... i dobrze mi z tym :) doszłam do tego wniosku wczoraj, kiedy to próbując się zalogować na jedną z moich ulubionych stron zapomniałam hasła... ;) potem szybki zerk na bloga i się lekko zdziwiłam, jak dawno nic nie pisałam! :) ale cóż, tak w życiu bywa, że jedne rzeczy są ważniejsze od drugich.
Hendmejdowo u mnie ostatnio też cienko dość, jedyne co wypociłam to dwie czapeczki i kilka par bucików dla maluszków :) wszystkie takie same jak poprzednie, więc nie będę ich pokazywać. Pierwsza zrobiła mi się taka czapeczka:
Z białej Kalinki, czapusia wyszła mięciutka i przyjemna w dotyku :) ozdobiłam kwiaciorem z koralikami ;) druga była niebieska czapa z Kotka okrywająca uszka...
Taka prawie pilotka ;) z daszkiem, miał być wielki bąbel na czubeczku głowy, ale postanowiłam dodać sznureczki do uszek, co by można było je zawiązać do góry w razie nagłego przypływu ciepłoty ;) chciałam to dobrze pokazać na słit fociach, ale nie przypuszczałam, że tak ciężko robi się zdjęcia obiektom bez modela/modelki, ja swojego jeszcze nie mam więc zdjęcia są jakie są ;)
A no i buciki się wepchały przed aparat ;)
Zaczynam tęsknić za klejem, dziś zdobyłam metalowe zawiasy... może by tak odstawić na chwilę szydełko? ;)Na koniec jeszcze zapraszam chętnych na moje candy, w którym do wygrania wątpliwej urody szydełkowa poszewka na poduszkę ;)
Pozdrawiam!