Tak mnie to zaintrygowało, że postanowiłam przyjrzeć się bliżej temu preparatowi. W skład zestawu podstawowego wchodzi specjalna butelka- irygator o pojemności 240 ml oraz 12 saszetek. Proszek należy rozpuścić w przegotowanej wodzie i takim roztworem należy płukać zatoki.
Skład saszetek Irigasin:
- 100% NaCl
To jest ten moment, w którym w internecie rozpoczyna się hejt na Irigasin i podobne mu płukanki do nosa. NaCl to nic innego jak znana i lubiana sól kuchenna. Z małą jednak różnicą. Jest to czysty chemicznie związek, bez dodatków chociażby w postaci jodu. Czy da się w domu przygotować samemu taki zestaw? jeśli dysponujemy taką czystą solą to jak najbardziej. Idea przygotowania takiej płukanki polega na uzyskaniu 0,9% roztworu NaCl w wodzie. Wtedy jest on fizjologiczny i neutralny dla naszych błon śluzowych.
Dziś nie tylko opiszę preparat ale podzielę się swoimi osobistymi przemyśleniami związanymi ze stosowaniem tego na własnej skórze.
Żyję. Zatoki też jeszcze mam :)
Do przygotowania płynu najlepiej użyć ciepłej wody. Przyspieszy to rozpuszczanie zawartości saszetki, a poza tym nie będzie szoku termicznego dla naszych błon śluzowych dla których temperatura pokojowa może być odczuwana jako zimna. Ciepła nie znaczy gorąca. Nie przesadzajmy w drugą stronę. Letnia.
Pochylamy głowę nad umywalką, przykładamy butelkę do jednego z nozdrzy i poprzez nacisk na butelkę sprawiamy, że płyn przelatuje przez nasz nos, zatoki i wypływa drugim nozdrzem. Następnie zmieniamy stronę. Pół butelki na każdą ze stron. Jako, że sam zabieg brzmi drastycznie i miałam duże opory przed jego rozpoczęciem podzielę się informacją najważniejszą, dla tych co się odważą :) Ważne, aby oddychać przez usta. Aby pamiętać o tym, że mamy oddychać właśnie przez usta. Niby banał, ale jak aplikujemy sobie dobrowolnie płyn do nosa to niestety ale występuje wrażenie...topienia się. I może przy tym wystąpić mały atak paniki :)
Zatoki najlepiej płukać dwa razy dziennie.
Zabieg nie należy do najprzyjemniejszych i pozostawia słony posmak. Jednak efekty są kapitalne! Jak do tej pory nic nie wyczyściło mi tak dokładnie zatok. A rozpoczęłam irygacje, jak już było bardzo źle (ból głowy, uczucie rozpierania zatok, gęsta, zalegająca wydzielina etc). Dawno nie oddychało mi się tak swobodnie. Zatem hejtu nie będzie, bo według mnie jest to bardzo skuteczna metoda oczyszczania zatok.
Czy jest sens kombinowania na własną rękę z sola kuchenną i innymi wynalazkami? Nie. Obecnie, dzięki temu, że co raz więcej producentów wypuszcza takie wynalazki, ich ceny poszły w dół i są przystępne. Nie musi być to właśnie Irigasin, może być np Fixsin czy każdy inny, który nam się spodoba.
Niechętnie muszę zgodzić się z reklamą, iż po takiej płukance od razu jest lepiej dla zatok właśnie :) Drastyczne ale skuteczne.