Mam w swoich zbiorach takie kosmetyki i gadżety do włosów, które albo bardzo dobrze wspominam, albo z których często korzystam i mogłabym je polecić innym. Niektóre z nich są dość drogie i mogą stanowić pojedynczy prezent, inne zaś to ewentualnie dodatki do prezentu, które na pewno ucieszą obdarowywaną osobę (o ile oczywiście jest ona zwolenniczką dbania o włosy).
W najbliższym czasie przedstawię Wam pomysły prezentowe, które sama chciałabym dostać, w tym wpisie jednak skupię się na rzeczach, które już mam, przetestowałam i wiem, że są świetne i warte kupienia. Przy niektórych z nich nie liczy się firma czy cena, ale przedmiot sam w sobie, który (niezależnie od producenta) przyda się większości z nas.
Oto one:
- Lokówka Philips ProCare Auto Curler. Dostałam ją na święta rok temu i chociaż bardzo rzadko kręcę włosy, to lokówka ta całkiem dobrze sprawdza się na specjalne okazje. Najbardziej lubię w niej to, że ma aż 3 poziomy temperatury grzania i trzy poziomy mocy kręcenia. Do tego umożliwia podkręcanie włosów w obu kierunkach, dzięki czemu fryzura jest ładniejsza i wygląda naturalniej. Cena: około 350 zł.
- Przeźroczyste gumki do włosów – świetne do zawiązywania warkoczy, kucyków i upięć. Ja korzystam z gumek For your beauty, ale tak naprawdę firma nie jest tu raczej istotna. W opakowaniu jest zwykle bardzo wiele sztuk, więc nawet, jeśli niektóre się pogubią lub pękną, jednorazowy zakup wystarczy nam na pewno na długo. Cena: 3-5 zł.
- Kaminomoto Hair Grow Tonic II – chyba najlepsza wcierka do włosów, z jakiej korzystałam w ostatnich latach: włosy znacząco przestały po niej wypadać, szybciej też rosły. Cena: 139 zł.
- Davines – odżywka podkreślająca kolor do włosów jasnych, blond i siwych. Trudno jest znaleźć dobry kosmetyk zapobiegający żółceniu jasnych włosów (ja przetestowałam ich już kilka). Tę odżywkę poleciła mi fryzjerka, radząc, aby uniknąć „odżółcających” szamponów, które mogą przesuszać włosy. Wprawdzie jest dość droga, ale myślę, że ten zakup się opłaca: odżywka Davines nie tylko ochładza kolor włosów, ale też pielęgnuje je oraz… przepięknie pachnie i wygląda (jak mocno fioletowy budyń). Cena: około 90-100 zł.
- Materiałowa opaska na włosy – przydaje się podczas mycia twarzy, pielęgnacji, a nawet leżenia w wannie, ponieważ ochrania włosy przed zmoczeniem i nakładanymi na twarz kosmetykami. Ja używam takiej opaski od kilku miesięcy i muszę przyznać, że bardzo mi się ona przydaje. Cena: 3-5 zł.
- Książka o włosach, np.„Jak dbać o włosy” Anwen. Nie jest to może nowa pozycja (wydano ją dwa lata temu), ale myślę, że jest warta polecenia każdemu, kto jej jeszcze nie czytał, a interesuje się tą tematyką (a tutaj moja recenzja). Cena: 20-30 zł.
- Suszarka Bellissima Proffesional Imetec – urządzenie, z którego korzystam nieprzerwanie od 2-3 lat. Jest naprawdę świetna: ma funkcję jonizacji, trzy stopnie siły nawiewu, zimny guzik, trzystopniową moc grzania i około dwumetrowy kabel. Mimo naprawdę częstego używania nic się z nią nie dzieje. Cena: około 130-160 zł.
- Turban na włosy – idealny do ich suszenia, a także lekkiego podgrzewania włosów po nałożeniu olejku lub maski. Polecam też turban termalny, z którego korzystam już od dawna i naprawdę dobrze mi się sprawdza. Cena: 10-30 zł (za zwykły) i około 100 zł (za termalny).
Które z tych rzeczy macie, a które chcielibyście przetestować? Co jeszcze moglibyście polecić?
Inne wpisy:
- Prezenty związane z włosami do 30 zł, do 60 zł i za ponad 60 zł
- 6 największych mitów o włosomaniaczkach
- Co mnie najbardziej wkurza w dbaniu o włosy? (cz. I)
- Co mnie najbardziej wkurza w dbaniu o włosy? (cz. II)
- Co mnie najbardziej wkurza w dbaniu o włosy? (cz. III)