Kolejne pudełeczko z zapałek. Nieduże, dość kolorowe. Robione z nudów w wakacje, więc już jakiś czas temu... początkowo nie miało właściciela, teraz wpadło w łapki Agnieszce. Bez większych udziwnień, czyli zero wypalania, tabliczek, kwiatków itp. Tym razem poeksperymentowałam z kolorami. Założenie było proste: miało wyglądać jak wyjęte z wody, takie w mule i porostach hehe. Wyszło oryginalne jak sądzę. Jednak jestem zadowolona, bo to pierwszy raz jak mieszałam różne farby i bejce.
Wymiary: 11x9x8cmJestem mile zaskoczona komentarzem od nati, która podrzuciła mi fajny pomysł. A dokładnie zapytała czy może kiedyś bym nie wrzuciła małej sesyjki z serii jak to jest zrobione, czyli zdjęcia w trakcie powstawania zapałkowych pudełeczek. Pomysł świetny i bardzo za niego dziękuję. Myślę, że niebawem odważę się na coś takiego.
Tymczasem wrzucam dość komiczne zdjęcia ukazujące progres w mej stoczni hehe. Proszę się nie śmiać, że tyle mam klamotów na stole, jednak pracuję w małym pokoiku i lubię mieć wszystko pod ręką :D
Proszę zwrócić uwagę na jakże zmyślny sposób utrzymywania w pionie żagla - niezbyt chciało mi się trzymać tak bez ruchu żagielek ok. 40 min (bo tyle potrzeba mniej więcej, żeby klej zaczął wiązać), zwłaszcza, że łapki mi się trzęsą i taka opcja nie wchodziła w grę. Wykorzystałam to co miałam w zasięgu ręki: klej, słoik z rozpuszczalnikiem i szklankę po herbacie. To się nazywa pomysłowość hehe.
A tak mi dziś gra: AC/DC - Shoot To Thrill
A tak mi dziś gra: AC/DC - Shoot To Thrill
Pozdrawiam podglądaczy!