A kurczak tak pachniał... Piesek Ryszard wyobrażał sobie jego delikatny smak i chrupiącą skórkę. Mniam... Gdybym mógł tylko spróbować malutki kawałeczek - myślał sobie i od razu robiło mu się odrobinkę cieplej (bo był już bardzo zmarzniętym pieskiem Ryszardem). Chude łapki drżały mu z zimna, a w brzuszku kiszki grały marsza.
W końcu do pieska Ryszarda podszedł zaciekawiony szczurek Igor (który był bratem pieska). Usiadł obok niego i również spojrzał na stoisko z pieczonymi kurczakami.
- Na co patrzysz? - Zapytał swojego brata, pieska Ryszarda.
- Jak będę duży to zostanę panem od pieczenia kurczaków pieczonych - Powiedział mu rozmarzony piesek.
Szczurek Igor zamyślił się (kilka minut siedzieli w całkowitej ciszy).
- A ja będę ratownikiem na basenie! - Odezwał się w końcu szczurek Igor.
Chwilę jeszcze posiedzieli przy stoisku z kurczakami, a później zebrali się i poszli do swojej norki w Parku Jordana. Od kilku miesięcy mieszkali w jamie pod wielkim jałowcem. Domek ich osłonięty był od zawiei i zamieci śnieżnych (a także od wścibskiego wzroku ludzi).
Tak właśnie mieszkał sobie piesek Ryszard ze swoim bratem szczurkiem Igorem.
Na zdjęciu bliski krewny pieska Ryszarda - piesek Ferdek ;) Oraz jego młodsza siostra Laura (ta gryząca kość). Szczurek też był. Był strasznie mądry i kochany. Aktualnie przebywa w Szczurkowym Raju.
fot. Piotr Galus |
Strasznie miła niespodzianka mnie dziś spotkała - bardzo sympatyczny post na blogu Agnieszki i Odessy :) :) :) Zaglądnijcie TU!
I jeszcze chciałam pozdrowić Kasię, z którą chyba czytamy sobie w myślach bo wtedy, kiedy ja pisałam ten post, ona wysyłała mi smsy, że chce pomagać bezdomnym psom! :)