Myślałam, że troszkę szybciej pójdzie mi z tym hafcikiem przecież jest robiony z sercem. Bo to przecież dla wnusi Emilki. To maleństwo tyle daje radości i szczęścia , że trudno opisać. W xxx daję radę i powoli przybywa, może nie w piorunującym tępe ale zawsze coś. Krzyżyk do krzyżyka i wcześniej czy później hafcik zostanie ukończony. Na dzień dzisiejszy prezentuje się tak ....
Zdjęcia może nie najlepsze i hafcik troszkę sfatygowany, pomięty ale cały czas w trakcie dziergania.
Róża już prawie skończona został do zrobienia tylko mały fragment.
Po wypraniu i wyprasowaniu będzie pięknie ..... przynajmniej tak mi się wydaje.
Nie obyło się bez różnych potknięć, pomyłek, krzywych krzyżyków (krzyżykuję przeważnie wieczorami do lampki - to nie pomaga) ale co mogłam i co zauważyłam to poprawiłam.
Najwięcej problemów było z dolną częścią - to chyba kocyk z frędzelkami, dużo niteczek różniących się tylko o ton, a do tego jeszcze klika łączonych po niteczce - meksyk.
Zostało mi jeszcze dwie strony do wyhaftowania, imię i datę urodzenia .... ale to już z górki.
Dziękuję za odwiedziny i każde słowko zostawione to naprawdę duża motywacja .....
Pozdrawiam serdecznie.
Bernadka