wtorek, 31 stycznia 2012

Im Mniej, Tym Więcej. Pokój Dziesięciolatki

Tytuł mówi sam za siebie. Dokonałyśmy z moją córką zbawiennego oczyszczenia z wszelkich, przebywających w zbyt dużym zagęszczeniu przedmiotów, które okazały się... całkowicie zbędne. Po odmalowaniu ścian na biało i szaro, pokój na poddaszu zyskał świeżość i przestrzeń. Zapraszamy
---
Ewa i Iga






niedziela, 29 stycznia 2012

Sypialniane Klimaty

Takie obrazki uświadamiają, że naprawdę niewiele potrzeba, by stworzyć przyjemny klimat w sypialni, czy tej dziecięcej, czy tej już dorosłej. Im mniej przedmiotów, tym więcej przyjemnej świeżości. Nastroju nie tworzą bibeloty, obrazy z aktami ;), czy ciężkie tkaniny zatrzymujące światło. Tu jest biel, pastele, powiewająca na wietrze firanka, zapach kwitnących pelargonii i dużo miejsca na marzenia...
Przyjemnego wieczoru ;)
---
Ewa








Moim faworytem jest przedostatnie zdjęcie, a Wam które się podoba?
Te i dużo więcej inspirujących fotografii znajdziecie tu, miejsce niektórym już nie obce

czwartek, 26 stycznia 2012

Magiczne Miejsce Nad Bałtykiem

Warto uwzględnić to miejsce w wakacyjnych planach. Południowe wybrzeże Zelandii, jednej z duńskich wysp. Mons Klint. Nie do wiary, że to brzeg naszego Bałtyku. Woda ma obłędny kolor, wspaniale wygląda z bielą wapiennych klifów i granitem okrąglutkich kamieni na plaży.
Pozdrawiam
---
Ewa



środa, 25 stycznia 2012

Pokój Naszej Iguli

Kiedy ponad trzy lata temu wprowadzaliśmy się do naszego domu, Iga miała 7 lat. Białe meble wymarzone, znalezione i zmówione specjalnie dla naszej małej księżniczki, bajkowo wyglądały na tle lekko miętowych ścian. Dopełnieniem dla delikatnych odcieni zieleni stał się...no cóż...róż. Bardzo lubiłam pokój w takiej odsłonie, ale mała Igula trochę nam urosła, to już prawie nastolatka przecież. Mimo planowanych dość znaczących zmian, jedno pozostanie tu na pewno niezmienne- powiększony ostatnio dom króliczej mailegowej rodziny, a i myszek gromadka będzie mieć tutaj nadal bezpieczny kąt. Zmieniamy klimat w pokoju Igi. Róż i seledyn zastąpimy bielą i szarością, ale najważniejszą z ról odegrać ma kolor czerwony z błękitem w duecie, w dodatkach, głównie tkaninach, czyli w tym, co nadaje wnętrzu ostateczny smaczek. Przedstawiam Wam "stare" wydanie Igulowego zakątka.
Poniższa fotka została wykonana przez naszą koleżankę Marzenę, autorkę świetnych rodzinnych sesji.



A to maleńki pokoik Igi w letnim, duńskim domku, w którym mieliśmy okazję zacumować na chwilę w poprzednie wakacje. Króliki to znak rozpoznawczy ;)


Na koniec inspirująca fotografia ze wspomnianego ostatnio bloga Green Wellies. Fajnie, prawda? Poszukuję namiętnie czerwonych, kraciastych tkanin, bo niecierpliwa nitka w maszynie jest już gotowa do pracy.


Pozdrawiam miętowo
---
Ewa

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Pastele Raz Jeszcze...

...ale na pewno nie ostatni. Nie jestem w stanie ominąć obojętnie takich fotografii. Miłych wrażeń, ja przepadłam.








Wszystkie zdjęcia znalazłam na blogu Green Wellies, który niestety od pięciu miesięcy jest nieaktywny, ale i tak pełno tam inspiracji.
Pozdrawiam Was miętowo
---
Ewa

sobota, 21 stycznia 2012

Proste Jak Drut

Szary, niepozorny drut, a takie fajne rzeczy z niego powstają. Wielbiciele skandynawskich blogów dobrze je znają z tamtejszych wnętrz. Jakieś trzy lata temu i ja uległam temu szaremu urokowi. W magicznym sklepiku, w jednym z portowych miasteczek wyspy Bornholm siatkowa kura zapoczątkowała moją kolekcję drucianych gadżetów. W lato wzbogaciła się o wielki kosz na jajka, w którym jajek nie ma, tylko Markowa kolekcja korków od wina. Kosz wieźliśmy wypchanym po sufit samochodem i był to bagaż niezwykle kłopotliwy, bo narażony na kompletne spłaszczenie. Ale przecież nie ma to jak upór nawiedzonej fanki druciaków. Kosz zabezpieczony od środka kąpielowym ręcznikiem dotarł na miejsce w całości. Potem pojawił się długo poszukiwany "Pan Szpulek" już kiedyś na blogu prezentowany. Na liście marzeń jest jeszcze kilka pozycji, ale przecież czekanie na nie, to czysta przyjemność :)
Udanego weekendu
---
Ewa





Piękna kuchnia w skandynawskim klimacie, drucianych koszyków nie mogło zabraknąć. Zdjęcie znalezione przez autorkę bloga Domowe inspiracje i plany

Krasilnikoff wyspecjalizował się w druciakach perfekcyjnie, z chęcią zgarnęłabym do siebie większość jego produktów.



Jest i nasz szpulkownik, nadal cierpliwie czeka na resztę krawieckiego kącika. Maszyna jest, brakuje tylko stolika.

środa, 18 stycznia 2012

Szersza Perspektywa ;)

Zanim pochłonie mnie całkowicie praca nad wprowadzaniem do minty sklepu świeżutkich towarów od IL, trochę wiosny mam tu dla Was i kawałek kuchennych klimatów raz jeszcze. Pod wczorajszym postem pojawiły się prośby o "szerszą perspektywę" naszej kuchni. Ciężko ją uchwycić w całości, bo zawsze coś niepożądanego pojawia się w kadrze, to wisząca lampa, to ściana, albo i jedno i drugie. Kuchnia jest bardzo prosta. Znane Wam dobrze meble z Ikea, szare ściany, biała glazura. Bibeloty i dodatki gromadzę skrzętnie od lat. Część z nich to rodzinne pamiątki, część- rezultat internetowych poszukiwań, inne są mniej lub bardziej praktycznymi pamiątkami z naszych podróży, a kilka, bo nie byłabym sobą ;) , pochodzi z naszego sklepiku. Mikser przez dwa lata zapakowany w tekturowe pudełko czekał, aż nowa kuchnia stanie się rzeczywistością. Na koniec posta wdarł mi się czerwony akcent. LLooka, jest i mój dzbanek na kawę. Pozdrawiam miętowo :) i pędzę do pokoju Igi, mamy robić rewolucję w króliczym domu ;)
Znikam na chwilę
Dziękuję, że jesteście
---
Ewa




wtorek, 17 stycznia 2012

Mglisty Post W Kolorze Gray

Świąteczne dekoracje zniknęły... za jakieś 10 miesięcy na nowo się tu pewnie rozgoszczą. Muchomory, drewniane misie, szmaciane kraciaste serduszka i duńska mała armia trafiły do szuflady. Czerwonym postem żegnam się na jakiś czas z tym, co świątecznie się kojarzy. Zaraz się zjawi Święty Walenty i znów nam o czerwieni przypomni. Tymczasem przyszedł czas na spokojniejsze barwy, chwilę oddechu, chce się szarości, zieleni, błękitu. Zwłaszcza, że zima wreszcie sypnęła śniegiem i dała miłą jasną poświatę. Aż chce się ją zaprosić do domu. Ze szklaneczką gorącej herbaty posiedzimy sobie przy kuchennym stole...
Słonecznych poranków, takich jak ten, do samego końca zimy Wam i sobie życzę
P.S. Wieczorem na naszej FB stronie wyniki losowania, emocje rosną, konik czeka :)
---
Ewa





poniedziałek, 16 stycznia 2012

Czerwony Spalony ?

Od jakiegoś czasu widać, jak czerwień odzyskuje swój utracony blask. Ja dobrze pamiętam, kiedy w latach dziewięćdziesiątych święciła triumfy pod postacią plastikowych kuchennych gadżetów. Szarobure kuchnie PRL-u mogły wreszcie za sprawą uwolnionego rynku zaszaleć kolorystycznie dodatkami. Pamiętam też dokładnie zasłonki w biało-czerwoną kratę, obszyte falbaną- dzieło mojej mamy, do kompletu obrus i rękawica kuchenna. Dziś czerwone piękne przedmioty, i te nowe, ale i te odnalezione po latach spędzonych w ukryciu, podziwiam na blogu Syl, u Llooki, czy w Domowym zakątku. Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie. Również w Minty House czerwony czasem rozsiada się to tu to tam, obok minty.
Wybrałam kilka przepięknie czerwonych gadżetów od IL i Krasilnikoff, jest też nasza emalia z Olkusza z nostalgicznej kolekcji, no i coś dla najmłodszych. Co sądzicie o nowym obliczu starej poczciwej czerwieni? Czekam na Wasze komentarze, za wszystkie baaardzo dziękuję.
Miłego poniedziałku
---
Ewa