czwartek, 17 lipca 2014
Bułeczki zapiekane z leśnymi grzybami wg Aleex
Pakujemy się. Mamy przed sobą 10 dni urlopu. Marzę o tym, aby w ciągu tych dni nikt nie zadzwonił, nic się nie wydarzyło i abym spokojnie mogła odpocząć. Naszykowałam sobie torbę z książkami. Już się cieszę na te dni, które przede mną. Moi chłopcy na wakacjach zazwyczaj długo śpią, a ja wstaję dość wcześnie. Robię zakupy, parzę kawę, siadam na leżaku i czytam. Na kilka dni odcinam się od świata i cieszę się pięknem otaczającej nas przyrody. W tym roku nie zobaczę morza. Ale to nic. Tam, gdzie jedziemy, też jest wspaniałe miejsce na wypoczynek. Oczywiście zabieramy ze sobą Hugo. Dario trochę się złości, bo przybyło nam bagaży, ale mówi się trudno. Nie mogłabym zostawić mojego Skarbu, choć martwię się, jak kociak zniesie nasz pierwszy wakacyjny wyjazd. Zostawiam Was z pysznym przepisem na przekąskę, choć jest ona tak sycąca, że dla niektórych może zastąpić cały obiad. Do zobaczenia po urlopie.
Składniki:
• 1 kg oczyszczonych grzybów leśnych: kurki, podgrzybki, maślaki
• 2 duże cebule
• 4 łyżki masła
• 3 łyżki oleju
• sól, pieprz
• 1,5 łyżki śmietany 12%
• 1 łyżeczka mąki krupczatki
• 6 bułek
• 6 plasterków żółtego sera
• 1 łyżeczka masła
Sposób przygotowania:
1. 4 łyżki masła i olej rozgrzać na patelni.
2. Na tłuszcz wrzucić cebule pokrojone w drobną kostkę.
3. Podsmażyć je 5 -10 minut. Nie rumienić.
4. Do cebuli dodać pokrojone na duże kawałki grzyby. Mniejsze zostawić w całości. Wymieszać.
5. Grzyby osolić i doprawić pieprzem. Przykryć patelnię pokrywką i dusić na średnim ogniu 30 minut. Od czasu do czasu zamieszać.
6. Po upływie 30 minut odkryć patelnię i odparować grzyby.
7. Śmietanę rozmieszać z mąką, dodawać do grzybów porcjami, aż do osiągnięcia gość gęstej konsystencji.
8. Przygotować bułki: odkroić z każdej wieczka, wydrążyć większą część i nasmarować wnętrze każdej odrobiną masła (1 łyżeczka).
9. Wydrążone bułeczki wypełnić grzybami, na wierzchu położyć plasterek sera i przykryć wieczkiem.
10. Bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Zapiekać przez 6 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni C w opcji dół – góra.
11. Podawać gorące z ulubionymi dodatkami.
Smacznego.
wtorek, 15 lipca 2014
Tarta z borówkami wg Aleex
Przyszedł mi do głowy pomysł na fajną, letnią tartę. Z truskawkami. Bez pieczenia. W sam raz na upały, które znowu do nas zawitały i panoszą się na zewnątrz. Zainspirowały mnie dwa przepisy Dorotus, więc prosto z pracy pojechałam na targowisko, aby zakupić potrzebne owoce. Wymyśliłam sobie, że truskawki będą doskonale komponować się z panna cottą i kremem. Oczyma wyobraźni już widziałam wspaniałe ciacho i…. szybko musiałam zweryfikować swoje plany. Truskawek nie było. Jagód też nie. Stałam na środku i intensywnie myślałam, a na niebie gromadziły się burzowe chmury. No tak – miało być lekkie ciasto z truskawkami na upały, a będzie tarta z borówkami na burzową aurę. Cóż, w życiu nie wszystko jest piękne tak, jakbyśmy chcieli.
Wróciłam do domu z borówkami i resztą zakupów. Hugo jak zwykle wybiegł mi na powitanie, niezwykle zainteresowany zawartością szeleszczących reklamówek. Wszędzie musiał zajrzeć, zobaczyć, powąchać. Wyjęłam wszystkie produkty na blat, a mój kocurro siedział grzecznie i cały czas się przyglądał. Nawet wtedy, gdy zaczęłam przygotowywać tartę. Ponieważ Hugo był ze mną od początku do końca, możemy stwierdzić, że tartę z borówkami zrobiliśmy razem. Polecam.
Składniki:
Spód tarty:
• 300 g ciasteczek czekoladowych
• 50 g mlecznej czekolady
• 50 g masła
Panna cotta z białej czekolady:
• 300 ml śmietany kremówki 36%
• 100 ml mleka
• 30 g cukru
• 170 g białej czekolady
• ziarenka z 1 laski wanilii
• 3 łyżeczki żelatyny (12 g)
• około 400 g borówek
Krem na wierzch:
• 250 g mascarpone
• 1 cukier waniliowy
• 250 ml śmietanki 30% lub 36%
Sposób przygotowania:
1. Przygotować ciasteczkowy spód: wszystkie składniki włożyć do malaksera lub kubka blendera i zmiksować, aż powstanie masa ciasteczkowa o konsystencji mokrego piasku.
2. Na dno formy do tarty o średnicy 26 cm wysypać ciasteczkową masę, wcisnąć w dno i boki formy, wyrównać np. dnem szklanki. Schłodzić, do momentu przygotowania nadzienia.
3. Teraz czas na przygotowanie panna cotty: do rondelka wsypać żelatynę, zalać 2 łyżkami zimnej wody, odstawić do napęcznienia.
4. Śmietanę kremówkę i mleko z dodatkiem cukru i wanilii umieścić w małym garnuszku. Wymieszać, doprowadzić do wrzenia.
5. Zdjąć z palnika, przecedzić, do garnka włożyć połamaną na kostki czekoladę, odstawić na 2 minuty. Po tym czasie wymieszać, aż czekolada się rozpuści.
6. Rondelek z namoczoną żelatyną postawić na palniku i podgrzewać, cały czas mieszając, do całkowitego jej rozpuszczenia. Nie doprowadzać do wrzenia, bo żelatyna straci swoje właściwości żelujące.
7. Rozpuszczoną żelatynę dodać do ciepłej czekoladowej mieszanki, dokładnie wymieszać. Wystudzić, a potem schłodzić w lodówce aż lekko zgęstnieje.
8. Gęstniejącą panna cottę przelać na kruchy spód tarty. ¾ owoców równomiernie rozsypać na masie. Odstawić do lodówki do stężenia.
9. Przygotować krem na wierzch: Mocno schłodzoną śmietanę ubić na sztywno z cukrem waniliowym. Delikatnie wmieszać mascarpone, najlepiej trzepaczką, na jednolitą masę.
10. Krem rozprowadzić na wierzchu tarty, tworząc fantazyjne wzory. Posypać pozostałymi borówkami. Schłodzić.
11. Podawać z ulubioną kawą. Może być mrożona.
Smacznego
sobota, 12 lipca 2014
Zupa kalafiorowa wg Aleex
Wczoraj wrócił do domu Młody. Od razu po zakończeniu roku szkolnego kilkadziesiąt osób z mojej szkoły wyjechało na wakacyjne staże do Krynicy Górskiej. Dzieciaki miały świetnie zaplanowany wypoczynek połączony ze zdobywaniem doświadczenia. 2 tygodnie minęły bardzo szybko i wczoraj właśnie całe towarzystwo dotarło do domu. Wszyscy opaleni, roześmiani i zadowoleni, więc wyjazd można zaliczyć do udanych.
Przed powrotem Młodego posprzątałam w jego pokoju, zmieniłam mu pościel i wywietrzyłam ją. Chyba przyjemnie mu się śpi w swoim łóżku pachnącym świeżością, bo gdy zaglądam do niego, nic nie wskazuje na to, by wkrótce miał się obudzić. Dla Daria to też pierwszy dzień urlopu, więc w spaniu dotrzymuje kroku synowi. Niech śpią. Tym bardziej, że jak to w weekend ostatnio bywa regularnie, na zewnątrz leje deszcz.
Ja tymczasem ugotowałam pyszną zupę kalafiorową. W sezonie świetnie smakuje ze świeżutkimi warzywami, ale można ją także ugotować zimą. Wówczas wykorzystujemy mrożonki. Zupa z tego przepisu wychodzi naprawdę znakomita: aromatyczna, sycąca, po prostu pyszna. Polecam.
Składniki:
• mała porcja rosołowa
• 8 większych ziemniaków
• 1 średni kalafior
• 2 młode marchewki
• kawałek selera
• 1 pietruszka
• 1/2 pora
• 1 łyżka masła
• 2 łyżki mąki krupczatki
• 1 pełna łyżka przyprawy uniwersalnej
• 1 łyżka posiekanego koperku
• listek laurowy
• 4 łyżki śmietany 18%
• 2,5-3 litry wody
• sól, pieprz
Sposób przygotowania:
1. Do garnka włożyć mięso, zalać zimną wodą i zagotować. Gotować około 15 minut.
2. Seler obrać i zetrzeć na dużych oczkach tarki, pora pokroić w talarki i wrzucić wszystko do wywaru mięsnego.
3. Ziemniaki obrać, umyć i pokroić w większą kostkę, wrzucić do garnka.
4. Marchewkę i pietruszkę oczyścić, zetrzeć na tarce jarzynowej na dużych oczkach.
5. Do zupy dodać umytego i podzielonego na różyczki kalafiora, gotować do miękkości. Włożyć masło, przyprawę , listek.
6. Śmietanę rozmieszać w miseczce, dodać mąkę, wymieszać na jednolitą masę, dolać gorącej zupy i wymieszać dokładnie.
7. Wsypać posiekany koperek, gotować wszystko 5 min.
8. Śmietanę z mąką wlać do garnka.
9. Gdy zupa jest gotowa posolić i doprawić pieprzem do smaku.
Smacznego
Subskrybuj:
Posty (Atom)