No i w końcu się udało - Ruda tunika doczekała się kilku fotek.Oto i ona:
Choć tunika jest bardzo prostej konstrukcji to troszkę mi się z nią zeszło. Okrągłe na pozór łatwe elementy z początku przybywały szybko, z czasem jednak wkradła się monotonia. Mimo to nie rozpoczynałam nowej robótki póki nie skończyłam Rudej. Wiedziałam co by było - najpewniej odłożyłabym ją "na kiedyś", a tak udało mi się ją skończyć w przyzwoitym czasie (ok 1,5 miesiąca!).
Jak już wspominałam jest bardzo prosta w kroju, okrągły dekolt, proste wykończenie. Można by rzec pełen minimalizm ;) Jedynie na dole bluzeczki półokrągłe zakończenie, tworzące takie "rozpierdaczki" :)
I kilka detali, dekolt, rękawki 3/4:
I sam element, tak prosty w konstrukcji :)
Tunikę dziergałam z bajecznego połączenia bawełny i bambusa, to włóczka Duet od Alize. Zużyłam niecałe 4 motki, a dziergałam dwoma szydełkami, 1,6mm i 3 mm, przy czym mniejsze szydełko używałam przy dzierganiu rękawów, większym robiłam resztę. Chodziło o to, by rękawki były mniejsze, bardziej dopasowane i takie na szczęście wyszły. Mogłam co prawda dziergać tym samym szydełkiem, lecz musiałabym zmniejszyć element (a w tym wypadku jest to możliwe i pewnie następnym razem tak właśnie zrobię).
Jak Wam się podoba? :) mi coraz bardziej, choć na takie upały jak teraz mamy chyba nie bardzo rękawki 3/4 ;)
A wyniki candy w następnym poście. Z góry przepraszam za poślizg. Tego posta piszę już trzeci dzień, więc rozstrzygnięcie zabawy też za mniej więcej tyleż dni ;)
Pozdrawiam!