szalony, oj widzę tę tartę i mnie ściska w dołku, choć pojadłam truskawek jak dzika (świnia). Odwołuję stwierdzenie, że będę oglądać mundial tak długo, jak Angole będą grali, bo nie chcę zakończyć tej zabawy w środę, hi, hi! ;) Jeden z nudniejszych, jakie pamiętam, swoją drogą.

    Asiejko, pyszne było i jak teraz patrzę na zdjęcia, to znowu mi tęskno do tych klimatów. ;)

    Ivko, smakują rewelacyjnie, ostatnio piekę je często i jemy także w formie tradycyjnych kanapek. Polecam! :)

    Aniu, karierę zrobiły te chlebki w GP. :) A Toskania mi się marzy. Mam nadzieję, że uda się w miarę szybko to marzenie zrealizować.

    Aga-aa, ja też kocham ciecierzycę. :) Ale hummusu z makaronem nie próbowałam. Jest coś, czego nie łączyłaś z makaronem? :D

    Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hummus, mmm:) Również uwielbiam, robię często i mam swoje ulubione składniki - między innymi wolę z sokiem z limonki, dodaję też łyżeczkę miodu gryczanego (spróbuj kiedyś, naprawdę polecam).

    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nanah, jak dobrze Cie widziec! :) Z miodem nie probowalam, z checia sprawdze jak smakuje. A limonkowy, to jeden z moich ulubionych. :) Pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)