Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolory. Pokaż wszystkie posty
Witam Was, kochane!

Troszkę mnie ostatnio mniej i troszkę rzadziej do Was zaglądam... i jakaś taka stresująca atmosfera mi się w życie wdała.... No nic, mam tylko nadzieję, że szybko minie ;)

Tymczasem dziś mam dla Was, obiecany jakiś czas temu, makijaż wykonany paletką Sleek i- Divine Candy.





Trochę wcześniej nie przyuważyłam, że mi się lampa od błyskotek w cieniach odbiła i średnio widać cały efekt, ale mam nadzieję, że mimo wszystko w miarę przyjemnie się na to patrzy ;) No szkoooda mi kolorów... następnym razem dopilnuję.



Do wykonania makijażu użyłam obydwu fioletów i moich dwóch ulubionych cieni z tej paletki- Pear Drop oraz Apple Sour (czyli ta jasna piękna gruszkowa zieleń i ta jabłkowa po lewej). W sumie... w użyciu czwórka z prawego górnego rogu ;)

Jakieś propozycje na kolejny make up? A może stepy w końcu? ;) Czekam na komentarze!

Trzymajcie się i do kolejnej! ;)

PS. Dla tych, którzy trzymają za mnie kciuki w postanowieniach "ćwiczeniowych"- jest wiadomość dobra i zła. Dobra- trwam uparcie w moich ćwiczeniach na brzuch i uda już dwa tygodnie! ;) Ta zła... zabijcie, ale kompletnie zapomniałam o dokumentowaniu... bo  kto by tam robił zdjęcia brzucha. Za to od jutra postaram się zmobilizować i przez kolejne 4 tygodnie będziecie mogły obserwować wraz ze mną zmiany, które powoli widać ;)
PS2. Powoli trwają przymiarki do nagrywania filmików!!! ;) 
Hej dziewczyny!

Ostatnio mam ochotę na wyżycie się artystycznie, Jakiś taki nadmiar stresu mnie ogarnął i chyba takie odreagowywanie na jakiś czas działa. A nawet jeśli nie... przynajmniej tworzy mi się jakieś ludzkie portfolio ;)

Jak Wam się podoba?


 

Focił (jak zwykle) narzeczony ;) Więcej jego prac tutaj.

Zmykam, moje robaczki. Trzeba spać, bo w środku nocy przyjedzie do mnie paczka z Polski z resztą rzeczy ;)
Witam Was, kochane! ;)

Parę dni temu miałyście okazję zobaczyć mój ostatni makijaż na projekt Zainspiruj się orientem u Domi. Ciesze się, że Maroko się podobało! ;)

Dziś przychodzę z ostatnim makijażem na mój projekt, który też skończył się baaardzo bardzo dawno. Jakoś nie miałam okazji go zrobić, bo troszkę mi się pokomplikowało w życiu, ale na szczęście już wychodzę na prostą, więc i wena wraca ;)

Co prawda to mój najbardziej szary i bury makijaż z serii projektowej, ale... jakoś tak mnie tknęło ;)

Kolory: zielony, pomarańczowy i mój dodatkowy, czyli brąz.



Reszta moich prac w zakładce z makijażami, a podsumowanie projektu znajdziecie tutaj. ;)

W ogóle jakoś tak wreszcie zakładki mam uzupełnione. Na razie tylko z makijażami, jutro recenzje, a dalej pomyślę ;)

Spieszę z ochotą na czytanie Waszych wpisów, ale najpierw pytanie orientacyjne. Na razie prosiłabym o jakieś wstępne, niezobowiązujące deklaracje ;)

Czy są jacyś chętni na nowy projekt, w którym będziemy inspirowały się sztuką malarstwa? ;) 

Jeszcze zastanowię się nad formą. Może rzucę nazwisko malarza i zainspirujemy się którymś z jego obrazów? Albo od razu podam przykładowe obrazy?  Czekam na Wasze sugestie i podpowiedzi. 

Ja po prostu tęsknię za sztuką wszelaką!

Do poczytania niebawem, piękne! ;)

PS. Wiecie, że jako  jedyna w szkole zdawałam maturę z historii sztuki? :D

Się ostatnio rozmalowałam, co? ;) No to nadrabiamy dalej. 

Oto szósty tydzień projektu "Kolory tęczy". Nie bez przyczyny kolorami królującymi były niebieski, czerwony i żółty. Zapewne wszystkie z Was doskonale wiedzą, ze są to barwy podstawowe i stąd tak wiele "krzyżówek" w makijażu. Użyte tylko trzy cienie, powstała cała tęcza ;)

Myślę, że powoli przyzwyczaicie się do nowych zdjęć makijaży oka ;) Reszta zostanie prawdopodobnie bez zmian, ale w tych maksymalnie wyrównuję koloryt skóry, by skupić się tylko i wyłącznie na makijażu i jego formie ;)

Ten jest akurat bardzo prosty i lekki. Chciałam, by był jak najbardziej słoneczny (bo tego chyba już wszystkim brak), dlatego zdecydowana przewaga żółtego. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu ;)






Dla tych, którzy już o projekcie zapomnieli lub zaczęli mnie śledzić po jego zakończeniu, przypominajka- wszystkie szczegóły, prace moje i innych uczestniczek możecie znaleźć w zakładce na górze ;)

Na wszelki wypadek się nie żegnam, bo ostatnio biedna nie mogę się wypisać! ;)

Buziale :*

Witam Was!

Dziś post z cyklu "Nadrabiamy zaległości". ;) Co prawda projekt skończył się już bardzo dawno, ale nie ma zmiłuj, więc korzystając z odrobiny czasu i weny na malowanie, postanowiłam powoli go skończyć ;) W kolejce czeka także ostatnia praca na orientalny projekt u Domi, więc możecie się go niebawem spodziewać.

W piątym tygodniu miałam do wykorzystania kolor zielony i niebieski plus dwa dowolne- w tym wypadku fiolet i pomarańcz. Wszystkie pochodzą z paletki Sleek Ultra Matters Brights.

Postanowiłam zrezygnować z klasycznego makijażu, jak zwykle robię to w projektach (przynajmniej się staram). Jak podoba Wam się efekt? Proste, ale może Was tym kupię. ;)



Wybaczcie ilość zdjęć, ale wybredna wolała wstawić jedno niż być niezadowolona, że któreś mogło być lepsze.;)
Dzięki za miłe komentarze w ostatnim poście co do moich puków, których niby nie ma, ale... chyba muszę się z tym oswoić, więc kolejny raz samo oko ;) Popracuję w tej kwestii na moim tępym mózgiem, obiecuję! ;)

Tymczasem uciekam korzystać z pierwszych podrygów wiosny! Miłego weekendu i do następnego :*



Witam Was kochane!

Nie macie pojęcia ile ostatnio się u mnie dzieje i jak się stęskniłam... W tym momencie powinnam siedzieć i się uczyć, ale nie mogę pozwolić, żebyście jeszcze dłużej czekały na tę obiecaną notkę z podsumowaniem, więc jestem ;)



Myślę, że te dwa tygodnie przerwy po projekcie wystarczyło Wam wszystkim na nadesłanie zaległych prac i żadna nie zostanie pominięta w podsumowaniu ;)
Zarezerwujcie trochę czasu, bo to będzie dłuuugo notatka! ;)

***

Na początku chcę Wam wszystkim strasznie podziękować za udział w zabawie. Nie sądziłam, że zgłosi się do niej aż tyle osób, że powstanie tyle interesujących prac i że przy jej okazji poznam taki ogrom cudownych blogerek!
Przepraszam także za wszystkie trudności, jeśli chodzi o organizację. Trochę mnie pod koniec zabrakło, na dodatek do zakładki projektu wkradł się jakiś błąd i nie otrzymywałam linków do Waszych prac, ale finalnie starałam się wszystko jeszcze raz sprawdzić i mam nadzieję, że wszystko gra. ;) Jakby co piszcie, będe zmieniać statystyki :*


Udział w projekcie "Kolory tęczy" zadeklarowały aż 33 osoby z czego TYLKO 5 osób nie wykonało do tej pory żadnej pracy na jego potrzeby. Część z nich na wstępie pięknie przeprosiła za rezygnację z konkretnych powodów i za to także brawa!

W ciągu siedmiu tygodni powstały aż 155 prace. Wliczając moje, było ich równo 160!

Szczególnie gratuluję 17 osobom, które wykonały projekt w całości! Naprawdę jestem Wam bardzo wdzięczna za wytrwałość do ostatniej chwili projektu ;)

______________________________

Jak obiecałam, oprócz statystyk, na koniec mała galeria wyróżnionych przeze mnie prac ;) Klikając na zdjęcie, przechodzicie do bloga autorki makijażu. Wybaczcie pierdzielnik, zdjęcia układają się jak chcą ;)




























Jeszcze raz dziękuję za wspólną zabawę i wszystkie prace! Byłyście cudowne :*
Pełna lista uczestników i wszystkie prace do znalezienia w zakładce. ;) 


Przypominam, że czekam na 200 obserwatora! Paczka już prawie skompletowana, więc to od Was zależy, kiedy ruszę z rozdaniem ;) Gdybyśmy szybko nie dobili do okrągłej liczby, przewiduję termin na koniec marca ;)

 Zapraszam także na fan page JC Artistic Dream, na którym powoli zaczną się pojawiać moje stare zdjęcia i makijaże oraz najnowsze sesje, w których brałam udział ;)

Do napisania niedługo (mam nadzieję) i trzymajcie się, moje Żuczki! :*

Witam Was, moje kochane! ;)

Jak ja się biedna nie umiem zorganizować! No wszyscy na tym cierpią, dosłownie wszyscy... Ale codziennie dostaję kopa w dupę od lubego i jakoś leci do przodu;)

Zatem niech kopie ostro, bo zbliża się podsumowanie projektu "Kolory tęczy" ;) Kiedykolwiek by to nie nastąpiło, zapewniam, że będzie to najbliższa notatka ;)
Do tego momentu macie czas na nadrabianie zaległości. Wszystkie prace, które do mnie dotrą, zostaną uwzględnione w podsumowaniu i wszystkich statystykach. ;)
W związku z tym ogromna prośba do Was. Sprawdźcie proszę, czy w linkach do Waszych prac w zakładce projektu, nie ma żadnych błędów, potwierdźcie wszystko w komentarzu i dopiszcie ile wykonałyście do tej pory prac ;) Bardzo mi to pomoże ;)


A teraz część przyjemniejsza ;) Ostatnio miałam okazję do zakupu kilkunastu kosmetyków dosłownie za grosze. Wszystkie nowiutkie, pachnące... Same zobaczcie! ;)














Dobra wiadomość jest taka, że część z nich przeznaczona będzie na rozdanie ;) Od Was zależy kiedy, bo ruszę w chwili, kiedy będziemy mogli uczcić obecność 200 obserwatora na tym blogu ;) Mam nadzieję, że nie każecie mi długo czekać ;)
A może na setnego posta bym zrobiła... Nie, w tych okolicznościach to mogłoby zająć zbyt wiele czasu :D

Spadam robaczki ogarniać historię Niemiec, a Wy trzymajcie kciuki, bo do mojej przyspieszonej sesji zostało już tylko 5 tygodni!

Do napisania niedługo! Mua :* :*
Hej kochane! :*

Na początku chcę Was przeprosić za mały burdel i zaległości na moim blogu, które przekładają się też na projekt. Obiecuję niebawem poprawę,a teraz troszkę się pousprawiedliwiam.

Ferie miały być czasem poświęconym na bloga, ale prawda jest taka, że wyjazd do UK depcze już mi i Lubemu po piętach, więc korzystamy z czasu w Polsce, jak tylko możemy. ;) Na dodatek zostaliśmy  pozbawieni na jakiś czas jednego aparatu, więc nieco trudnej mi się działa.... Nadrobię! :* A w Anglii to już na pewno nadrobię, pokazując Wam moje kosmetyczne zdobycze z ebaya, od którego byłam uzależniona ;)

Bijcie... Niestety nie miałam czasu nic dla Was przygotować, zwłaszcza jeśli chodzi o zdjęcia, ale pomyślałam, że skoro mamy już za sobą połowę projektu, mogę Wam go delikatnie do tego momentu podsumować ;)



Zacznę od frekwencji, która od początku bardzo mnie cieszy! Do projektu zgłosiły się aż 34 osoby i tylko kilka z nich nie wykonało do tej pory żadnej pracy. Większość z nich pięknie przeprosiła za wycofanie się z udziału z konkretnych powodów, co także doceniam! Co prawda z tygodnia na tydzień ilość uczestniczek się zmniejsza, ale prace powstają też z delikatnym opóźnieniem (nawet u mnie, niestety), więc nie wykluczone, że jeszcze sporo z nich zostanie nadrobione ;)

Po piątym tygodniu aż 14 osób wykonało wszystkie zaplanowane na ten czas prace! Bardzo Wam dziękuję za takie zaangażowanie, bo naprawdę się nie spodziewałam, że projekt może zainteresować tyle z Was! ;)

Szczególnie dziękuję wszystkim, którzy trzymają się terminów. Każdego tygodnia jedna z takich osób zostaje wyróżniona i jej praca zostaje umieszczana na moim Fan Page'u wraz z odnośnikiem do bloga autora. Cztery prace możecie już tam zobaczyć, na piątą zapraszam jutro tutaj! ;)

Wszystkie prace są naprawdę świetne i jestem pewna, ze powstanie z nich na koniec wspaniała galeria! Zapewniam, że choć nie zawsze mam czas na bieżąco napisać Wam pod pracą parę słów, to wszystkie z nich obejrzałam i niezwykle doceniam Wasza pracę! ;) Tak trzymać!

W tym momencie zakładka z projektem jest uaktualniona co do jednego linka (mam nadzieję), ale bardzo proszę o pomoc i sprawdzenie, czy któraś z Waszych prac nie została pominięta. Jeśli przypadkiem jej nie ma, dajcie znać pod tym postem ;)

Do końca projektu zostały dwa tygodnie! Tuż po jego zakończeniu, powstanie galeria prac, które najbardziej mi się podobały, wiec jeśli chcecie się załapać, ostatni tydzień poproszę bez większych spóźnień! Powstaną też fajne tabelki ze statystykami i takie tam bajery ;)

A teraz najprzyjemniejszy bonus:

Mamy już 106 prac!

Zadziwiacie mnie ludzie kochani... ;)

Nie przynudzam już i postaram się w miarę możliwości wszystko powoli nadrabiać a tymczasem uciekam i życzę Wam milutkiej nocy ;)

Pa! :*

_________-

Nieskromne fotki dla fanów, tak jak obiecałam ;) Więcej tutaj.




Witam ponownie,  Kobietki!

Tym razem na szybko- makijaż w ramach projektu "Kolory tęczy". ;)

Oczywiście miało wyjść coś innego... Ale zanim w akcie desperacji wrzasnęłam, że mi się nie podoba i wszystko zmyłam, mój Luby zdążył strzelić mi jedną fotę z obrażoną miną ;) Potem oczywiście ugłaskał i namówił, bym mimo wszystko wrzuciła mój wytwór ;) Ewentualnie na dniach zobaczycie wersję numer dwa.

Proszę: kolor niebieski, fioletowy i pomarańczowy.



Teraz możecie linczować albo chwalić ;) Czas start!

A ja się biorę za uzupełnianie braków w linkach do Waszych prac ;) Swoją drogą jest ich mnóstwo, za co bardzo bardzo dziękuję!

Miłego weekendu i wieczoru! ;)
Hej Kochane! ;)

Mam dla Was na szybciutko kolejny makijaż z serii "kolory tęczy". Na szybko, bo ostatnio zalatane za mnie dziewczę no i dlatego też spóźniony, za co baaardzo przepraszam.

Bez zbędnych ceregieli prezentuję mój (lekko nieudany) make up i zapraszam do odwiedzenia Fan Page'a (odnośnik po prawej), na którym podejrzycie, co robię, kiedy mnie tu nie ma ;) Jest moc!









No. To by było na tyle ;)

PS. Pomagał Misio :D

Paaa :*
Hej Moje Kochane! :*

Łapcie drugi projektowy makijaż i dopowiedzcie sobie, jak bardzo nie chce mi się uczyć na sesję ;)

Makijaż w wersji "nieco" odważniejszej niż poprzedni. Moja taka papuga awangardowa. ;) Jak Wam się podoba? Bo ja przyznam, że chyba wyszło śmiesznie ;)









Fiolet to mieszanka paru cieni Sleek'owych. Chyba Acid i brightsy z Ultra Matters. Zabójcza zieleń... początkowo także miała być zaczerpnięta z paletki Sleek Acid, ale przy jakimkolwiek rozcieraniu kolor zwyczajnie się zmywał, więc trzeba było pokminić. Na ratunek przyszedł mój niezastąpiony eyeliner z Bell, który był już na ustach, rzęsach i wszędzie, gdzie się dało ;) Aplikacja łatwa nie była, ale pomógł mi Luby, który, o dziwo, wkręcił się w mejkapowanie i dokończył zielonkowanie Sleek'iem, nakładając go jeszcze na eyeliner ;) Potem dołożyłam tylko czerń... i gotowe ;)

Uciekam zabijać mój zapał do nauki a Wam życzę miłego wieczoru! ;)
Hej Żuczki! ;)

Korzystając z przerwy między zajęciami, na które miałam zamiar iść, ale nie poszłam, a tymi, na które pojdę, postanowiłam wyskrobać dla Was post z drugą częścią mojego projektu w roli głównej ;)

Szczęściarze ( :D) mieli okazję zobaczyć tę pracę już wczoraj na moim nowym fan page'u. ;) W tygodniu drugim mieliśmy do dyspozycji kolory: fioletowy, zielony i dowolny- w moim przypadku perłowy. Do całości makijażu użyłam paletki Sleek Bad Girl. Nie wiem jakim cudem to wszystko wyszło tak jasne (bo w rzeczywistości oczywiście takie nie było a zielony nawet był zielony, a nie turkusowy), ale pracuję nad tym, ;)



Jak podoba się Wam moja spokojniejsza wersja makijżu? ;)

Tak sobie pomyślałam dzisiaj, razem z Lubym, że warto by nagrodzić tych, którzy wyrabiają się z pracami w terminie ;) Oprócz tego, że na końcu projektu wybiorę z każdego tygodnia moją ulubioną pracę (spośród wszystkich, które do mnie dotarły- nawet z opóźnieniem), co tydzień będę udostępniała na Facebook'u moją ulubioną, z tych zrobionych na czas ;) Już dziś wieczorem pierwsza, także śledźcie tutaj.

Spadam kochani i do "spisania" wieczorem, bo dziś mam miluchny wieczór przeglądania  nowości na Waszych blogach! ;)

Pa! ;)
Hej kochane! 

Aaaale żem sobie termin na projekt wybrała, co? Studenci pewnie wiedzą o co chodzi ;) Ale nie ma zmiłuj, blog to poważna sprawa, więc jestem z makijażem. Właściwie to z jego kawałkiem ;)

Mimo że kolory były dokładnie określone, jakiś taki mam "bezwenny" dzień... Może stres, może coś... nie wiem. Poznajcie zatem moją improwizację ;)



Co wykorzystałam? W większości cienie z paletki Sleek Ultra Matters + czerwień z Inglota i zielony eyeliner z Bell (użyty kolejny raz nie do celu dla niego przeznaczonego, bo przecież na usta tez kiedyś trzeba było go wrzucić :D).

A Wam jak idzie zabawa z projektem? ;) Dociera do mnie coraz więcej prac, więc chyba nie jest tak źle ;)

Chętnie bym została dłużej i jeszcze coś wam naskrobała, ale obowiązki wzywają... Uciekam moje Papalumby do nauki i  życzę Wam miłego wieczoru ;)

Pa :*
Witam dziewczyny! ;)

Na wstępnie chcę wszystkich zapewnić, że zdołałam domyć brwi po ostatnich zabawach z makaronem i moim chiński makijażem ;) Na dodatek gorączka powoli spada i wszystko wraca do normy ;)

Pamiętacie mój przepiękny zakup sprzed paru miesięcy? Jeśli nie, to z chęcią Wam przypomnę ;) Wtedy wizualnie zdecydowanie skradł moje serce, bo kolory naprawdę są świeże i wyraziste... Dziś mogę powiedzieć o wodoodpornych eyelinerach Bell nieco więcej. Czy zachwyt trwa? Zapraszam na recenzję!


 


Jak czytacie w tytule, zdecydowanie nie nie jest to produkt dla choleryków ;) Po pierwsze, by uzyskać piękny, równomierny neonowy kolor, należy nałożyć minimum dwie warstwy eyelinera. Nie byłoby żadnego problemu, gdyby pierwsza warstwa zasychała w czasie, kiedy maluję drugie oko. Niestety... czekać trzeba nieco dłużej. Co prawda nie stałam z zegarkiem w ręku, ale 5 minut spokoooojnie to trwało.

Tak to bywa, że nieszczęścia chodzą parami, więc skoro długo schnie, to i nieuniknione jest odbijanie się eyelinera u góry powieki... Najlepiej byłoby mieć człowieka od aplikowania eyelinera, byśmy mogły spokojnie leżeć z zamkniętymi oczkami i czekać aż wszystko pięknie wyschnie.... Hah, niektóre mają :D

Nie wiem jak wy, ale ja strasznie nie lubię twardych gąbeczek do aplikacji. Problem w sumie do rozwiązania, bo można użyć pędzelka, ale weź i go czyść za każdym razem. No to akurat kwestia gustu ;)

W jednej kwestii Bell na pewno nie kłamie! Eyeliner jest faktycznie wodoodporny ;) Można pływać, kroić cebulę... nie zejdzie. Nawet płyn micelarny i mleczko kiepsko sobie radzi, choć z tego akurat się nie cieszę. 

 A cena? Kurcze, jak to Bell. Drogo nie jest ;) 


Kwestie formalnie i podsumowanie dla leniwych czytelników ;) 

termin ważności: 6 miesięcy od otwarcia
cena: ok. 6 złotych
dostępność: strona producenta, drogerie polskie, ostatnio nawet biedronka :D
trwałość: aż się wykruszy ;)
aplikacja: nieziemsko trudna (długo schnie, robi stempelki, aplikator nie dla mnie)
intensywność koloru: cudna, nasycona, naprawdę neonowa
zmywanie: koszmar...

Ostatnio uczę się cierpliwości, więc dla mnie jest perfekcyjny. Czy dla Was jest? Sprawdźcie ;) Warto!

_______________

Na koniec kilka makijaży wykonanych przy użyciu m. in. eyelinerów Bell Glam Wear (klik na zdjęcie przenosi do makijażowego posta):

Mój średnio udany make up egipski:



Makijaż inspirowany tureckim... dywanem ;) Tym razem eyeliner nawet na ustach.



Mój ostatni wyczyn- make up z zupka chińską w roli głównej ;)




A Wy miałyście do czynienia z tymi eyelinerami? Może trafiłyście na jakieś fajne inne odcienie? Czekam na komentarze ;)

Paa :*