Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciekawe drzewa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciekawe drzewa. Pokaż wszystkie posty

26 cze 2017

Ziemia Kłodzka z auta

  
   To już ostatni moment na fotografowanie rododendronów w Polanicy-Zdroju, upał nie upał ... pojechaliśmy. Zaczynamy od spaceru w Polanicy, dają tam wodę i leczą narządy ruchu... coś dla nas.
 W Polanicy, mąż wytargał ze sklepu firmowego zgrzewkę wody mineralnej, z pragnienia już nie umrzemy. Z wód miejscowych polecane są: naturalna woda mineralna – Staropolanka, czerpana od 1905 r. ze źródła „Pieniawa Józefa” - jest to woda średniozmineralizowana.  Ponadto z tego samego źródła pozyskiwana jest odmiana Staropolanki, tak zwana Staropolanka 2000. Jej wyjątkowość podkreśla wysoka mineralizacja oraz duża zawartość magnezu i wapnia, która zalecana jest osobom prowadzącym intensywny tryb życia – zarówno fizyczny, jak i umysłowy. Obie te wody, ze względu na właściwości zaliczane są do grupy wód mineralnych. Ponadto w Polanicy-Zdroju butelkowana jest woda Wielka Pieniawa – środek spożywczy specjalnego przeznaczenia żywieniowego, pozyskiwana ze źródła o tej samej nazwie, zawiera naturalny dwutlenek węgla. Wielka Pieniawa -   to woda wydobywana od 1904 roku w Uzdrowisku Polanica – Zdrój. 
W ośrodkach w Polanicy-Zdroju leczone są schorzenia układu krążenia, przewodu pokarmowego, górnych dróg oddechowych oraz narządu ruchu.


Polanica-Zdrój

Polanica-Zdrój

Polanica-Zdrój i kolorowy pomnik przyrody :)

Polanica-Zdrój

Polanica-Zdrój

Polanica-Zdrój i przepiękny park szachowy z fontanną.

Polanica-Zdrój


Polanica-Zdrój

Polanica-Zdrój

I kilka zdjęć wykonanych wcześniej:




Lewin Kłodzki, Dom kupca Straucha. Przepiękna kamienica z 1773 roku.


Pomnik, „Bohaterom poległym za wolność i demokrację”.

Pomnik "Pamięci zesłanych na Sybir". Kamień węgielny pod pomnik poświęcił papież Jan Paweł II w Licheniu dnia 7 czerwca 1999 roku.


Figura Św. Jana Nepomucena z 1717 roku. W 2008 roku figura została odrestaurowana z funduszy Konsulatu Niemieckiego we Wrocławiu i środków Gminy Lewin Kłodzki.

Kamienny krzyż na terenie posesji przy ul. Obrońców Warszawy 18.

Przed nami wiadukt  na linii kolejowej z Kłodzka do Kudowy-Zdroju. Wybudowano go w latach 1903-1905 przez włoskich inżynierów i  ma 120 metrów długości a wysokość 27 m.



Abyście docenili piękno tego obiektu, wklejam zdjęcie z serwisu http://sowiweb.com.


To już Czermna, dzielnica Kudowy-Zdroju. W tym miejscu mieści się słynna "Kaplica Czaszek"-ossuarium zbudowane  w latach 1776–1804 przez księdza Wacława Tomaszka są to pozostałości ofiar wojen śląskich z lat 1740–1742 i 1744–1745 oraz chorób zakaźnych (epidemii cholery) z XVIII w. Przed wejściem stoi pomnik z trójjęzycznym napisem po niemiecku, czesku i polsku: „Ofiarom wojen ku upamiętnieniu, a żywym ku przestrodze 1914”. 
Kolejki do kaplicy są znaczne i obowiązuje zakaz fotografowania.


Niewielkie lapidarium leżące tuż obok kaplicy:


W 1999 r. w pobliżu sanatorium „Marzanka” (obecnie „Dworek Rycerski”) wybudowano Pomnik Trzech Kultur upamiętniający wspólną historię czeskich, niemieckich i polskich mieszkańców tych ziem.


Pomnik Anny świdnickiej.  Była patronką historyczną Kudowy Zdroju. Pomnik wzniesiono w 2004 roku z okazji obchodzonego jubileuszu 650-lecia Kudowy.


Skansen w Pstrążnej czyli Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego w Kudowie-Zdroju :) W pobliżu znajduje się prześliczny cmentarz ewangelicki, o którym napiszę więcej w następnym artykule.


A to kadry z Kudowy-Zdrój, prawie jak w tropikalnych krajach.


Po drodze z Polanicy-Zdroju do Kudowy, kierujemy się znakami na Gościniec Misyjny (można wjechać autem na samą górę).
Na Szczytniku (589 metrów) z jednej strony znajduje się Dom Misjonarzy świętej Rodziny, z drugiej zamek - Dom Pomocy Społecznej. Na wprost zaś jest taras widokowy, z którego roztacza się przepiękna panorama okolicy. 






Neogotycki zamek-pałac Leśna Skała


Będąc w rejonie Kudowy-Zdroju nie opłaca się wracać do domu "polską stroną", jedziemy przez przejście graniczne . Pryz okazji mijamy jeden z bunkrów czeskiego pogranicza. Obiekty sobie pozwiedzamy jak tylko temperatura trochę spadnie, póki co trzeba się przygotować zaglądając np. <tu>


Wypatrzyłam jeszcze takie oto drzewo przy drodze, wiekowa lipa z oryginalnym daszkiem nad ułamanym konarem.


I jakimś cudem, bez działającej klimatyzacji, w upał dojechaliśmy do domu. Przy okazji GPS zaczął wariować wybierając nam malownicze trasy zamiast szybkich.


20 paź 2016

Jesteśmy w lesie cz.III



     Uczciwie mogę powiedzieć,że sezon na "zbieramy wszystko" uznaję za zakończony. Jako ostatnia została zebrana dzika róża, przy akompaniamencie różnych ciekawych słów, niekoniecznie ładnych. Kto zetknął się z kolczastym potworem ten zrozumie. 
Nie jestem bohaterem w swoim domu i na raz dwóch wiader nie ogarnę, poświęciłam więc kilka ranków na wycieczki po okolicy. Ranków, bo zebrać to nie ma problemu, nie dysponuję jednak niewolnikiem do obierania owoców. Wszędzie ludzie zagadywali o rodzinnych tradycjach wina z róży, ja tu walczę z kłującym chaszczem a spacerowiczom się na wspominki zbiera i każdy domaga się rozmowy. Wymyśliłam sobie historyjkę o hodowli papug miłujących ususzone róże i to zniechęcało bardziej niż historia produkcji alkoholu. 
I żeby nie było, ususzona róża jest częściowo spożytkowana jako herbata.
Z kłujących mam jeszcze głóg oraz pigwę (już przerobioną na sok i galaretki). Działki już puste i jako ostatnie zostały zabrane ogromne dynie. Co za czasy nastały, gdy żłoby za kasę  nie chcą zrobić jednego kursu (z 300 metrów mam do działki).

Ogłaszam,że skończyły się słoiki oraz butelki przez następny miesiąc czytam i oglądam filmy.

W lesie mokro i zimno, ale trochę grzybów zbieramy; pierwsze krokiety z grzybów to (same) zniknęły, miałam zamrozić na później :(   Z jesienią jest jak w kalejdoskopie: ciepło, zimno, mokro i ciemno. Śpieszmy się robić zdjęcia bo liście szybko odchodzą.























Przy okazji zbierania grzybów, poszłam do pomnika opisującego śmierć leśniczego Maywalda z Michałowic. Stoi po prawej stronie drogi z Jagniątkowa do Michałowic i z każdej strony tu daleko.
Christian Gottfried Maywald był leśniczym w dobrach hrabiego Schaffgotscha, mającym pod swoją opieką obwód leśny w Michałowicach. Autor artykułu, Fritz Stelzer ze Szprotawy, przytacza informację umieszczoną w rejestrze pogrzebowym kościoła ewangelickiego w Piechowicach, mówiącą, że został on pochowany 21 września na cmentarzu parafialnym tegoż kościoła.       Cztery dni wcześniej, około godziny 6 nad ranem, Maywald został śmiertelnie uderzony w głowę przez dwóch mężczyzn z Czech kwadrans drogi od swojego domu. W następstwie odniesionej rany ofiara napaści zmarła jeszcze tego samego dnia, o godz. 7 wieczorem, w wieku dokładnie 40 lat, 1 miesiąca i 23 dni. Jako rodzaj śmierci podano zabójstwo z użyciem przemocy.[Źródło]




Z tymi filmami to był żart, przecież czeka cały urlop do opisania :) 
Jesteśmy w lesie cz.I
Jesteśmy w lesie cz.II