Ja i M. poznałyśmy się dziesięć temu na babskim forum internetowym, gdzie jako gimnazjalistki byłyśmy pupilami starszych koleżanek (takie młode, takie dojrzałe). Regularnie opowiadałyśmy sobie o najgłębiej chowanych problemach, rozterkach i walkach, zanim kontakt urwał nam się na dobre.
Kilka długich lat później znalazłyśmy się ponownie, w najmniej spodziewanych zakątkach internetu, choć nie od początku było wiadomo, że my to my. Okazało się, że mamy ze sobą jeszcze więcej wspólnego niż dawniej.
Chodźcie do Sieczkarni, popełniłam u niej kawałek tekstu.