Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Lashvolution - efekty po 3 miesiącach stosowania

Hej! :*
Dzisiaj przychodzę do Was z postem, na który pewnie kilka osób czekało :D Jednak jak wiadomo, musiał upłynąć odpowiedni czas abym mogła ten produkt przetestować, wyrobić sobie opinię i przelać ją właśnie tutaj :) Chodzi o serum do rzęs Lashvolution. Wcześniej pojawiły się już dwa wpisy na jego temat; pierwsze wrażenia oraz efekty po miesiącu stosowania tak więc jeśli ktoś nie widział to zapraszam do nadrobienia lektury :)
Dzisiaj jednak przyszedł czas na ostateczną i końcową recenzję tego produktu :)
Na początku w skrócie przypomnę ogólne informacje o tym produkcie :) Serum zawiera 3ml i jest ważne 6 miesięcy po otwarciu. Ma pędzelek taki jak eyeliner w kałamarzu. W opakowaniu znajdziemy również miarkę do mierzenia długości naszych rzęs, co uważam za bardzo fajny pomysł. Przy jego użyciu będziecie mogły bez problemu zobaczyć efekty tego produktu. Serum jest bezzapachowe, nie szczypie w oczy, nie sprawia problemów przy nakładaniu.
Przez moje zapominalstwo niestety nie zobaczycie efektów przed i po stosowaniu, porównam je po miesięcznym i trzymiesięcznym używaniu :)
Nie będę przedłużać dlatego przejdę do konkretów czyli zdjęć :D

  TAK WYGLĄDAŁY RZĘSY PO MIESIĘCZNYM STOSOWANIU SERUM LASHVOLUTION
 
TAK WYGLĄDAJĄ OBECNIE CZYLI PO 3-MIESIĘCZNEJ KURACJI
Już po pierwszym miesiącu widziałam małe efekty działania serum jednak w porównaniu z tymi po trzech miesiącach są one niczym! Teraz zauważyłam faktyczne wydłużenie się rzęs i to na tyle, że efekt jest widoczny na pierwszy rzut oka. Niektóre są naprawdę baaardzo długie. Również się nieco zagęściły, ale co ważniejsze - nareszcie zaczęły być podkręcone! A wcześniej miałam z tym ogromny problem. Patrząc na zdjęcia wydaje mi się, że rzęsy również troszkę się przyciemniły o ile to możliwe :P
Teraz malowanie rzęs nie jest już utrapieniem a czystą przyjemnością! :D

Podsumowanie: gdy otrzymałam ten produkt, miałam duże oczekiwania chociaż gdzieś tam w głębi serca wiedziałam, że cudów to się spodziewać nie mogę. A tymczasem ciągle 'zbieram szczękę z podłogi'! Bo to co zrobiło serum z moimi rzęsami naprawdę zasługuje na jakąś nagrodę! I chyba każda z Was może to przyznać po zerknięciu na zdjęcia! :D Z czystym sercem mogę polecać każdej z Was to serum!
 
Dziękuję firmie za zaufanie jakim mnie obdarzono :)
A serum możecie kupić na tej stronie:


sobota, 24 października 2015

Lashvolution - efekty po miesiącu stosowania

Cześć! :*
Jaka tam u Was jest pogoda? U mnie słoneczko próbuje przebić się przez chmury, ale tylko na krótkie momenty mu się to udaje :( Na szczęście w końcu przestało padać i parasol jest niepotrzebny. Tak ogólnie to nienawidzę chodzić z parasolem, drętwieją mi ręce, a do tego zamarzają... Grr. Nienawidzę deszczu. Temperatura jest raczej przeciętna, nie ma upału ani zimna - mam nadzieję, że tak będzie jeszcze przez dłuuugi czas :)
Ale tyle o pogodzie bo przecież dzisiaj będzie o czymś innym :)
Chciałam Wam pokazać efekty po miesiącu stosowania serum do rzęs Lashvolution :D

Ale najpierw krótki wstęp gdzie chciałabym opowiedzieć Wam o moich niesfornych rzęsach :P
Sytuacja na prawym oku ma się tak, że rzęsy są naprawdę długie ale też i rzadkie. Im bliżej do wewnętrznego kącika oka - tym ich mniej.
Zaś na lewym są bardzo gęste, dochodzą praktycznie aż do samego wewnętrznego kącika oka ale za to są dość krótkie...
Nawet nie wiecie ile mnie to kosztuje nerwów, kiedy prawe oko po jednej warstwie tuszu wygląda całkiem nieźle a lewe pozostawia wiele do życzenia jeśli chodzi o długość rzęs...
Dlatego też prawe oko dostaje sporadycznie dawkę serum Lashvolution, boję się że urosną mi aż do czoła... Nie no żartuję :P Ale już nie chcę żeby były dłuższe bo w porównaniu z lewym okiem wygląda to dość komicznie...
Lewe dostaje codzienną dawkę serum przez całą górną linię rzęs.

Efekty:
Z początku nie było widać jakiejś specjalnej zmiany ale jak wiadomo - nie od razu Kraków zbudowano dlatego też nie byłam zawiedziona. Teraz gdy upływa miesiąc od rozpoczęcia stosowania zauważyłam, że rzęsy są dłuższe - szczególnie tak mniej więcej na środku linii rzęs na lewym oku. Oraz na tych rzęsach, które są w wewnętrznym kąciku oka i jak wiadomo - są najkrótsze więc łatwiej jest zauważyć różnicę.
Powiem Wam szczerze, że jestem naprawdę zadowolona z efektów i nie mogę się doczekać czy będą dalsze, bo jak wiadomo kuracja trwa 3 miesiące, także przede mną jeszcze 2 :)
Chciałabym żeby długość rzęs i na jednym i na drugim oku mniej więcej wyrównała mi się i z tego  co widzę, to jestem na bardzo dobrej drodze do tego :)
A tak ogólnie to serum po nałożeniu nie szczypie w oczy, a trochę się tego obawiałam ale wszystko jest w porządku :)

A teraz zapraszam Was ciut niżej żebyście mogły zobaczyć jak w chwili obecnej prezentują się moje rzęsy :)
EDIT: Właśnie zrozumiałam jedną rzecz. Zapomniałam zrobić zdjęcia przed kuracją... Zabijcie mnie, nie mam takich zdjęć... Tak więc zobaczycie tylko efekt po miesięcznym stosowaniu.
Chciałam Was również przeprosić za to jak wykonane są zdjęcia. Ale uwierzcie mi, że wcale nie jest łatwo robić zdjęcia, nie ruszać się, trzymać tą 'miarkę' i myśleć żeby to wszystko wyglądało dobrze  :P

Lewe oko (czyli wcześniej to z o wiele krótszymi rzęsami):

Prawe oko:

Dziękuję firmie za zaufanie jakim mnie obdarzono
A serum możecie kupić na tej stronie:

 

Końcowe efekty pojawią się na blogu za dwa miesiące także jeśli jesteście ciekawe to jeszcze tylko jakieś 60 dni żeby przekonać się czy naprawdę warto zainwestować pieniądze w to serum :D
Póki co moja odpowiedź brzmi: tak! :D

niedziela, 15 września 2013

Recenzja Siarkowa Moc serum do stosowania miejscowego

Jak wiadomo praktycznie każdy z nad boryka się (częściej lub rzadziej) z problemem różnych pojawiających się niedoskonałości. Dlatego to serum nadaje się dla każdego :)Zachęcam do przeczytania tej recenzji :)


Co mówi producent?
Siarkowa Moc Antybakteryjne Serum Specjalistyczne do stosowania miejscowego polecane jest dla osób w kązdym wieku ze skórą o skłonnościach do przetłuszczania i trądziku. Przeznaczone do stosowania na wypryski pojawiające się na twarzy, plecach, ramionach i dekolcie. Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych hamuje rozwój drobnoustrojów odpowiedzialnych za powstawanie zmian trądzikowych, skutecznie wysusza wypryski, przyśpiesza gojenie i zmniejsza stany zapalne. Serum jest bardzo dobrze tolerowane przez skórę, posiada właściwości wygładzające i jest wydajne w stosowaniu. Dodatkowo dziła antybakteryjnie, zmniejsza widoczność porów i łagodzi podrażnienia.


Składniki aktywne
* SIARKA - działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo, reguluję pracę gruczołów łojowych, zmniejsza wydzielanie sebum;
* KWAS SALICYLOWY - działa przecizapalnie, złuszczająco, zapobiega powstawaniu wyprysków i zaskórników;
* MULTIFRUITEXTRAKT - redukuje blizny potrądzikowe, oczyszcza i zwęża pory;
100 % NATURALNY BIOSELEKTYWNY OLIGOSACHARYD - ogranicza rozwój niepożądanych mikroorganizmów, jednocześnie stymulując przywrócenie naturalnej flory bakteryjnej;
ALKOHOL - działa antyseptycznie, dezynfekuje i wysusza.

Sposób użycia
Stosować punktowo 1-2 razy dziennie na wypryski powstające na twarzy, plecach, ramionach lub dekolcie. Pozostawić do wysnięcia. Po 20 minutach zmyć wodą. Kompleksową kurację antytrądzikową zapewniają pozostałe preparaty z linii SIARKOWA MOC.




Moja opinia:
Serum jest zamknięte w małej, dość poręcznej tubeczce, zawierającej 15 ml. Graficznie nas nie powala na kolana; pomarańczowe opakowanie z białymi literkami i w niektórych miejscach mieniące się na złoto literki. Po odkręceniu zakrętki widzimy aplikator, który bardzo fajnie umożliwia nam nakładanie serum bez problemu wylewania się za dużo itp. Jeśli chodzi o zapach to kojarzy mi się on z taką zwykłą farbą do malowania ścian :P Znając życie to pewnie ta siarka. Na szczęście ten zapach jest wyczuwalny tylko przy bezpośrednim wąchaniu tubki, tak to wcale go nie czuć. Tak jak wcześniej pisała, aplikacja jest dość łatwa. Po odczekaniu 20 minut i zmyciu preparatu możemy już wyczuć, że to co 'szpeci' np. naszą twarz trochę wklęsło. Ja zazwyczaj nakładam to serum wieczorem, ponieważ rano naszego problemu praktycznie już nie ma. Jeśli jednak zauważę coś po wstaniu z łóżka też aplikuję na to serum, ponieważ z tego co zauważyłam wstrzymuje ono dalsze rozwijanie się wyprysków.
Ogólnie jego działanie jest zauważalne po pierwszym użyciu, dlatego gdy skończy mi się to opakowanie, z pewnością polecę po następne. :)


Cena: ok. 9-10zł
Dostępność Rossman, Wispol
Ocena: 5/5

Plusy
+ poręczne opakowanie
+ dobry aplikator
+ bez zapachu (wiem, że wcześniej co innego pisałam, ale tu mi chodzi zapach po nałożeniu, którego nie czuć)
+ łatwe zmywanie
+ działanie

Minusy
NIE MA





Pozdrawiam :*

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...