Nie no, ja wiem, takich książek się nie recenzuje. Właściwie dlaczego? Przecież schodzą na tony w księgarniach, może warto napisać kilka słów?
"Truskawkowe ciastko" to książeczka przeznaczona dla miłośników (miłośniczek) słodkości, różowości, lukru i brokatu. I tego, proszę państwa, jest tam na kilogramy. Żebyście słyszeli, jak moje młodsze dziecko zapiszczało z radości, gdy jej to przywiozłam z księgarni "Tak Czytam"!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztuka kolorowania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztuka kolorowania. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 12 listopada 2018
sobota, 28 listopada 2015
"Ptaki" - kolorowanka dla dorosłych
Wygląda to tak, jakby wydawca po wypuszczeniu na rynek "Roślin kwitnących" przejrzał to, co wydał, zauważył błędy i w "Ptakach" je poprawił czy wyeliminował.
Czepiałam się w "Roślinach...", że w indeksie są tylko łacińskie nazwy, a tu proszę, są i łacińskie i polskie. Świetnie! Zaoszczędziło mi to sporo czasu, bo pewnie znów zagłębiłabym się w internet, żeby sobie to wyszukać.
Po drugie, plansze do kolorowania są przygotowane nieco inaczej. Nie poprzestano tylko na zdjęciu koloru, ale grafik usiadł i przygotował plansze, zdejmując nadmiar drobnych szczegółów i ujednolicając kontury. To mi się podoba!
Mniej już podoba mi się to, że te rysunki z ptakami są takie piękne. Niepodobieństwem jest pokolorowanie białych ptaków tak samo - przynajmniej dla mnie. Ale za to można się naoglądać a naoglądać. Można też puścić wodze fantazji i nie trzymać się kurczowo wzoru (właśnie stąd się wzięły fioletowe gałęzie).
Super album, piękne te ptaki. Wolę chyba oglądać niż kolorować. A kto zgadnie, co za ptaka wybrałam do kolorowania na samym początku? I dlaczego?
P.S. Najmłodsi też mogą spróbować swych sił, ależ proszę bardzo!
Bardzo dziękuję wydawnictwu Vesper za egzemplarz kolorowanki!
Czepiałam się w "Roślinach...", że w indeksie są tylko łacińskie nazwy, a tu proszę, są i łacińskie i polskie. Świetnie! Zaoszczędziło mi to sporo czasu, bo pewnie znów zagłębiłabym się w internet, żeby sobie to wyszukać.
Po drugie, plansze do kolorowania są przygotowane nieco inaczej. Nie poprzestano tylko na zdjęciu koloru, ale grafik usiadł i przygotował plansze, zdejmując nadmiar drobnych szczegółów i ujednolicając kontury. To mi się podoba!
Mniej już podoba mi się to, że te rysunki z ptakami są takie piękne. Niepodobieństwem jest pokolorowanie białych ptaków tak samo - przynajmniej dla mnie. Ale za to można się naoglądać a naoglądać. Można też puścić wodze fantazji i nie trzymać się kurczowo wzoru (właśnie stąd się wzięły fioletowe gałęzie).
Super album, piękne te ptaki. Wolę chyba oglądać niż kolorować. A kto zgadnie, co za ptaka wybrałam do kolorowania na samym początku? I dlaczego?
P.S. Najmłodsi też mogą spróbować swych sił, ależ proszę bardzo!
Bardzo dziękuję wydawnictwu Vesper za egzemplarz kolorowanki!
piątek, 18 września 2015
"Rośliny kwitnące. Królewskie Ogrody Botaniczne w Kew" Walter Hood Fitch
Nie jestem wielką znawczynią ani entuzjastką kolorowania, bo dopiero zaczynam, ale "Rośliny kwitnące" to coś więcej niż kolorowanka. To połączenie kolorowanki z przepięknym albumem botanicznym.
Ilustracje roślin kwitnących pochodzą z czasopisma "Curtis's Botanical Magazine", gdzie zamieszczano ręcznie kolorowane miedzioryty z wizerunkami roślin, do tego były dodawana klasyfikacja, opis i porady dla miłośników ogrodnictwa. Same smakowitości, nie sądzicie? Oczywiście dla osób zainteresowanych tematem. Ja akurat jestem, może nie mocno, ale w całkiem sporym stopniu. To dzięki mojej mamie. Ona kocha rośliny, swój ogród, kwiaty, krzewy, zioła i drzewa. Kocha też wizerunki roślin, pamiętam, jak starannie wycinała z gazet reprodukcje właśnie takich miedziorytów (gdzie na jednym obrazku jest wszytko: korzenie, łodyga, liście, kwiaty, nasiona), a ja jej to potem oprawiałam w ramki.
Nie mogłam przejść obojętnie wobec takiej kolorowanki. Jak się koloruje? Całkiem inaczej niż "Tajemny ogród" - tam były czyste płaszczyzny do wypełnienia, tu mamy już pocieniowane rysunki. Coś mi się wydaje, że z oryginałów zdjęto tylko kolor, a gdzie było ciemniej na rysunku, na kolorowance pozostawiono szary kolor. Tym samym nie miałam sposobności, by użyć szarej kredki. Nie żeby jakoś specjalnie mi to przeszkadzało, ale zanotowałam w pamięci.
Jeśli chodzi o kolory, miłośnicy nasyconych, wielobarwnych rysunków nie będą zachwyceni. Kolory kwiatów są spokojne i stonowane. Ale możemy machnąć ręką na oryginał i malować po swojemu.
Bardzo podoba mi się bogactwo szczegółów na rysunkach. Widać, że pan Fitch miał talent. Tu chcę wyjaśnić, że tak naprawdę wcale nie widnieje na okładce jako autor. Nikt nie widnieje na okładce jako autor, ale myślę, że Fitchowi się należy, bo te wszystkie kwiaty to jego dzieło. Śliczna, subtelna kreska, delikatne kolory. Mówiłam, że to także album, a nie tylko kolorowanka?
Jeszcze jedno. We wstępie widnieje zdanie:
"Listę rycin, zawierającą nazwy roślin (podawane u dołu ilustracji wraz z datą ich publikacji), można znaleźć na kolejnych stronach. Kierując się łacińskimi nazwami, w Internecie znajdziecie obowiązujące, współczesne nazwy".Po pierwsze, na liście plansz, czyli kluczu, nie ma dat, są nazwy. Data pojawia się tylko na jednej dużej ilustracji.
Po drugie, chętnie postawię piwo/ kawę temu, kto kierując się łacińską nazwą Clomenocoma montana, Vieussieuxia fugax czy Plagianthus lyalli znajdzie mi w Internecie współczesną polską nazwę. Co ja się naszukałam (dla mamy oczywiście)! Co prawda, może być i tak, że po prostu nie ma polskich nazw.
Ocena? Kolorowanka na czwórkę (te szarości, hm), no ok, jeszcze plus za dobrej jakości papier; album na pięć z plusem, na szóstkę zabrakło mi tych nazw. Wiem, że ma wyjść cała seria, już mam "Ptaki" i zacieram ręce.
Wydawnictwo Vesper na błyskawicznie rozrastającym się rynku kolorowanek dla dorosłych znalazło lukę i błyskawicznie ją wypełniło. Z tej pozycji będą zadowoleni ci, którzy lubią kolorować oraz ci, którzy lubią tylko oglądać.
Bardzo dziękuję Vesper za "Rośliny kwitnące". Muszę przyznać, że to wydawnictwo jakoś idealnie trafia w mój gust. Gdyby kiedyś chciało mi się popełnić notkę o wydawnictwach, jak Moreni, to Vesper byłoby na wysokiej pozycji.
"Rośliny kwitnące. Królewskie Ogrody Botaniczne w Kew", Vesper, 2015.
czwartek, 27 sierpnia 2015
"Tajemny ogród" Johanna Basford - moja pierwsza kolorowanka dla dorosłych
Jakoś tak w naszym kraju wykiełkowała i bujnie się rozwinęła moda na kolorowanki dla dorosłych. Nazywają je antystresowe, czy słusznie? O tym potem.
Uległam modzie i postanowiłam spróbować swoich sił w kolorowaniu. Na pierwszy ogień poszedł "Tajemny ogród" pani Basford. 96 stron, a na każdej mnóstwo kwiatów, liści, ozdobnie wygiętych gałązek, motyli, sów i innych fidrygałków. Można ograniczyć się do wypełniania kolorem już zaznaczonych konturów, można też dać ujście kreatywności, bo autorka zamieściła strony, gdzie można dorysowywać elementy wedle własnego uznania.
Nie dorysowywałam, nie umiem. Za to kolorowałam, ile chciałam. Kwiatki i konewki, liście i pawie, drzewka i labirynty. Nawet moje dziecko kolorowało!
Ładna ta książka kolorowanka. Czy się wciągnę w kolorowanie? Jeszcze nie wiem. To jest fajne, ale raczej nie antystresowe. Zauważyłam, że oczy mi się męczą przy drobnych elementach. Mam co prawda okulary, ale jeszcze nie przyzwyczaiłam się do nich na tyle, żeby komfortowo siedziały na nosie. Do tego (ach, nieszczęsne uzależnienie od czytania), cały czas mam wrażenie, że marnuję czas, który mogłabym poświęcić na lekturę. Wiem, że to nie jest marnowanie czasu, ale moja podświadomość tego nie wie. Zapewne rozwiązaniem byłby audiobook na uszach.
Jeszcze jedno. Tak drobne elementy występują w tych kolorowankach, że bez porządnej kredki i temperówki nie ma co podchodzić. Ja akurat podebrałam kredki dzieciom i miałam dobrze, bo mają porządne. Do tego bardzo dobrą, elektryczną temperówkę kupił mi mąż. Boska! Muszę chować przed dziećmi, bo by mi zatemperowały kredki do zera.
Ok, ja tu gadu gadu, a może tak jakaś fotka?
![]() |
Strona tytułowa |
![]() |
To malowała 3,5 letnia Marianka |
![]() |
Uczyłam się cieniowania |
![]() |
Mój pierwszy pokolorowany obrazek |
![]() |
Stosowałam losowy dobór kolorów |
![]() |
To malowałam dla mamy |
![]() |
Polubiłam ten słonecznik |
![]() |
A te drobne listki wymagają ostrej kredki |
P.S. Bardzo lubię podglądać, jak ktoś inny koloruje, z filmików zamieszczonych na #SztukaKolorowania nauczyłam się np. cieniować. Polecam.
Dziękuję Naszej Księgarni za książkę!
"Tajemny ogród" Johanna Basford, Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.
Subskrybuj:
Posty (Atom)