Autor: Gabriela Kusz
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Novae Res
"Czułam się osaczona i stłamszona.
Nie potrafiłam zebrać myśli. Moja głowa była zupełnie pusta,
pozbawiona jakichkolwiek obrazów
czy dźwięków. Przebywając w tym miejscu, miałam wrażenie, że tak
jak ta sypialnia i cały ten
dom, jestem jedynie ulotną
iluzją."
Nie potrafiłam zebrać myśli. Moja głowa była zupełnie pusta,
pozbawiona jakichkolwiek obrazów
czy dźwięków. Przebywając w tym miejscu, miałam wrażenie, że tak
jak ta sypialnia i cały ten
dom, jestem jedynie ulotną
iluzją."
Arletcie od dawna towarzyszył Strach. Zawsze był obecny w jej życiu. Ślizgała się po nim wzrokiem nie widząc go, ale on był. Był przy niej, gdy ogień strawił całe jej dotychczasowe życie. Pochłonął dom, bliskich, których kochała, a także część jej samej. Osamotniona i zrozpaczona dostaje kolejną szansę na normalne ludzie życie. Trafia do francuskiej gotyckiej rezydencji do dalekich krewnych, gdzie na nowo uczy się żyć. Kuzynki stają się jej najbliższymi przyjaciółkami i chociaż wciąż odczuwa ból po stracie, zaczyna normalnie żyć na swój sposób. Jednak nie dane jest jej spokojne ludzkie życie.
"Z przerażeniem patrzyłam na życie, którego już nie ma, które pochłonął popiół."
Kiedy przychodzi czas, dziewczyna poznaje legendę o Żywiołach. Odkrywa prawdę o swoim pochodzeniu i misji, którą musi wypełnić. Arleta jest ostatnią Hybrydą Lodu. Musi zrobić wszystko, by opanować swoje moce, nie wpaść w ręce Szatana, dla którego jest cenna niczym drogocenna perła i ratować się przed potępieniem, a także dobrze wybrać stronę w toczącej się wojnie. A do tego poznaje swój własny Strach, który jest dla niej już nie tylko przekleństwem.
"PS. Nikomu nie ufaj."
Musicie przyznać, że okładka książki jest zachwycająca. To właśnie ona przede wszystkim mnie zachęciła do przeczytania historii. Taka subtelna.. Do końca nie wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale wciągnęłam się już od samego początku. Opis pożaru, był taki zupełnie inny niż można było się spodziewać. Wszystko sprowadziło się do jednego- Strachu. Później, bywały momenty, że trochę coś mnie irytowało, ale tylko chwilę, bo później znowu porywały mnie cudowne opisy i niezwykłe miejsca. Autorka posiada niesamowicie barwny język i lekki styl, przez co powieść czyta się bardzo przyjemnie, a kolejne strony tylko podsycają ciekawość.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Moja ocena:
8/10