Wilgotna babka gotowa w tempie ekspresowym. Takie ciasto, a o czym myśleliście?
Jest to jedno z tych ciast, które królowały w moim rodzinnym domu w niedzielne popołudnia. Jest bardzo proste do zrobienia, idealne do herbaty czy kawy, długo pozostaje świeże. Zmodyfikowałam jeden ze starych przepisów zapisanych na karteluszce, aby nadać temu ciastu jakiś nowy szlif. Szlifowanie przepisu polegało na dodaniu likieru do ciasta. Udało się.
Babka z Baileys
1 szklanka cukru drobnego (używałam miarki z amerykańskimi "cups" to orientacyjnie 230ml)
5 jajek
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (można zastąpić cukrem waniliowym)
1 szklanka Baileys (z powodzeniem używam też likieru kukułkowego domowej roboty)
1 szklanka oleju słonecznikowego
2 szklanki mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki kakao
kilka łyżek cukru pudru
Jajka ubiłam z cukrem i esencją waniliową, aż masa była puszysta i biała. Miksując dodałam Baileys i olej. Następnie po trochu dodawałam mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Część zmiksowanej masy (ok. 3/4) przelałam do okrągłej 25cm formy z kominem, wysmarowanej masłem, a do reszty masy dodałam kakao i zmiksowałam. Wylałam masę kakaową na jasną i piekłam przez godzinę w temperaturze 170 stopni C (termoobieg). Wykałaczka wsunięta w ciasto wyszła sucha.
Po upieczeniu wystudziłam, wyjęłam z formy i oprószyłam cukrem pudrem.