Torby spakowane, kanapki i termos gotowe,
więc moge jeszcze wrzucić skończone w ostatnich dniach prace.
Pelerynka dziecięca - w zasadzie próbny prototyp, ale bardzo udany.
To pierwszy kaptur jaki robiłam, całość wg własnego pomysłu.
Nie obyło się bez prucia, ale po przeliczeniach i poprawkach efekt zadowalający.
Włóczka - bawełna z wełną około 35 dkg, druty nr 4,5.
Pelerynka jest pomyślana dla 3-4 letniej dziewczynki,
ale pokazuję na dorosłym manekinie stąd dziwne proporcje.
I jeszcze niewinnie wyglądająca niebieska "Zmora Wielka".
Męczę tę włóczkę od ostatnich wakacji czyli ponad pół roku.
To jest trzecie podejście - poprzednie kończyły się na korpusie bez rękawów.
Tym razem całkiem na gładko i poprzecznie- zrobiłam dwie symetryczne części zaczynając od dołu rękawów.
Zeszyłam je z tyły ściegiem dziewiarskim, pozostawiając otwarte oczka z przodu.
całość wykończyłam bardzo szeroką, ściągaczową plisą na oczkach obu brzegów i oczkach nabranych wzdłuż tyłu dekoltu. Na rozmiar S/M zużyłam 50 dkg włoczki moherowej o nieznanej grubości, druty 4 mm.
Gwoli wyjaśnienia - to białe na trawniku to nie ślady kolejnego ataku zimy, a jedynie zabiegów agrotechnicznych na naszym trawniku.