Mogłabym podsumować go jednym prostym zdaniem: Byłam w niebie.
Ale, nie wiem czy nie grzeszę mówiąc tak.
Bo tak od razu w niebie się znaleźć?
...
Pamiętam jedną wielką plamę błękitu nieba, gdzieniegdzie tylko przesuwające się leniwie puchate białe obłoki. Na jednym z nich siedziało kilka aniołów, ubranych w niebieskie
tuniki (?).
Niesamowicie niebieski kolor; i tunik i nieba.
Od czasu do czasu, któryś z nich wychylał się i spoglądał w dół, może na ziemię?
Długie blond włosy zasłaniały wtedy twarz... a tak chciałam zobaczyć twarz chociaż jednego.
Z tą niewiedzą obudziłam się.
Wydaje mi się zagadkowy ten sen. W ciągu dnia, przy każdej nadarzającej się okazji zerkałam w niebo, o błękicie nie było co marzyć. Pozostał we śnie i na zdjęciach ze słonecznych dni.
Dzisiaj dostarczę Wam niewielką dawkę tego błękitu ze snu... i na przekór pogodzie:)
Przeczytałam, że kolor niebieski jest najzimniejszą z pośród wszystkich barw. Ponadto kojarzony jest z otwartą przestrzenią, wodą, morzem i oczywiście z niebem.
Kilka cytatów znalezionych w Internecie/
Myśl księdza Tischnera podoba mi się najbardziej:
"Niebo nie przychodzi znikąd,
Coś
z nieba mamy w sobie, coś z niego przekazujemy innym.
Człowiek
dla drugiego człowieka może być częścią nieba. Niestety także może być częścią piekła."
Ks.
Józef Tischner
"Kiedy patrzę w niebo, czekam wciąż na znak
"Dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba."
Ciągle liczę na
to, że ktoś słucha nas
(...) Zobaczymy razem prostszy,
lepszy świat.""Dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba."
"Patrzę w niebo i widzę, że widzę więcej,
paradoksalnie więcej niż gdy patrzę na ziemię.
(...) widzę wszystko w lepszym świetle, jakby w innym niebie.
"Po każdym spojrzeniu w niebo zostaje w oczach nieco błękitu."
I jeszcze niebieski film, w tle muzyka Paula Mauriata.
Zapraszam:)
Pozdrawiam serdecznie:)