Miś jaki jest, każdy widzi:
Ma uszy, mordkę, łapki i oczywiście porteczki, bo bardzo mi przypadły do gustu. Misiowi też, o czym świadczy jego uśmiech. Pewnie, lepiej być w spodniach lub bez (choć nie wiem co by na to powiedział Kubuś Puchatek (sic!)).
Rączki, nóżki się zginają (wiem, powtarzam się ;-)):
Wciąż trwają prace nad wydzierganiem misia idealnego. Ten model jest już bardzo blisko oczekiwanego efektu. Pamiętacie Landrynka i Szarego Misia? Ten ma zmodyfikowaną mordkę, przednie łapki i nóżki. Wzór na spodenki pozostał ten sam. Uważam, że lekkie udoskonalenia i zmiany proporcji bardzo pozytywnie wpłynęły na jego wygląd.
Czy zauważyliście literkę "A" na spodniach?
Ponieważ Adaś mieszka dosyć daleko ode mnie, Misiek wybiera się w podróż:
Pa, pa, do widzenia. Mam nadzieję, że spodoba się swojemu nowemu właścicielowi.
projekt i wykonanie: Artsajke, scenografia: Lila |
Miś dla Adasia, nazwany przez moją córkę wyszukanym imieniem Adaś ;-), jest zrobiony z włóczki akrylowej, nie mierzyłam go, ale wielkość jest odpowiednia do zabawy małymi rączkami. Nie ma żadnych drobnych elementów typu: koraliki, guziki, specjalnie dla bezpieczeństwa potrzebne cechy wyglądu wyszyłam. Można go prać. Poniżej w porównaniu z misiem zrobionym z kordonka:
I wszystkie trzy. Adaś jest zrobiony wg skorygowanego wzoru. Lepszy model?
Miałam wywalić trochę zdjęć, ale Misiek tak się pchał...