Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka "Jak dbać o włosy". Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka "Jak dbać o włosy". Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 grudnia 2016

Pomysły na prezenty dla włosomaniaczki, które przetestowałam i mogę polecić

Mam w swoich zbiorach takie kosmetyki i gadżety do włosów, które albo bardzo dobrze wspominam, albo z których często korzystam i mogłabym je polecić innym. Niektóre z nich są dość drogie i mogą stanowić pojedynczy prezent, inne zaś to ewentualnie dodatki do prezentu, które na pewno ucieszą obdarowywaną osobę (o ile oczywiście jest ona zwolenniczką dbania o włosy). 

W najbliższym czasie przedstawię Wam pomysły prezentowe, które sama chciałabym dostać, w tym wpisie jednak skupię się na rzeczach, które już mam, przetestowałam i wiem, że są świetne i warte kupienia. Przy niektórych z nich nie liczy się firma czy cena, ale przedmiot sam w sobie, który (niezależnie od producenta) przyda się większości z nas. 

Oto one:


  1. Lokówka Philips ProCare Auto Curler. Dostałam ją na święta rok temu i chociaż bardzo rzadko kręcę włosy, to lokówka ta całkiem dobrze sprawdza się na specjalne okazje. Najbardziej lubię w niej to, że ma aż 3 poziomy temperatury grzania i trzy poziomy mocy kręcenia. Do tego umożliwia podkręcanie włosów w obu kierunkach, dzięki czemu fryzura jest ładniejsza i wygląda naturalniej. Cena: około 350 zł.
  2. Przeźroczyste gumki do włosów – świetne do zawiązywania warkoczy, kucyków i upięć. Ja korzystam z gumek For your beauty, ale tak naprawdę firma nie jest tu raczej istotna. W opakowaniu jest zwykle bardzo wiele sztuk, więc nawet, jeśli niektóre się pogubią lub pękną, jednorazowy zakup wystarczy nam na pewno na długo. Cena: 3-5 zł.
  3. Kaminomoto Hair Grow Tonic II – chyba najlepsza wcierka do włosów, z jakiej korzystałam w ostatnich latach: włosy znacząco przestały po niej wypadać, szybciej też rosły. Cena: 139 zł.
  4. Davines – odżywka podkreślająca kolor do włosów jasnych, blond i siwych. Trudno jest znaleźć dobry kosmetyk zapobiegający żółceniu jasnych włosów (ja przetestowałam ich już kilka). Tę odżywkę poleciła mi fryzjerka, radząc, aby uniknąć „odżółcających” szamponów, które mogą przesuszać włosy. Wprawdzie jest dość droga, ale myślę, że ten zakup się opłaca: odżywka Davines nie tylko ochładza kolor włosów, ale też pielęgnuje je oraz… przepięknie pachnie i wygląda (jak mocno fioletowy budyń). Cena: około 90-100 zł.
  5. Materiałowa opaska na włosy – przydaje się podczas mycia twarzy, pielęgnacji, a nawet leżenia w wannie, ponieważ ochrania włosy przed zmoczeniem i nakładanymi na twarz kosmetykami. Ja używam takiej opaski od kilku miesięcy i muszę przyznać, że bardzo mi się ona przydaje. Cena: 3-5 zł.
  6. Książka o włosach, np.„Jak dbać o włosy” Anwen. Nie jest to może nowa pozycja (wydano ją dwa lata temu), ale myślę, że jest warta polecenia każdemu, kto jej jeszcze nie czytał, a interesuje się tą tematyką (a tutaj moja recenzja). Cena: 20-30 zł.
  7. Suszarka Bellissima Proffesional Imetec – urządzenie, z którego korzystam nieprzerwanie od 2-3 lat. Jest naprawdę świetna: ma funkcję jonizacji, trzy stopnie siły nawiewu, zimny guzik, trzystopniową moc grzania i około dwumetrowy kabel. Mimo naprawdę częstego używania nic się z nią nie dzieje. Cena: około 130-160 zł.
  8. Turban na włosy – idealny do ich suszenia, a także lekkiego podgrzewania włosów po nałożeniu olejku lub maski. Polecam też turban termalny, z którego korzystam już od dawna i naprawdę dobrze mi się sprawdza. Cena: 10-30 zł (za zwykły) i około 100 zł (za termalny).
Które z tych rzeczy macie, a które chcielibyście przetestować? Co jeszcze moglibyście polecić?

Inne wpisy:


piątek, 12 grudnia 2014

Prezenty związane z włosami: do 30 zł, do 60 zł i za ponad 60 zł


Zbliżają się święta, a wraz z nimi gorączkowe bieganie po sklepach i szukanie prezentów. Dziś chciałabym pokazać Wam kilka wartych uwagi rzeczy związanych z pielęgnacją włosów, które warto kupić  – może okażą się dla kogoś ciekawą inspiracją :)

Propozycje podzieliłam na trzy kategorie według cen: do 30 zł, do 60 zł i za ponad 60 zł. W zestawieniach uwzględniłam tylko rzeczy materialne (pominęłam m.in. zabiegi i usługi).

Prezenty do 30 zł


  1. Wypełniacze do koków (dostępne w różnych kolorach), cena: około 5 zł.
  2. Spray rokitnikowy do stylizacji włosów, Natura Siberica – pomaga utrwalić fryzurę, ale ma naturalny skład i nie niszczy włosów jak inne podobne produkty, cena: 25,90 zł.
  3. Spinki zwane żabkami – mają wiele zastosowań i nie są tak destrukcyjne dla włosów jak wsuwki, cena: około 5 zł za paczkę.
  4. Drewniany grzebień – ma działanie antystatyczne, dobrze, a jednocześnie delikatnie rozczesuje włosy, cena: około 20 zł.
  5. Kolorowe spray'e do włosów – dostępne w różnych odcieniach, zmywają się przy pierwszym myciu, cena: w zależności od firmy od 6 do około 20 zł.
  6. Satynowa poszewka na poduszkę – idealna dla włosów, ponieważ jest śliska i kosmyki nie zaczepiają o nią w nocy (zwykłe poszewki są wbrew pozorom szyte z materiałów, o które włosy mogą zahaczać łuskami), cena: przeciętnie od 7 do 20 zł.
  7. Gumka Invisibobble – nazywana rewolucyjną, ponieważ nie ciągnie włosów i nie powoduje bólu skóry głowy, cena: przeciętnie około 15 zł za 3 sztuki.
  8. Wybrane kosmetyki Receptury Babuszki Agafii – rosyjska firma, która jest szczególnie znana wśród miłośniczek naturalnej pielęgnacji, kupimy je tylko przez internet, ale warto, ponieważ zawierają tylko naturalne substancje, ekstrakty i olejki, cena: w zależności od produktu od około 7 do 50 zł.

Prezenty do 60 zł


  1. Szczotka z naturalnego włosia – delikatnie rozczesuje, nie szarpie włosów, nadaje im lekkość i połysk (o szczotce ze szczeciny dzika pisałam tutaj), cena: przeciętnie 20-40 zł.
  2. Książka Anwen "Jak dbać o włosy" – małe kompendium wiedzy, o którym pisałam tutaj, cena: 37 zł.
  3. Tangle Teezer Fower Pot – dziecięca wersja TT, czyli szczotka z koszykiem na ozdoby do włosów, cena: 49 zł (za oryginał).
  4. Doczepiane włosy typu "clip in" – sama nie wyobrażam sobie ich nosić, ale podobno są wygodne, szybko się je wpina i można je łatwo dopasować do swojego odcienia włosów, cena: bardzo różna, zależy od długości oraz tego, czy włosy są naturalne, czy sztuczne.
  5. Olejek Khadi – stymuluje wzrost włosów, hamuje ich wypadanie, cena: 58 zł.
  6. Nożyczki fryzjerskie – idealnie ostre, dobre do podcinania końcówek (ścinają, a nie strzępią), cena: przeciętnie od 40 zł.

Prezenty za ponad 60 zł


  1. Turban termalny Hair Spa – dzięki podgrzewanym wkładkom pozwala aktywnym składnikom z masek i olejków łatwiej wniknąć we włosy, cena: 90 zł.
  2. Szczotka jonizująca Braun Satin Hair 7 – zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się włosów, cena: 115 zł.
  3. Pielęgnica – działa dzięki mikrodźwiękom wywołanym przez podczerwień, pozwala na lepsze wprowadzenie środków odbudowujących do wnętrza włosa, cena: około 400 zł.
  4. Tangle Teezer – popularna rewolucyjna szczotka do włosów, która delikatnie rozczesuje, nie niszcząc kosmyków, dostępna w wersji zwykłej (większej) i kompaktowej (z przykrywką), cena: 55-65 zł (oryginał).
  5. Termoloki – są to nagrzewane wałki, dzięki którym możemy zamienić proste włosy w loki, cena: od 100 zł.
  6. Suszarka kapturowa (hełmowa) – pokrowiec, który ma wewnątrz małe otworki, nakładamy na głowę, po włączeniu suszarki wypełnia się on powietrzem i równomiernie osusza włosy bez konieczności trzymania suszarki w dłoni, cena: przeciętnie od 70 do nawet kilkuset złotych.
Która z tych rzeczy podoba się Wam najbardziej? Co jeszcze dopisałybyście do listy?  

wtorek, 2 grudnia 2014

Anwen „Jak dbać o włosy” – recenzja książki



Wiele osób pytało mnie o recenzję książki Anwen „Jak dbać o włosy” – postanowiłam więc opisać swoje subiektywne wrażenia po jej przeczytaniu. Niedługo święta, więc może ktoś rozważa, czy kupić ją sobie lub komuś bliskiemu :)

Na początek dane techniczne:
  • Autor: Anna „Anwen” Kołomycew
  • Tytuł: Jak dbać o włosy. Poradnik dla początkującej włosomaniaczki
  • Wydawnictwo: Sensus
  • Liczba stron: 248
  • Cena: 37 zł
Książka jest bardzo ładnie wydana na dobrym gatunkowo papierze, a kolorystyka okładki nawiązuje do bloga Anwen. Pozycja zawiera liczne fotografie – wprawdzie są to typowe zdjęcia ze stocków, ale i tak znacznie umilają czytanie. W „Jak dbać o włosy” znajdziemy też kilka pomocnych tabeli i wykresów, a także zestaw przydatnych linków do sklepów z półproduktami i ciekawych blogów tematycznych.

Co znajdziemy w książce?

Książka „Jak dbać o włosy” została podzielona na pięć obszernych rozdziałów, z których dowiemy się m.in. jak ocenić rodzaj swoich włosów, jak wyeliminować problemy związane z włosami i skórą głowy, jak dbać o włosy w różnych sytuacjach, jak wybrać dla nich odpowiednie kosmetyki oraz jak przygotować domowe produkty na włosy. Podział ten jest bardzo przejrzysty i łatwo dzięki niemu znaleźć odpowiedni fragment książki.

Anwen pisze ładnym, prostym językiem, w jasny sposób tłumacząc trudniejsze zagadnienia. Podsuwa ciekawe pomysły, radzi, a ja na każdej stronie książki czułam, że pisała ją z ogromnym zaangażowaniem i pasją.

Zalety książki

  1. Zawiera bardzo dużo przydatnych informacji. Jest to swoiste kompendium wiedzy na temat świadomej pielęgnacji włosów, z której początkujące włosomaniaczki (nie lubię tego słowa!) dowiedzą się podstaw dbania o swoją fryzurę w każdym możliwym aspekcie.
  2. Przejrzysty podział.
  3. Prosty język.
  4. Piękne wydanie.
  5. Świetne przepisy na domowe kosmetyki (jest ich naprawdę sporo).
  6. Nie byłabym sobą, gdybym nie doceniła też redakcji i korekty książki – jako polonistka zwracam na to szczególną uwagę. Tutaj praktycznie nie ma się do czego przyczepić, na prawie 250 stron książki znalazłam może 2-3 drobne błędy :)



Wady książki

  1. Książka, jak sama nazwa wskazuje, jest skierowana do początkujących – osoby, które świadomą pielęgnacją zajmują się od dawna, raczej nie dowiedzą się z niej niczego nowego. Myślę, że mimo to warto ją jednak mieć w swojej biblioteczce, aby w razie potrzeby szybko znaleźć interesujący nas fragment zamiast poszukiwać odpowiednich stron w internecie – to taka skarbnica wiedzy w jednym miejscu.
  2. Anwen bardzo się starała, aby książka nie przeinaczyła informacji zawartych na jej blogu – doprowadziło to do tego, że niektóre fragmenty są bliźniaczo podobne do fragmentów jej starych notek.
  3. Niektóre podrozdziały – w mojej opinii – nie zostały należycie pogłębione, np. nie wytłumaczono, czym jest punkt rosy, a z rozdziału wynika, że używanie humektantów zależy od temperatury powietrza (a przynajmniej ja bym wyciągnęła taki wniosek, gdybym nie wiedziała, o co chodzi).
  4. Brakuje mi przepisów na kosmetyki z użyciem półproduktów sklepowych – mam ich sporo w domu i liczyłam na to, że poznam nowe sposoby na ich wykorzystanie.
Moja opinia

W związku z tym, że „Jak dbać o włosy” to książka dla początkujących, marzy mi się teraz pozycja bardziej naukowa i profesjonalna, ocierająca się wręcz o pogłębione analizy chemiczne :) Uważam jednak, że książkę warto kupić – między innymi dla zamieszczonych na jej końcu przepisów na proste w przygotowaniu domowe kosmetyki, a także po to, by usystematyzować swoją wiedzę i mieć ją zawsze w zasięgu ręki. Łatwiej przecież znaleźć coś w książce niż na świetnym, ale skądinąd przepastnym blogu Anwen :)

A co Wy myślicie o książce Anwen? Zgadzacie się z moją opinią, a może macie całkowicie odmienne zdanie? 

wtorek, 18 listopada 2014

Spotkanie z Anwen – promocja książki „Jak dbać o włosy”




Dziś będzie krótko, ale treściwie: wczoraj wieczorem miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu z Anną Kołomycew, czyli Anwen – chyba najpopularniejszą w Polsce blogerką piszącą o pielęgnacji włosów. Skoro już ktoś jest na moim blogu, to nie wierzę, żeby Ani nie kojarzył, ale na wszelki wypadek dopiszę, że adres jej strony to www.anwen.pl :)

Spotkanie odbyło się w księgarni Matras w Warszawie i miało na celu promocję książki „Jak dbać o włosy”. Drętwa na początku atmosfera – wzmagana dodatkowo zachowaniem wyraźnie zestresowanej prowadzącej Aleksandry Wójcik – szybko ustąpiła na rzecz swobodnej rozmowy Anwen z czytelnikami i odpowiadania przezeń na pytania publiczności.

Na spotkaniu pojawiło się wiele osób – można było rozpoznać też kilka bardziej znanych twarzy, np. prowadzące popularnych vlogów i/lub blogów o włosach Angelikę z MsMelevis i Anię z Czeszemy. O dziwo zgromadzonymi gośćmi nie były tylko i wyłącznie kobiety!

Na koniec dodam, że Anwen zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie osoby rzetelnej, ciepłej i kontaktowej, a do tego niezwykle skromnej. Mimo że na wstępnie przyznała, że denerwuje się spotkaniem, wydawała się raczej zrelaksowana i spokojna. Chętnie odpowiadała na pytania, opowiadała o powstawaniu książki, udzielała wskazówek i opowiadała anegdoty związane z prowadzeniem bloga.

Od wczoraj jestem też posiadaczką rzeczonej książki – dopiero zaczynam ją czytać, ale już teraz mogę zaznaczyć, że zaskoczyła mnie już w pierwszej sekundzie, gdy wzięłam ją do ręki… jest wydana o wiele ładniej niż się spodziewałam :)

Na koniec zamieszczam kilka zdjęć ze spotkania. Musicie mi wybaczyć słabą jakość fotek – z braku laku robiłam je komórką. 

Ania cierpliwie odpowiada na pytania
Jedna z czytelniczek wręczyła Anwen kwiaty
Zaczyna się podpisywanie książki

Księgarnia Matras

Popularne w tym miesiącu: