Skoro wiosennie dookoła to pokażę moją tęczę, z zapasów i z prezentów - na razie w postaci nieprzerobionej:
Zebrałam razem 29 różnych motków (Alpaca Dropsa i Drops Delight) i myślę co dalej.
Z kalendarza wynika, że jest 1 stycznia czyli zima powinna już u nas na dobre gościć, a dziś było tak jak widać na zdjęciach.
Na spacerze spotkaliśmy parę łabędzi
i brzydkie kaczątko
A przy śniadaniu wydawało mi się, że słyszę brzęczenie osy. Zignorowałam ten dźwięk jako nieprawdopodobny o tej porze roku, ale okazało się, że osa nas odwiedziła. Skąd się wzięła nie mam pewności, ale chyba została przyniesiona z drewnem do kominka, ugrzała się w domu i nabrała chęci do życia.
Mikołaj postanowił utwierdzić mnie w moim postanowieniu niekupowania włóczki i obdarował mnie dwoma precelkami:
To Merino Lace od malabrigo. Już myślę o otulaczu, ale na razie łapię oddech od bardzo cienkich włóczek, więc tylko się przytulam do tej super miękkiej wełenki.