Ten przepis chciałam opublikować tuż po świętach. Dotrwałam
jednak tylko do wyjścia gości, po czym się rozchorowałam. Pomyślałam sobie: W
nowym roku będzie lepiej, tym bardziej, że zaczynam go od kilku dni urlopu.
Wiecie już, co mnie w trakcie niego spotkało? ;) Pieczony indyk pojawia się w
kuchni jednak nie tylko w święta, więc warto w ten sposób wykorzystać jego
resztki. Z innym mięsem czy warzywami danie też będzie smaczne. Zmniejszyłam
jedynie ilość parmezanu, a i tak jego smak oraz aromat były intensywne, więc
możecie się pokusić o dalszą redukcję. Autorem przepisu jest Ed Victor, a
udostępniła go Nigella Lawson.
1 cebula
2 czerwone papryki
50 g płatków migdałowych
15 g masła
2 łyżki oliwy
50 g parmezanu
1 ząbek czosnku
250 g skrawków upieczonego mięsa z indyka
75 g drylowanych czarnych oliwek
2 łyżki kwaśnej śmietany
1 jajko
2 łyżki bulionu z indyka
kilka kropli tabasco
1-2 łyżek natki pietruszki
Cebulę obrać i posiekać. Z papryk usunąć gniazda nasienne, a
następnie pokroić je w kostkę.
W rondlu uprażyć płatki migdałowe, a gdy będą intensywnie
pachnieć, przesypać je na talerz.
Do rondla włożyć masło, oliwę, cebulę oraz paprykę i smażyć
na niewielkim ogniu przez 10 minut, od czasu do czasu mieszając. W tym czasie
utrzeć parmezan.
Dodać do rondla przeciśnięty przez praskę obrany ząbek
czosnku oraz mięso z indyka i smażyć, aż mięso będzie gorące. Dodać uprażone płatki
migdałowe oraz oliwki, wymieszać.
W miseczce wymieszać śmietanę, jajko, bulion z indyka oraz
tabasco. Wlać do rondla i szybko wymieszać. Na koniec dodać starty parmezan i
mieszać, aż ser zacznie się topić.
Przełożyć na talerze lub do miseczek i posypać natką
pietruszki.
Inspiracja: Nigella Lawson, Nigella świątecznie.