Wspominałam kiedyś, że uwielbiam pracować z okrągłymi kaboszonami? Bo zdecydowanie uwielbiam, bardzo przyjemnie się z nimi pracuje.
Miałam niedawno klientkę, która chciała dwa wisiory z obsydianami, srebrnym i złotym, nazwała je "sun and moon pendants", chociaż biorąc pod uwagę kształt (pikotki wyglądające jak promienie) bardziej kojarzą mi się z różnymi obliczami słońca. Tak dobrze mi się je robiło, że rozpędziłam się nieco i zrobiłam mini-serię tych słonecznych medalionów, do obsydianów dokładając kilka złotych labradorytów (w końcu czy może być bardziej słoneczny kamień, niż złocisty labradoryt?).
Miałam niedawno klientkę, która chciała dwa wisiory z obsydianami, srebrnym i złotym, nazwała je "sun and moon pendants", chociaż biorąc pod uwagę kształt (pikotki wyglądające jak promienie) bardziej kojarzą mi się z różnymi obliczami słońca. Tak dobrze mi się je robiło, że rozpędziłam się nieco i zrobiłam mini-serię tych słonecznych medalionów, do obsydianów dokładając kilka złotych labradorytów (w końcu czy może być bardziej słoneczny kamień, niż złocisty labradoryt?).
Metsän
Cerah
i Celebros, czyli kolejne dwa bliźniacze wisiory, tym razem również z parą kolczyków.