Tym razem tułów, zamiast ze zrolowanego kawałka papieru, zrobiłam z kawałka drucika i koralików. Taka wersja jest łatwiejsza do wykonania i, moim zdaniem, ładniejsza.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale części motylków już nie mam, więc nie mogę powtórzyć ujęć ;-(.
Tym razem zrobiłam też mniejsze, są naprawdę słodziutkie. Poniżej ta większa wersja:
I ta mniejsza:
Małe z mamą ;-):
Zapomniałam sfotografować, ale z tyłu motylki mają przyklejone kawałki taśmy dwustronnie klejącej, można więc je przymocować do ściany lub mebli.
Motylki robiłam z klasą mojej córki, zabawa była wspaniała! Dzieciaki świetnie się spisały i powstało małe stadko pięknych motyli. Żałuję, że nie mam zdjęć. Dzieci zabrały swoje motylki do domu i mam nadzieję, że przyklejone na widoku cieszą oczy i wywołuje uśmiech na twarzy każdego z osobna. Bo u mnie tak ;-).
Pozdrawiam,