Witam Was po małej nieobecności na blogu. Jeśli nie widzieliście mojego posta na Facebooku, to spieszę z wyjaśnieniem, że była ona spowodowana najpierw pobytem w szpitalu, a potem, już po wyjściu, chorobą, którą ktoś mi w tym szpitalu sprzedał (jak chcesz się rozłożyć, wybierz się do przychodni lub szpitala, infekcja prawie pewna). Dawno niczego takiego nie złapałam i kompletnie nie miałam ani siły, ani cierpliwości, żeby siedzieć przy komputerze. Teraz, kiedy to piszę, nadal mnie to paskudztwo męczy, ale trzeba się spiąć, żeby nie zrobić sobie większych zaległości na blogu, aniżeli się porobiły. Tak więc na pierwszy ogień zeszłotygodniowa, jeszcze ciepła premiera – Akuszer Bogów, który umilał mi pobyt w szpitalu.
***
Pierwsza powieść z serii o Nikicie, Dziewczyna z Dzielnicy Cudów, idealnie trafiła w moje gusta. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Anety Jadowskiej i było ono naprawdę udane. Nie przypuszczałam, że już pięć miesięcy później będę mogła się cieszyć jej kontynuacją. Czym i tym razem autorka mnie oczarowała?