czwartek, 5 kwietnia 2012

Przedświąteczny czas

     Przed Świętami wiadomo - każda babeczka zabiera się za sprzątanie, a na twórczości różnorakie czasu niestety zostaje niewiele. Tak też jest i u mnie ;) ale postanowiłam sobie, że choćby nie wiem co w tym roku zrobię serwetkę do koszyczka wielkanocnego. Na Forum Pracownia dziewczyny rzuciły pomysł na udzierg takiej właśnie serwetki, dołączyłam więc do zabawy (szczegóły TU). Schemat serwetki jak dla mnie dość trudny (wszystko przez obecność słupków, których nigdy w życiu nie robiłam), ale jakoś poszło ;)
Kordonek Muza, szydełko 0.85mm
Serwetka wygląd ostateczny zyska dopiero w sobotę, dziś tylko zdjęcia poglądowe, okołokoszyczkowe ;)

A tu jeszcze moja mała (a raczej wielka ;)) radość: wreszcie udało mi się kupić hibiskusa! :)) Dla przypomnienia czemu mówię wreszcie: KLIK! Kwiat jeszcze bez zacnej doniczki, bo podobno przed Wielkanocą nie należy poruszać ziemi (tak przynajmniej zawsze mówi moja mama).

Pewnie nie będę miała zbyt wiele czasu na zaglądanie do Was, dlatego teraz chciałabym Wam życzyć spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych :)
Trzymajcie się ciepło!

niedziela, 1 kwietnia 2012

Ciacho na osłodę :)

Wczoraj upieczone, proste i smaczne, na słodko :) jak ktoś lubi biszkopciki podaję przepis :)

Biszkopt:
6 jajek
1 szklanka cukru
1 cukier wanilinowy
2 budynie śmietankowe
1/2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Białko tradycyjnie ubić na sztywno z cukrem, dodawać stopniowo żółtka, cukier wanilinowy i resztę składników. Nie ubijać za mocno, bo ciasto ma być puszyste, w końcu nie po to łapie powietrze, żeby później je zgubić ;) Piec ok 30-35 min. Po upieczeniu i lekkim przestygnięciu ciasto przekroić na połowę.

Masa serowa:
1/2 kg sera białego, takiego twarożku niezbyt chudego, ja kupuję taki: KLIK!
1/2 torebki budyniu śmietankowego
1/2 kostki masła (awaryjnie może być też Kasia)
2 jajka
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki mleka

Rozpuścić masło, wsypać cukier i dobrze rozmieszać. Włożyć ser, wbić jajka i mieszając zagotować. W gotujące wlać budyń rozpuszczony w mleku i zagotować. Smarować gorącą masą, ponieważ szybko zastyga.

Ja ten przepis urozmaiciłam dodatkową warstwą dżemu truskawkowego ;) no bo biszkopt wyszedł mi wysoki, więc przekroiłam go na 3 części (a łatwe to nie było ;)). Czyli ułożenie: biszkopt#1, masa serowa, biszkopt#2, dżem truskawkowy, biszkopt#3, masa serowa. Wierzch posypałam wiórkami kokosowymi ;)

Smacznego! :)

środa, 28 marca 2012

Odinterneciłam się...

    ... i dobrze mi z tym :) doszłam do tego wniosku wczoraj, kiedy to próbując się zalogować na jedną z moich ulubionych stron zapomniałam hasła... ;) potem szybki zerk na bloga i się lekko zdziwiłam, jak dawno nic nie pisałam! :) ale cóż, tak w życiu bywa, że jedne rzeczy są ważniejsze od drugich. 
    Hendmejdowo u mnie ostatnio też cienko dość, jedyne co wypociłam to dwie czapeczki i kilka par bucików dla maluszków :) wszystkie takie same jak poprzednie, więc nie będę ich pokazywać. Pierwsza zrobiła mi się taka czapeczka:
Z białej Kalinki, czapusia wyszła mięciutka i przyjemna w dotyku :) ozdobiłam kwiaciorem z koralikami ;) druga była niebieska czapa z Kotka okrywająca uszka... 
Taka prawie pilotka ;) z daszkiem, miał być wielki bąbel na czubeczku głowy, ale postanowiłam dodać sznureczki do uszek, co by można było je zawiązać do góry w razie nagłego przypływu ciepłoty ;) chciałam to dobrze pokazać na słit fociach, ale nie przypuszczałam, że tak ciężko robi się zdjęcia obiektom bez modela/modelki, ja swojego jeszcze nie mam więc zdjęcia są jakie są ;)
A no i buciki się wepchały przed aparat ;)
Zaczynam tęsknić za klejem, dziś zdobyłam metalowe zawiasy... może by tak odstawić na chwilę szydełko? ;)

Na koniec jeszcze zapraszam chętnych na moje candy, w którym do wygrania wątpliwej urody szydełkowa poszewka na poduszkę ;)
Pozdrawiam!

niedziela, 11 marca 2012

Candy i schadzka z fochatym Łucznikiem

Wymyśliłam co mogłabym Wam sprezentować :) ano w czwartek odwiedziłam pasmanterię, zakupiłam moteczki włóczki i rozpoczęłam dzierganie... Wyszła mi poszewka na podusię :) 
 Tak jak i wszystkie poprzednie poszewki i ta jest sznurowana, to zresztą widać na zdjęciu ;) z białej akrylowej Pearl, wyszło mi ok. 1,5 motka, czyli standard. Poszewka pasuje na małą poduszkę, tak max do 40x40cm, choć lepiej wygląda na odrobinie mniejszej (ta moja poduszka-model ze zdjęcia ma coś koło 38x38cm). Samą szydełkową poszewkę skończyłam dziergać wczoraj, ale musiałam jeszcze dorobić do niej bardziej pasującą podszewkę... No bo mój jasiek jest różowy... znalazłam więc kawałek jakiegoś żółtawego materiału i po raz drugi w życiu zasiadłam za maszyną do szycia. Łucznik choć wesół ze spotkania na początku strzelał fochy... plątał mi nici z bębenka... ale jakoś poszło. Zgaduję po prostu, że nici na tym metalowym kółeczku były źle nawinięte ;) No i ta podszewka do prezencji wyszła mi tak:
Co by tu nie gadać... jestem z niej zadowolona :)) na ale do rzeczy! Ogłaszam candy, o :) Biała poszewka jest dla Was, tej materiałowej nie oddam ;D Macie więc do zgarnięcia siateczkową poszewkę... jak będzie wyglądała, zależy od Was, można w końcu pokombinować z kolorami pod szydełkową poszewką, nie? ;) wszystko zależy od pomysłu i barw, w jakim jest utrzymane mieszkanko :)
Zasady tradycyjne, czyli wpis pod postem z wyraźnym zaznaczeniem, że chcecie wziąć udział w losowaniu, plus info o zabawie u siebie na blogu (w pasku bocznym lub w poście, jak kto woli). Candy jak poprzednio skierowane do osób blogujących (ale nie będę brała pod uwagę blogów prowadzonych tylko i wyłącznie po to by brać udział w różnych rozdawajkach). Będzie mi łatwiej, jeśli w komentarzu podacie adres swojego bloga (jeśli macie jednego bloga to możecie pominąć tą notkę). No to chyba wszystko... zgłoszenia przyjmuję do 14 kwietnia, więc to takie candy bez okazji, powiedzmy na wywołanie wiosny ;) banerek dla Was:

***************
A takie wyróżnienie otrzymałam ostatnio od Eweliny:
Ewela, dzięki za odznaczenie! :) no i ja nagnę zasady i powiem, że to wyróżnienie przekazuję wszystkim tym, do których po prostu lubię zaglądać i czasem coś skrobnąć... :)

Pozdrawiam w ten słoneczny, choć wietrzny dzień!

sobota, 3 marca 2012

Zabucikowana ;)

W tym tygodniu nie robiłam nic innego jak... buciki dla dzieciaczków ;) w sumie zrobiłam 4 pary, ale jedna potuptała już w miejsce docelowe i nawet nie zdążyłam jej obfocić :D no ale do rzeczy, para nr 1, nazwę je "łączkowe" ano bo kwiatków kilka i zielone ;)
"Łączkowe" to ten sam typ, co poprzednio, czyli coś jak balerinki :) wykończyłam tym samym zieloną włóczkę... potem zakupiłam niebieściutkiego Kotka i wyszły takie ściągane butki:
Niebieskie, dla prawdziwego faceta :D dzięki za podpowiedzi na moje pytanie o dziecięce kolory :) i taki typ bucików spodobał mi się szczególnie, więc zrobiłam jeszcze jedne, może bardziej żeńskie? :)
Są prawie takie same, różnią się od męskich podeszwą (naumiałam się innych słupków i przyznam, że do bucików taki sposób łączenia chyba najbardziej odpowiada, bo podeszwa przypomina... podeszwę :D).
No, a w niedługim czasie wreszcie ogłoszę candy, zastanawiam się jakie, ale mam już pewien pomysł ;) 

Pozdrawiam słonecznie! :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...