poniedziałek, 2 grudnia 2024

"Nieszczęścia chodzą trójkami" Magdalena Kubasiewicz - audiobook

 


Wrzuciłam to do odtwarzacza zaraz po  "Wiedźmach", licząc  na podobne jak wcześniej klimaty fantasy. 

Jakże się zdziwiłam! 

Wyskoczyła mi z głowy ekipa Monty Pythona i ustawiła napis


To komedia kryminalna, oparta na jednym zabójstwie, dawnej miłości sprzed lat, dużego domu i trzech  niezwykle podobnych do  siebie młodych kobiet, które wcale nie są siostrami, choć noszą to same nazwisko (Nieszczęście, nie żartuję, tak się nazywają).

poniedziałek, 25 listopada 2024

"Spalić wiedźmę" i "Wiedźma Jego Królewskiej Mości" Magdalena Kubasiewicz - audiobook


 Do tych dwóch audioksiążek podchodziłam z naprawdę dużą dozą sympatii. Odwzajemniły się, pokazując mi historię magicznego Krakowa,  stolicy Królestwa Polanii, gdzie rządzi król Julian, istnieje uniwersytet magiczny, nadworna czarownica należy do niezbędnego personelu zamkowego (tak,  to Wawel), a w jaskini pod zamkiem wciąż mieszka smok. W tej to właśnie magicznej krainie Pierwsza Czarownica Polanii, czyli Sara, musi zmagać się z różnymi zagrożeniami: duchy, czarne moce, próba przejęcia miasta - sama już nie wiem, co jeszcze, tak dużo tego było. Sara robi co może, używając wszystkich swoich sił, magicznych lub nie - i przeważnie jej się udaje odeprzeć ataki.

poniedziałek, 18 listopada 2024

"Księżniczka Diuny" Brian Herbert, Kevin J. Anderson


 Książki pisane  przez syna Franka, Briana Herberta oraz Kevina J. Andersona inaczej się czyta niż napisane przez niego samego. To kwestia ilości warstw historycznych czy przygodowych czy ideologicznych, w "Diunie" i kolejnych jest tego więcej, tu nie tak dużo. 

"Księżniczka  Diuny" jest opowieścią o dwóch kobietach ważnych dla Paula Atrydy oraz planety Arrakis. Tyle że to opowieść tocząca się przed wydarzeniami opisanymi w "Diunie" i Atrydy tam ani śladu. I dobrze.

poniedziałek, 11 listopada 2024

"Dolina Tęczy" L.M. Montgomery, tłum. Anna Bańkowska


 To już siódmy tom znanej serii o Anne de domo Shirley. Wiedzmy, że coraz mniej w tej serii Anne (choć niewątpliwie odcisk na niej swoje wyraźne  piętno), a coraz więcej dzieci, nie tylko Blythe'ów.

Dolina Tęczy to miejsce, gdzie z upodobaniem spędzają czas młodzi mieszkańcy Złotych Iskier, a wkrótce przyłączają się do nic młodzi mieszkańcy probostwa. Nowy pastor, wdowiec z czwórką  dzieci, jest typem wiecznego Piotrusia Pana, obdarzonego talentem  krasomówczym, więc wiemy już, jak poderwał swoją żonę. Gdy jej zabrakło, tatuś kompletnie odpuścił sobie dzieciątka, a one radośnie (lub nie) chowały się same. Cud, że to przeżyły.  Ale co  tam, grunt, że wioska miała swojego utalentowanego kaznodzieję. 

poniedziałek, 4 listopada 2024

[Notes] Stalogy 1/2 Year Notebook


 Stalogy
- japoński notatnik. Mam słabość do japońskich wyrobów papierniczych, ten notes jednak nie wpisał się na listę ulubionych, ale o tym potem. 

Stalogy - to słowo kryje w sobie stationery, standard & technology. Z tego, co wyczytałam na ich stronie, twórcy przywiązują wagę do tradycji, do właściwego używania rzeczy, do harmonii i prostoty. Nie stronią jednak od nowoczesnej technologii, starając się połączyć to wszystko w spójną całość.

Dane techniczne

- format A5
- okładka czarna, elastyczna
- papier cieniutki
- ilość stron: 192
- liniatura: kratka 4 mm z dodatkowymi bajerami
- zaokrąglone brzegi

Wrażenia estetyczne

Klasyczny design - czarna okładka, niewielkie złote litery wybite na okładce, zaokrąglone brzegi. Ma być ładnie i praktycznie, woła ten notatnik. Wzrok przyciąga jaskrawożółta obwoluta z mnóstwem informacji,  ale przecież obwolutę się wcześniej czy później zdejmuje. Szara wyklejka - to coś, co się zdarza bardzo rzadko w notesach z miękką okładką. Szara liniatura, elegancko. Śmiało można pochwalić się takim notatnikiem na biznesowym spotkaniu. 

Wrażenia z użytkowania

Mimo że wielbię japońskie wyroby papiernicze, Stalogy nie wielbię. Zacznę jednak od pozytywów tego notatnika. 
 
Po pierwsze, bardzo fajny, piórolubny papier, cieniutki trochę jak Tomoe River (ale nie aż tak bardzo), pozytywnie przyjmujący atrament, byle nie było go zbyt wiele. Jak jest więcej, przebija na drugą stronę. Bywa też, że pojedyncze atramenty (np Taccia) odrobinę pajączkują.
 
Szara kratka nie przyjmuje atramentu (chodzi o zadruk), ale linie są tak cienkie, że widać to jedynie pod lupą (czy to normalne,  że piszę w notesie, a potem przez lupę oglądam, co napisałam? oczywiście, że  tak!).
 
Kratka jest niewielka, 4x4 mm. Czyli zdecydowanie dla miłośników drobnych stalówek.  Każda strona ma też na  górze nadrukowane cyfry do zaznaczenia miesiąca, dnia oraz czy mamy dziś piątek, czy inny dzień tygodnia. Z boku zaś zamieszczono tzw. timeline, od godziny zero do dwudziestej czwartej.
I to jest genialne, zarówno daty, jak i oś czasu obejmująca całą dobę, bo przecież można być aktywnych w najróżniejszych porach dnia. Jednak to, że wydrukowano to mikroskopijną czcionką o grubości pajęczej nici świadczy o dwóch rzeczach: o doskonałej jakości wydruku oraz skreśleniu z klienteli osób ze słabszym wzrokiem. Smuteczek dla mnie, bo żeby porządnie obejrzeć te nadrukowane dobra, musiałam sięgnąć po lupę.
 
Nie podoba mi się też nieco ciasne szycie notatnika, nie rozkłada się on  idealnie na płasko. 
 
Robią za to wrażenie ślicznie zaokrąglone brzegi (dzięki temu szczegółowi notes się nie zniszczy w torebce, wiedzcie to, dziewczyny!), no i ta szara wyklejka, którą można sobie zagospodarować na stronę tytułową.
 
Robi wrażenie też to, że ten notatnik przy tylu stronach jest taki cienki!
 

Podsumowanie

Bardzo ładny i dopracowany produkt.  Niestety, w pełni wykorzystają go tylko bystrookie osoby. Reszta albo kupi sobie lupę i doczepi do notesu, albo  machnie ręką na planer i timeline. Pióromaniacy, wybierajcie stalówki XF, F i suche M.

Zdjęcia

Notes rozłożony

Detale na okładce

Planer

Próbki pisma  z  przodu

Próbki pisma z  tyłu

Obwoluta z przodu

Zaokrąglone rogi

Timeline początek

Timeline koniec

Obwoluta z tyłu


czwartek, 24 października 2024

"13 minut" Sarah Pinborough - audiobook


 Topię się - myśli sobie Natasha i za chwilę rzeczywiście się topi. Gdyby nie przypadkowy spacerowicz z psem, zostałaby taka utopiona. Jednak udaje jej się,  trzynaście minut śmierci klinicznej to nie wyrok, da się przeżyć (swoją drogą, skąd tak dokładnie wiadomo, że trzynaście?)

czwartek, 17 października 2024

"Zakończeniem jest Zakopane" Marta Matyszczak - koniec serii


 "I tak się trudno rozstać..." 

Tak,  trudno jest się pożegnać z Guciem i spółką. "Zakończeniem jest Zakopane" to ostatnia część cyklu "Kryminał pod psem". Trochę żal, ale rozumiem, nie można przeciągać czegoś w nieskończoność (nie patrzę w stronę "Sagi o ludziach lodu",  nie patrzę), zwłaszcza że na horyzoncie majaczy już kolejny cykl, czyli "Zbrodnie na podsłuchu".

Co takiego dzieje się w Zakopanym? Róża, Szymon i Gucio przyjeżdżają na zaplanowany wypoczynek  i tak się składa, że tuż obok hotelu, w którym się zatrzymali, wybucha pożar. Płonie stary dom, pustostan, a po ugaszeniu pożaru policja odkrywa w zgliszczach zwęglone zwłoki, a tropy wskazują na to, iż była to dziennikarka z lokalnej gazety.

poniedziałek, 14 października 2024

[Notes] Yu-Sari B5


 Producentem tego notatnika jest firma Nakabayashi. Pisałam już o niej w recenzji notatnika Taccia. W skrócie: to firma japońska, z tradycjami introligatorskimi, działająca nieprzerwanie od 1923 roku.

Nazwa Yu-Sari pochodzi od słowa oznaczającego "zachód słońca" (Yu - Słońce, Sari - Przeszłość), oznacz to też noc nadchodzącą szybko po zachodzie słońca. Jeśli popatrzycie teraz na symbol na okładce, jego wymowa jest jasna i piękna.

piątek, 4 października 2024

"Trzecia osoba" Małgorzata Hayles - audiobook


 Mocno nierówna powieść. Zaczyna się doprawdy zachwycająco, ale im dalej w las, tym bardziej fabuła traci tempo,  polot, staje się przewidywalna i płytka. 

No tak, znowu zaczęłam od podsumowania. Zarys fabuły wygląda tak: w Londynie mieszka Barbara, emigrantka z Polski. Właśnie straciła w wypadku męża, po jego śmierci zupełnie nie umie się pozbierać, nie wychodzi z mieszkania, prawie z nikim nie rozmawia.

sobota, 17 sierpnia 2024

"Dopóki nie zgasną gwiazdy" Piotr Patykiewcz

 Postapokalipsa! Ludzkość znowu dostała po dópie, na nizinach grozi śmierć, więc wszyscy wynieśli się w góry i założyli małe osady (na wielkie miasta nie ma miejsca). Blichtr cywilizacji już dawno zgasł, w osadach jedni polują, inni chodzą do lasu po drewno, jeszcze inni zbierają mech. Kontakty między osadami zapewniają sygnaliści, rozpalający ogniska wysoko w wieżach na szczytach gór, a pieczę nad zagubionymi w tym dzikim i mroźnym świecie duszyczkami sprawują księża i biskupi.