W kwietniu przyszedł długo wyczekiwany przez nas moment, a mianowicie rozpoczął się etap układania nowego pokrycia dachowego.
Ku pamięci wklejam zdjęcia dachu z czasów przed remontowych:
A tak wyglądał proces układania nowej dachówki
od frontu:
od podwórza:
A tymczasem w naszej miejskiej siedzibie (jeden pokój w wynajętym mieszkaniu został zaadaptowany na warsztat) trwały prace mające na celu zabezpieczenie okien przed wszelkimi działaniami czynników niepożądanych, a przy okazji mające nadać im odpowiedni koloryt (i tu zaczęły się schody, ale na szczęście kompromis został osiągnięty i efekt nas zadawala). Głównym wykonawcą był M. Do pomalowania miał 17 podwójnych okien skrzynkowych + zawiasy (znaleźliśmy tylko złote, a w naszej wizji były czarne), klamki udało się zdobyć w odpowiednim kolorze i na szczęście nie wymagały przeróbek:
Kupiliśmy starą cegłę rozbiórkową, która posłuży jako materiał na podłogę do sieni i kuchni:
Przyjechał transport z belami modrzewiowymi, pod przyszłe słupy ogrodzeniowe:
Kilka obrazków kwietniowych z podwórka i okolicy: