Z impetem otworzyła szafkę obok lodówki i omiotła ją wzrokiem pełnym desperacji. Szybkim ruchem przesunęła pudełko kaszy, cukier i rozsypujące się płatki śniadaniowe (były już trochę stare). Okazało się jednak, że w tej szafce nie było tego, czego szukała Laura. Zdenerwowana otworzyła kolejną szafkę (z talerzami), ale i tam niczego ciekawego nie znalazła. Przeszukała więc całą kuchnię demolując ją kompletnie. Przy okazji rozsypała niedbale otwarty worek z kawą, wyciągnęła z szafki wszystkie kubki i zostawiła je na blacie, odkryła w szufladzie zapleśniały chleb i pozbawiła uszka jedną filiżankę (która sama spadła z półki).
Z narastającą złością otworzyła lodówkę - tak silnym ruchem, że aż zabrzęczały wszystkie słoiczki poukładane na półeczkach w jej drzwiach. I... znalazła. Na górnej półce, zaraz przy brzegu, leżał cały słoik nutelli! Nowiuteńki, jeszcze ze złotkiem pod zakrętką.
Laura sięgnęła po łyżeczkę i z impetem wbiła ją w nutellę, przebijając złotko.
Pierwszą porcję zjadła bardzo szybko, aby zabić czekoladowy głód. Dwiema kolejnymi napchała policzki i spokojnie wróciła do łóżka. Resztę nutelli zamierzała zjeść pod ciepłą kołdrą, w towarzystwie babskiej książki.
Każdy normalny człowiek musi czasem zjeść słoik nutelli, prawda?
Z okazji Dnia Kobiet, życzę Wam spokojnego dnia odpoczynku i "niemyślenia". Takiego w łóżku, z nutellą i książką!
A ja... idę do pracy! Oto mój sklepik marzeń:
Dziękuję wszystkim, którzy mnie tam odwiedzili!!! :)
Więcej zdjęć z prawdziwych, żywych i realnych Absurdaliów oczywiście na facebooku... ;)