Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bigiel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bigiel. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 4 lipca 2010

O zdobyczach cywilizacji i co wynika z ich braku

Plany na weekend miałam ambitne - podszewki do kolejnych torebek i filcowanie różnych, szykowanych w tygodniu, próbek. A tu psikus - sobota, około godziny 10 - prądu nie ma. W mojej okolicy zdarza się to dość często, ale zazwyczaj nie trwa bardzo długo. Około dwunastej prądu nie było nadal, a ja ruszyłam z dziećmi załatwić kilka spraw w okolicy - apteka w sąsiedniej miejscowości działa, ale sprzedaż notowana jest na kartce, nieco dalej zamknięte sklepy, bo nie ma prądu itd. Pradu nie było prawie do czwartej po południu, gdy się pojawił ruszyłam do dzieła. Pierwsza była podszewka do torebki z biglem:


Bigiel znalazłam w second handzie, w postaci białej, już nieco łuszcącej się skajowej torebki. Było widać tylko kulki zapięcia, reszta była szczelnie oklejona białym skajem - otworzyłam torebkę i zobaczyłam fantastyczny łańcuszek. Kupiłam to "cudo" i w domu zaczęłam od wycięcia torebki, a potem obskubania bigla. Wcale nie trwało to długo, a bigiel mnie zachwycił - jest w kolorze starego złota.
Torebka wykonana z połączonych 2 nitek - fioletowego kashmiru  i kupionego przypadkowo cieniowanego mohairu, podszewka z tafty - w kratkę!

Z kronikarskiego obowiązku uzupełniona podszewka do małej,  pomarańczowej torebki:
Teraz w torebce tropikalna dżungla, w sam raz na letnie upały.
Kolejna podszewka już wszyta, ale torebka nie jest jeszcze skończona.
Następna podszewka nie skończona - dziś rano znów nie było prądu, a gdy popołudniu ruszyłam do szycia suwk rozpoczęły bunt. Kolejne dwa okazywały się nie do odpięcia po wszyciu - jeden wymagał za dużo siły, żeby walczyć z nim we wnętrzu torebki, a drugi był po prostu zepsuty.

Cóż jutro też będzie dzień, a już za 5 dni następny weekend.

środa, 30 czerwca 2010

Torebki, do znudzenia, i inne drobiazgi


Gotowa jest kolejna torba - kolor i podszewka już znane, fason zupełnie inny. Torebka jest spora, w środku dwie kieszenie - jedna na suwak, a druga przedzielona na dwie części. Uszy do ręki albo na ramię. Tym razem filcowałam w niższej temperaturze i sfilcowało się mniej - jeśli próbka filcownia jest dobra nie należy nic poprawiać w parametrach przy filcowaniu gotowej torby.



I jeszcze detal - koralik przy suwaku. Wyprosiłam go w galerii na I piętrze w Centrum Handlowym LAND  - bardzo serdecznie dziękuję - pasuje znakomicie.

Co do koloru torby to dobrze oddaje go pierwsze zdjęcie.
I jeszcze mała, pomarańczowa - na razie bez podszewki. Tę, raczej wątpliwą, przyjemność zostawiam na weekend.
 A zapowiada się, że nie będzie to jedyna podszewka bo kolejne dwie torby już w robocie - zaawansowanie na razie umiarkowane, ale PKP dołożyło dziś swoją cegiełkę - wracałam półtorej godziny zamiast 23 minuty. Przezornie zapakowałam wczoraj do torby dodatkowy motek exclusive. Włoczka skończyła mi się tuż przed moją stacją, więc czas nie był całkiem zmarnowany.
Z drobiazgów kolejne spinki do włosów - kupilam jeszcze większe automaty niż ostatnio i kombinuję.
I jeszcze pierwsza próba z biglem - małe nie wiem co - etui chyba. Raczej na coś długiego, bo drobiazgi trudno wyjąć. Bigiel jest maleńki - chciałam spróbować czy trudno coś takiego zamocować. Trudno nie jest, ale trzeba uważać, żeby nie zrobił się luz na zamykaniu. Bigiel zacisnęłam na wsuniętej robótce, ale na wszelki wypadek posmarowałam wcześniej klejem wnętrze ramki. Powinno się trzymać naprawdę mocno.