W Polsce nacisk kładzie się raczej na zadumę, wspomnienia i kontemplację. Odwiedzamy groby naszych zmarłych, żeby zapalić znicz i ułożyć kwiatki. W tej chwili jednak bardziej przypomina mi to wyścig zbrojeń, kto bardziej zagraci grób rodzinny, kto kupi większy i bardziej bajerny znicz, kto zdobędzie ogromniejszy wiecheć kwiatków w doniczce. Księża oburzają się, że próbujemy zniweczyć świętość tego dnia zagarniając pogańskie zwyczaje anglosaskie. Tymczasem wydaje mi się, że nasze własne dawno zatraciły religijny charakter i przerodziły się w znacznie większą komercję. Najlepszym rozwiązaniem jak dla mnie byłby meksykański kompromis. Dia de los Muertos to święto pozwalające ludziom na dwoistość, meksykanie spotykają się przy grobach zmarłych, by wyszorować pomniki i przygotować ołtarzyki ozdobione fotografiami zmarłych. Meksykanie płaczą, ale jednocześnie pozwalają sobie na śmiech i bardziej żartobliwe podejście do kwestii śmierci i zaświatów. Popularne są maskarady, przygotowywanie strasznie wyglądających słodkości, przebieranki i "drażnienie się z kostuchą" poprzez dowcipne wierszyki i piosenki. Meksyk nie ogranicza się jedynie do bólu i poczucia straty, tam mówi się wprost, że każdy kiedyś umrze i nie powinniśmy się tego bać, bo to nic strasznego.
Dlatego też postanawiam celebrować zarówno dzień zabawy, jak i dzień zadumy, żeby było mrocznie i dyniowo, ale też cichutko i z namysłem. Zacznijmy więc od zamyślonego sernika dyniowo-fistaszkowego, który uważam za prawdziwe odkrycie i rewelację na języku.
Sernik dyniowo-fistaszkowy
- 150g ciastek digestive
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 60g masła
Zagnieść wszystkie składniki na mokry piasek, ubić na dnie foremki i wstawić do lodówki.
- 1 szkl. puree z dyni
- 600g serka kremowego (typu Philadelphia)
- 150g cukru kokosowego
- 4 jajka
- 3 łyżki masła orzechowego do masy + 2 łyżki do dekoracji
Schłodzić przez całą noc w lodówce. Wierzch posmarować pozostałym masłem orzechowym i udekorować fistaszkami.
Smacznego!
PS. Na dwóch zdjęciach ponad to, możecie zobaczyć prześliczne kolczyki-muffiny, które otrzymałam jako nagrodę za wygraną w konkurcie na najlepsze muffinki.
Dzisiejszy odcinek sponsorowany przez Festiwal Dyni by Bea:
Sama nie wiem, co podoba mi sie bardziej: twoj szablon, czy twoj sernik :)
OdpowiedzUsuń(A Halloween znacznie bardziej do mnie przemawia niz np. polska tradycja odwiedzania grobow ze smutnymi minami. Meksykanie maja racje: kazdego to kiedys czeka, nie ma nad czym plakac.)