Blog o lalkach i ciuszkach dla lalek, robionych przeze mnie na szydełku i na drutach. W blogu wykorzystuję moje lalki oraz czasami lalki mojej córki. Wszystkie zdjęcia użyte w blogu są mojego autorstwa. Nie zgadzam się na ich kopiowanie ani rozpowszechnianie, bez mojej wiedzy i zgody.
Translate
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gremlin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gremlin. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 13 sierpnia 2020
Pszczółka.
Do mojego ogrodu przyleciała dziś pszczółka. Latała od kwiatka
do kwiatka, zbierając nektar.
Czy Wy także uważacie, że wygląda dziwnie znajomo? ;)
niedziela, 26 lipca 2020
Lato pachnące arbuzem.
Bardzo wciągnęło mnie szydełkowanie sukieneczek dla sosików.
Ledwo kończę jedną a już w głowie mam pomysł na kolejną.
Tak się składa, że mam słabość do wzorów z motywem arbuza.
Jeden z pierwszych sweterków, jaki zrobiłam dla Fergie,
dywanik dla Minifee i jeszcze kilka innych, wszystkie były
arbuzowe. Nie mogło więc zabraknąć tego wzoru na sukience dla Real
Puki Soso. I wiecie co? W tej kreacji Gremlinek podoba mi się najbardziej.
niedziela, 9 czerwca 2019
Cukier nad rzeką;)
Szybki post z dzisiejszej wyprawy nad rzekę. Zdjęcia kiepskie, bo było
zbyt słonecznie i za dużo ciekawskich wokół. Ale coś tam zrobiłam.
Gremlinek zadowolony a to najważniejsze. Żeby maluch nie świecił golizną
uszyłam mu wczoraj koszulkę. Paski akurat nad wodę;)
czwartek, 6 czerwca 2019
Gremlin atakuje, czyli Real Puki Soso.
Po ponad dwóch latach, spełniło się moje skryte marzenie o malutkim elfiku BJD.
Wymarzony i wyczekany real puki soso, przyjechał w ten poniedziałek i od razu skradł
serca całej mojej rodzinie. Ale jak tu nie pokochać wesołego szkraba, o wiecznie
uśmiechniętym pysiu? Nie da się. Wystarczy spojrzeć i od razu jest humor na cały dzień.
Można powiedzieć, że 3 czerwca to dzień urodzin sosika a jednocześnie dzień imienin.
Córka nadała mi imię Gremlin. A więc poznajcie Gremlinka.
Zmęczony podróżą i wrażeniami golasek, szybko poszedł spać
a rano już zwiedzał swój nowy dom.
Dobierał się do mojego śniadania:):):)
Przez cały dzień wszędzie ze mną chodził i nie chciał mnie puścić.
( A może było odwrotnie?;))
Aby maluch nie biegał z gołą pupcią, podkradłam Evie jej ulubione legginsy.
Okazały się sporo za duże. Trzeba je było zmniejszyć. Do tej pory wydawało mi się,
że Evie jest malutka. Zobaczcie jaka jest duża przy Gremlinku!
Po południu, kiedy Gremlinek poznał już cały dom, zabrałam go do ogrodu.
W pewnym momencie o mało się nie zgubił. Wszedł do kielicha wielkiego kwiatu
i wołał: "A ku ku!".
Ale najbardziej ucieszył się, kiedy dostał ode mnie rowerek.
Na początku nie bardzo umiał sobie poradzić ale kiedy pokazałam mu jak się jeździ,
zabawie nie było końca.
Pod wieczór Gremlinek był już bardzo zmęczony. Ułożył się na płatkach piwonii
i śmiał się, że tu będzie dziś spał!
Oj, ty mój słodki maluszku...
Subskrybuj:
Posty (Atom)