Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 26 listopada 2018

Wołowina po azjatycku Jamiego Olivera

Kuchnia azjatycka to jedna z wielu, które uwielbiam i z każdym przyrządzonym daniem uczę się czegoś nowego. Smaki i aromaty uwalniają się wśród dodawanych przypraw. Jest wiele książek z którymi przyrządzisz pyszne dania kuchni azjatyckiej. Jedna z takich jest Superfood na co dzień Jamiego Oliviera. Nie jest to może najnowsza pozycja, ale jest to fajna opcja w domowej kulinarnej biblioteczce. Znajdziesz w niej dużo smacznych, zarówno prostych jak i nieco trudniejszych przepisów.

Wołowina:

400 g chudej mielonej wołowiny
2 duże ząbki czosnku
3 cm gruby kawałek imbiru
3 łyżki oleju sezamowego
2 łyżki miodu
2 gwiazdki anyżu
dodatkowo: brązowy makaron ryżowy lub gryczany makaron soba, kiełki, 2 łyżki orzeszków arachidowych, listki kolendry

Makaron ugotuj wg wskazówek producenta na opakowaniu. Odcedź i przykryj aby nie wystygł.
Na suchej patelni upraż arachidy, przełóż do miseczki i odłóż na bok.

W głębokiej patelni  rozgrzej olej sezamowy i wrzuć anyż. Podsmaż chwilę i dodaj wołowinę. Drewnianą łopatką rozdzielaj grudki tak aby były małe pojedyncze kawałeczki. Następnie dodaj drobno posiekany czosnek i imbir oraz miód. Wymieszaj dokładnie i smaż aż wołowina nabierze pięknego złotobrązowego koloru.

Sałatka
1 średnia marchewka
1 kwaskowe jabłko
1 łyżka soku z cytryny

Marchewkę i jabłko pokrój w zapałkę tzw. julienne, skro sokiem z cytryny i delikatnie wymieszaj. Odłóż na bok.

Dressing

2 cm gruby kawałek imbiru
1 duży ząbek czosnku
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka sosu rybnego
sok wyciśnięty z 1 limonki

Imbir i czosnek drobno posiekaj i utrzyj w moździerzu na pastę, dodaj sos sojowy, rybny i sok z limonki. Dobrze wymieszaj i odłóż do lodówki.

Do głębokich miseczek nałóż jeszcze gorący makaron, sałatkę i wołowinę. Dodaj kiełki, posyp uprażonymi orzechami i listkami kolendry, a na koniec polej schłodzonym dressingiem.



Wracając do książki Jamiego Oliviera oprócz smacznych wytrawnych przepisów znajdziesz w niej wprowadzenie w świat popularnych dziś produktów superfood, przepisy na bezalkoholowe drinki, terapeutyczne herbatki.
Książka jest w twardej oprawie, ma tasiemkową zakładkę aby zaznaczyć sobie odpowiednią stronę i do niej wracać.
Wszystkie książki Jamiego kosztują w granicach 70 zł, są doskonałym prezentem. Nawet laik w kuchni idealnie poradzi sobie maja tę książkę w rękach. Polecam!






wtorek, 19 września 2017

Batoniki jabłkowe, czyli apple flapjacks

Szarlotka nie jedno ma imię, o czym można się przekonać choćby z książki Philippi Jannake "Szarotki", znajdziecie w niej ponad 70 przepisów na jabłko w roli głównej. MI od razu wpadł w oko przepis na apple flapjacks, czyli tytułowe batoniki jabłkowe.
Flapjacks to nic innego jak batonik owsiany, najbardziej popularny w UK. Podobno jest to najprostszy batonik świata! W oryginalnym przepisie można go uzyskać dodając tyle samo płatków, cukru i masła. W wersji fit cukier zastępujemy miodem. Ja się inspirowałam przepisem z książki i nieco zmodyfikowałam wg własnego uznania. Spróbujcie, modyfikujcie, dodawajcie własne składniki.

12 batoników

200 g płatków owsianych górskich
100 g cukru
50 g miodu z mniszka
20 g miodu wielokwiatowego
1 i 1/2 jabłka Mutsu
50 g masła klarowanego
1 łyżka cynamonu
garść orzechów pekan
ew. chipsy kokosowe
łyżka soku z cytryny

Cukier, miód i masło rozpuszczam w rondlu o grubym dnie cały czas mieszając. Całe jabłko ścieram na tarce o grubych oczkach, połówkę kroję w drobną kostkę. Jabłka mieszam ze sobą i skrapiam sokiem z cytryny i znów mieszam. Do rondla z rozpuszczonymi składnikami dorzucam jabłka i wyłączam gaz. Dodaję cynamon, mieszam i stopniowo dodaję płatki owsiane. Orzechy drobno siekam i dorzucam do gorącej jeszcze masy owsianej. Całość znów mieszam i odstawiam aż wchłonie większość soków, trwa to ok. 10-15 minut. Ponownie mieszam i wykładam do formy wysmarowanej masłem.
Użyłam formy na 12 oddzielnych kwadracików, ale spokojnie można użyć kwadratowej formy na ciasto. Piekarnik nastawiam na 180o góra dół i piekę 35 minut, aż batoniki zbrązowieją.




niedziela, 28 maja 2017

Niedziela z książką - kulinarne hity

Witajcie!
Tym razem chce Wam pokazać kulinarne książkowe hity. Obie książki nie zawierają mięsnych przepisów, sa pięknie wydane, w twardej oprawie i w podobnej cenie. Obie mają wstążeczki do zaznaczenia ulubionych przepisów i są kolorowe, pachnące!
Powinny zająć najwyższe miejsce na kulinarnej półce książkowej.

Pierwsza z nich to Cała obfitość Yotama Ottolenghiego - autora Jerozolimy i Obfitości. Przy tej książce nie jestem w stanie zdecydować się, która ma bardziej ciekawe przepisy. Mimo, iż jestem mięsożercą przepisy w tej książce sprawiają, że ślinka mi cieknie po brodzie.
Ma 350 stron, jest bogato ilustrowana, a każdy przepis dokładnie opisany. Jak możemy przeczytać na okładce to wegetariańskie święto urodzaju.

Książka jest podzielona na kategorie: zmieszane (sałatki), na parze, blanszowane, gotowane, duszone, grillowane, z pieczonych warzyw, smażone, gniecione i mielone, pieczone z jajkami, pieczone z warzywami i słodzone.
Książka ma też indeks, gdzie przepisy możemy znaleźć wg składnika.








Hitem z poprzedniej ksiązki Yotama jest nadziewana pigwa mięsem i posypana granatem, tutaj nie jestem zdecydowana co chcę najbardziej. Jem oczami i się oblizuję!

Drugą hitową kulinarną pozycją jest książka Marty Dymek, druga z kolei "Nowa jadłonomia". Jeszcze bardziej kolorowa niż poprzednia, zawiera wegańskie przepisy z całego świata. Marta podróżuje, smakuje i zbiera przepisy zewsząd gdzie przebywa. Znajdziecie w niej smaczne i wcale nie wymyślne potrawy, które zrobicie sami w domu.
Książka ma 272 strony, indeks szukania po składniku oraz spis treści. Jest podzielona na kategorie: śniadania, małe dania, zupy, duże dania, desery, napoje i przepisy podstawowe.
Jeśli jesteś weganką/weganinem to twój niezbędnik. Ale tez zaopatrz się w pierwszą książkę Marty "Jadłonomia" przyda się! To jak biblia wegana.





niedziela, 21 maja 2017

Niedziela z R.Winckiewiczem "Domowe wędliny" RECENZJA

Dziś niedziela i recenzja kolejnej książki. Nowego wydania i nieco zmienionego o tematyce mięsa. Robert Winckiewicz wydał książek kilka i już na pierwszy rzut oka mogę stwierdzić, że chłop zna się na rzeczy!
W książce dokładnie opisane są techniki jak wiązać mięso, jak marynować i peklować. Czego użyć, jakich proporcji przypraw, jakiego i ile mięsa. Są również fotografie przy każdej recepturze.

Jeśli lubicie i robicie domowe wędliny zapewniam Was, że ta książka powinna zajmować godne miejsce w Waszej kolekcji.

Szczególnie polecam Wam metkę cebulową, która robiłam już ze trzy razy. A jeżeli macie możliwość wędzenia to również znajdzie się kilka pomysłów na pyszne wędliny.








niedziela, 14 maja 2017

Niedziela z Nigellą "Jak być domową boginią" RECENZJA

Postanowiłam, że w każda niedzielę będę się z Wami dzielić recenzjami i opiniami książek, które warto mieć w swojej kolekcji. Książek z których korzystam i z chęcią wracam z sentymentem.
na pewno słyszeliście o Nigelli Lawson, brytyjskiej dziennikarce, która zrobiła zawrotna karierę w angielskiej TV gotując dla swoich znajomych. Najpierw w TV pokazywała naprawdę smaczne przepisy na proste i wyszukane dania, a potem wszystko zebrała w książkach i na płytach.
osobiście mam jej 3 książki i kilka płyt z przepisami. Nie ukrywam, że wole wydania papierowe i to nie tylko ze względu na to, że można szybko wyszukać przepis. Uwielbiam zapach papieru, szczególnie świeżo wydanej książki.

Jest to dość stare wydanie (2000 r), ale całkiem na czasie. Przepisy w niej zawarte nie giną w czasie, a wręcz "zyskują na wartości". Bo z chęcią się do nich wraca.
Książka ma 365 stron i jest wydana w twardej oprawie.
Jest pięknie wydana, czytelna i podzielona na sekcje. Jeśli nie macie jej w swojej kolekcji zachęcam do zakupu!

W "Jak być domową boginią" znajdziecie przede wszystkim przepisy na słodkie ciasta, ciasteczka i inne wypieki. Dowiecie się jak upiec idealne babeczki, jak zrobić wypieki na przyjęcia dla dzieci.
osobiście z chęcią wracam przede wszystkim do przepisów na babeczki (m.in babeczki biszkoptowe), torty (tort coca-cola - ciasto) i wiele innych.








wtorek, 10 stycznia 2017

Recenzja książki Nowoczesna kuchnia i przepis

Oprócz gadżetów kulinarnych, pięknych skorup i innych akcesoriów zbieram tez książki kulinarne. Uwielbiam Jamie'go Oliviera, Nigelle Lawson miłością bezgraniczną. Mam różne książki i polskie i zagraniczne. Kiedy jeszcze miałam telewizor uwielbiałam oglądać Kudłatych kucharzy - niesamowici faceci z jajami! Z polskich książek warto wspomnieć o Piotrze Kucharskim, Tao smaku czy tez ostatnio bardzo popularnym Baronie z Przepisy i opowieści, a jeszcze bardziej jego najnowszej książce o kiszonkach. Ale na to tez przyjdzie czas.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać, że z firmowych książek producentów sprzętu AGD też można czerpać inspirację! Książkę tą dostałam jakiś czas temu od znajomej, choć miałam ją w rękach wiele razy to dziś z niej skorzystałam.
Nowoczesna kuchnia -książka kucharska dla wielbicieli innowacyjnej kuchni została wydana przez Reader's Digest, ma 159 storn. Jest ładnie, czytelnie wydana.
Jedną stronę stanowi zdjęcie potrawy, drugą przepis z poradami.
Mankamentem tej książki jest kwadratowy format (to moje osobiste odczucia) oraz reklamy sprzętu w środku. Tego ostatniego można było się spodziewać gdyż jak pisałam wcześniej jest to książka sygnowana przez Amicę.





Ten przepis wybrałam nie przypadkowo. Po prostu zabrakło mi w domu pieczywa, a za oknem zimno brrr! Zmodyfikowałam go nieco na swoje potrzeby, niżej znajdziecie oryginalny przepis. To co? Zabieramy się do pracy!

Przepis na 8 ziołowych bułeczek:

450 g mąki bezglutenowej
150 g semoliny
3 płaskie łyżki proszku do pieczenia
czubata łyżeczka soli kamiennej
1/2 łyżeczki pieprzu białego
250 g sera ricotta
1 jajko
3 łyżki świeżych ziół ogrodowych (szczypior, koperek)
100 ml chudego mleka
czarny sezam do posypania

Obie mąki, proszek do pieczenia, sól oraz pieprz mieszamy w misie robota. W innej misce rózgą mieszamy ricottę z jajkiem i ziołami. Masę serowa dodajemy do mąki i mieszamy aż się wszystkie składniki połączą. W między czasie dodajemy mleko, nie przerywając pracy robota. Ciasto wykładamy na stolnice oproszoną mąką i zagniatamy podsypując mąką, aż ciasto nie będzie się kleić do rąk.
Ciasto ma być miękkie i elastyczne, mniej więcej takiej konsystencji jak ciasto na kopytka.
Dzielimy je na 8 części i zagniatamy na pożądany kształt bułeczki. Każdą smarujemy mlekiem i posypujemy czarnym sezamem.
Pieczemy około 25-35 minut w 170 stopniach.
Według autora książki bułeczki należy piec w 190 stopniach 20-25 minut. W moim piekarniku jednak szybko by się przypaliły, więc uważam że mogą chwilę dłużej się piec niż się spalić.





Oryginalny przepis 8 bułeczek:

450 mąki pszennej
3 łyżki proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki soli
dużo pieprzu
225 sera ricotta
1 jajko
3 łyżki świeżych ziół
240 ml chudego mleka
sezam

Przygotowanie ciasta podobne.

środa, 25 kwietnia 2012

Książka z moim przepisem

Co prawda wiedziałam o tym od dawna, ale nie chwaliłam się póki sama się nie przekonałam na własne oczy. Dziś do mnie dotarła pachnąca, świeżo wydana książka "Najlepsze przepisy polskich blogerów". Cudownie oprawiona! Jest to praca zbiorcza, sa tam wygrane przepisy jak i również te docenione i wyróżnione przez szanowne jury z Panem Piotrem Bikontem na czele.
Bardzo się ciesze, że moja pomysłowość została doceniona i jest to dla mnie największa nagroda jaka mogłam sobie wyobrazić!

a niżej mój przepis ( o nim wspominałam w poprzednim poście):