Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolacje. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 lutego 2020

Smørrebrød, czyli dlaczego Duńczycy są tacy szęśliwi ;)




Jeśli już jeść kanapki, to powinny to być smørrebrød. Na pewno mają duży wpływ na to, że Dania znajduje się na podium najbardziej szczęśliwych krajów świata ;) Na blogu pojawiło się już wcześniej kilka przepisów, znajdziecie je w tym poście. Warto też przetestować wersję Clausa Meyera, dobrą na wynos. Tym razem nasze podniebienia podbiła duńska baronessa, primo voto Caroline Fleming :) Jej receptura na wędzoną makrelę w sosie pomidorowym jest znakomita. Druga z propozycji, autorstwa Signe Johansen, jest bardziej kontrowersyjna, ale nam kozi ser z syropem różanym smakował, więc postanowiłam ją też zamieścić na blogu.


Wprowadziłam, jak zwykle, drobne zmiany. Tym razem są one jednak głównie podyktowane problemami, z jakimi borykam się od dłuższego czasu. Musiałam przejść na dietę Low FODMAP, która pomaga w zespole jelita drażliwego. Zamiast chleba żytniego, charakterystycznego dla smørrebrød, użyłam orkiszowego o obniżonej zawartości glutenu. Dymka zastępuje zwykłą cebulę (białą część można obsmażyć, ale potem należy ją wyrzucić). Jeśli wolno wam jeść wszystko, w pierwszym przepisie użyjcie po prostu posiekanej cebuli, do której dorzucicie pomidory. Nieprzetestowaną jeszcze przez Monash University trybulę zastąpiłam natką pietruszki. Czarny pieprz natomiast zamieniłam na zielony, bo taki wolę ;) Pierwszy przepis został przewidziany na 4 ogromne kromki chleba, a drugi na 2. Moje były znacznie mniejsze ;)








2 łyżki oliwy lub oliwy aromatyzowanej cebulą

cebula dymka

1 łyżeczka koncentratu pomidorowego

4 małe pomidory

sól himalajska lub morska

2 filety z wędzonej makreli lub jedna cała

sok z ½ małej cytryny

chleb

masło

majonez

zielony pieprz



Na patelnię wlać oliwę i obsmażyć białą część dymki przekrojoną na pół. W tym czasie przekroić pomidory i, po wyjęciu z nich gniazd nasiennych, pokroić w kostkę. Wyjąć cebulę z tłuszczu. Dodać koncentrat pomidorowy, pomidory oraz ½ lub mniej łyżeczki soli. Smażyć przez 15 minut.


Makrelę podzielić na małe kawałki i, jeśli to konieczne, pozbawić ości. Dodać do masy pomidorowej makrelę i sok z cytryny. Dusić 10 minut. Gdyby masa była zbyt sucha, dolać w trakcie duszenia łyżkę lub dwie wody. Zdjąć z ognia i zostawić, aż ostygnie.


Kromki chleba posmarować masłem, nałożyć makrelę w sosie pomidorowym i kilka kropli majonezu. Doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Posypać pokrojoną zieloną częścią dymki.


Inspiracja: Caroline Fleming, Ugotuj sobie szczęście.



 



120 g koziego twarogu

chleb

wędzona sól morska

1-2 łyżek syropu z dzikiej róży

4-6 rzodkiewek

natka pietruszki



Posypać lub posmarować chleb kozim serem i oprószyć wędzoną solą. Skropić syropem z dzikiej róży. Cierpkiego można dać więcej, a słodkiego mniej niż w przepisie. Pokroić rzodkiewki i wraz z pietruszką ułożyć na serze.



Inspiracja: Signe Johansen, Scandilicious.


piątek, 31 sierpnia 2018

Faszerowane pomidory z kaszą, ziołami i kozim twarogiem według Clausa Meyera


Koniecznie należy użyć dużych pomidorów, inaczej farsz stanie się bezdomny ;) Choć, właściwie, bez nich też jest smaczny. Faszerowane pomidory na ciepło są bardzo uniwersalne — podawałam je już jako przystawkę oraz na lekką kolację, bez żadnych dodatków. Claus sugeruje serwowanie ich z sałatką oraz świeżym chlebem lub jako dodatek do dania głównego, szczególnie jagnięciny.

Wpis bierze udział w akcji Warzywa psiankowate oraz wspólnym gotowaniu z Anią oraz Patrycją.

8 bardzo dużych pomidorów
1 cebula
4 łodygi selera naciowego
oliwa
200 g ugotowanej kaszy
½ garści posiekanej natki pietruszki
½ garści posiekanej bazylii
sól morska
pieprz
50 g koziego twarogu

Postawić miskę, na niej położyć sito. Odkroić górną część pomidorów, miąższ wydrążyć łyżką nad sitem. Obrać i posiekać cebulę. Z selera usunąć twarde włókna, a następnie pokroić go na cienkie plasterki. Podsmażyć seler i cebulę na łyżce oliwy. Do warzyw dodać posiekane zioła, kaszę oraz ok. 3-4 łyżki soku pomidorowego, który zebrał się na dnie miski. Kasza powinna wchłonąć niemal cały sok, a nie w nim pływać. Doprawić solą oraz świeżo zmielonym pieprzem. 

Kozi ser pokroić na 16 kawałków. Na dno każdego pomidora dać kawałek sera, a następnie nałożyć do pełna kaszę. Na górę nałożyć po kawałku sera. 

Naczynie do zapiekania posmarować oliwą. Ułożyć w nim pomidory, skropić je oliwą, posypać solą i świeżo zmielonym pieprzem. 

Piec w temperaturze 220°C przez 15-20 minut, aż ser się lekko zrumieni. Podawać gorące.



Inspiracja: Claus Meyer, Wszystkie smaki Skandynawii.


Akcję Warzywa psiankowate organizuje autorka blogu Mops w kuchni.

Spaghetti w sosie z tuńczyka i wędzonego łososia według Gina D'Acampa


Ten makaron to przebój tegorocznego lata ;) Potrawa jest niezwykle aromatyczna i nie wymaga wysiłku. Oryginalny przepis przewidywał linguine, ale rzadko miewam je w domu, więc zwykle używam spaghetti. Zmniejszyłam ilość makaronu o połowę, często też zmieniam proporcje, dając więcej łososia, a mniej tuńczyka. Aha, jeszcze jedno — Gino w swojej książce błaga, aby nie dodawać do tego dania sera ;)

10 łyżek oliwy
2 ząbki czosnku
100 g oliwek kalamata bez pestek
150 g wędzonego łososia
10 pomidorów koktajlowych
½ łyżeczki chili w płatkach
200 g tuńczyka w kawałkach w oliwie
2 łyżki posiekanej natki pietruszki płaskolistnej
250 g spaghetti lub linguine
sól

W dużym rondlu postawić na ogniu wodę.

Oliwki przekroić na pół, łososia pokroić w paski, pomidory na ćwiartki, natkę posiekać, tuńczyka osączyć, a czosnek obrać.

Podgrzać oliwę na dużej patelni, dodać czosnek przeciśnięty przez praskę, oliwki oraz wędzonego łososia i, mieszając, smażyć przez minutę. Dodać chili i pomidory, podgrzewać przez trzy minuty, nadal mieszając od czasu do czasu. Dorzuć tuńczyka oraz natkę, odrobinę posolić, smażyć kolejną minutę. Zdjąć patelnię z ognia.

Do rondla z wrzącą wodą dodać sól, a następnie makaron — gotować go minutę krócej niż zaleca przepis na opakowaniu. Odcedzić makaron i przełożyć z powrotem do rondla. Dodać do niego zawartość patelni i, mieszając, podgrzewać przez 30 sekund.

Rozdzielić porcje na talerze i podawać.


Inspiracja: Gino D’Acampo, Gotowanie po włosku w 20 minut.


Akcję Warzywa psiankowate organizuje autorka blogu Mops w kuchni.

wtorek, 21 sierpnia 2018

Sałatka Złoty Potok


Kiedy gotuję czy robię sałatki, zwykle dorzucam trochę tego, trochę tamtego i po paru godzinach już nie pamiętam, czego użyłam, a tym bardziej jakiej ilości ;) W tym przypadku — z niejakim trudem — spisałam składniki. Latem, chyba dwa lata temu, moja przyjaciółka Marysia zabrała nas na popołudnie do Złotego Potoku. W zamian przygotowałam jedzenie na piknik ;) Ponieważ chwaliła sałatkę, postanowiłam zmienić przyzwyczajenia. Dziś zrobiłam ją ponownie — ogórek sprawia, że mimo dodatku mięsa, robi wrażenie lekkiej, a koperek i czerwony pieprz nadają jej aromatyczności. 

Letnią sałatkę z kurczakiem przyrządziła też Mirabelka :)

2 piersi z kurczaka
1 garść orzechów włoskich
5-7 dużych liści sałaty rzymskiej
1 bardzo duży zielony ogórek
2 garści zielonych oliwek
pęczek koperku
oliwa
sól
wędzona słodka papryka
słodka papryka
czerwony pieprz

Piersi kurczaka pokroić w paski i usmażyć, mieszając od czasu do czasu. Gdy piersi będą już gotowe, zmniejszyć ogień, dodać sól, wędzoną i słodką paprykę, przemieszać kilka razy i zdjąć z ognia.

Do dużej misy wrzucić przestudzone mięso, pokruszone orzechy, porwane liście sałaty, posiekany koperek, pokrojone w krążki oliwki, ogórek w kostkę. Dodać świeżo zmielony czerwony pieprz. Wymieszać i podawać.