Ten, kto podgląda mnie na FB wie, że zaczęłam dziergać rzecz rudą, ma być na lato taka niby siatka. Nie wiem jeszcze czy będzie to bluzka, sukienka, a może tunika? Wyjdzie pewnie w trakcie, czyli jak zwykle ;)
Już kilka ładnych dni robiłam okrągłe elementy do bluzki, szło gładko i sprawnie, ponieważ podstawowy element składa się z samych półsłupków i łańcuszków. W sobotę miałam kryzys w dzierganiu, bo doszłam do momentu, w którym musiałam się zastanowić jak połączyć elementy, by uformować rękaw (tak, będzie to zatem bluzka z rękawami, ale wciąż nie wiem jakiej długości ;) ). Z początku dziergałam "na czuja", jednak szybko okazało się, że tak się nie da. Bardzo często myliłam się przy łączeniu elementów i w końcu przyszło oświecenie jak pomóc samej sobie w dzierganiu. Wycięłam z papieru coś na kształt moich elementów (to tak naprawdę kółka sześcioramienne - w ogóle jest coś takiego? :D) i układałam na bluzce tak długo, aż uzyskałam zadowalający efekt. Wyglądało to tak:
A na samej bluzce tak:
Łącząc elementy w ten sposób pod pachą powstaje mała dziurka,
ale taki kłopot to w zasadzie żaden kłopot ;) później się z tą drobnostką pobawię.
Najważniejsze, że rękaw wychodzi naprawdę bardzo fajnie. Zwłaszcza, że delikatnie opada, a nie jest pod kątem prostym do tułowia i nie tworzy mi się pod pachą jakaś "buła" :) Wszystkim polecam taki sposób rozpracowywania co trudniejszych etapów dziergania dzianin z elementów. Mi takie rozwiązanie "graficzne" bardzo pomogło :)
Muszę się Wam jeszcze pochwalić ostatnimi zakupami (dokupywałam rudą włóczkę i miałam zgrabną wymówkę by dokupić coś jeszcze, no przecież musi się opłacać, bo przesyłka itd., prawda? ;)) Taaakie precelki miziam :}
A na koniec zajawka mam nadzieję kolejnego wpisu...
udzierg wciąż czeka na sesję zdjęciową,
liczę że w końcu się doczeka!
Pozdrawiam!