Cykl: Wilk (1)
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 316
Wydawnictwo: W.A.B.
"- Naprawdę przypadkiem się potknęłaś? - I uśmiechnął się pod nosem.
- Naprawdę! - powiedziałam oburzona, a następnie rzuciłam złośliwie: - A ty ją przypadkiem złapałeś za stanik?
- Ty byłaś za daleko - mruknął i puścił do mnie oko."
- Naprawdę! - powiedziałam oburzona, a następnie rzuciłam złośliwie: - A ty ją przypadkiem złapałeś za stanik?
- Ty byłaś za daleko - mruknął i puścił do mnie oko."
Wilki mnie fascynują. Już od kilku lat. Mam także sentyment do książek o wilkołakach i temu podobnej tematyce, bo to właśnie od takich książek zaczęła się moja miłość do czytania. O Wilku Katarzyny Bereniki Miszczuk słyszałam jakieś parę lat temu i być może nawet czytałam, ale niestety nie pamiętam... Teraz, po kilku latach nieobecności powróciło nowe wydanie Wilka. I muszę przyznać, że te okładka jest obłędna. Od razu się w niej zakochałam i postanowiłam sięgnąć po tę książkę.
"Te wszystkie miesiące naszej przyjaźni, sekretów, wzajemnych spotkań i przeżyć zupełnie przepadły."
Margo Cook przeprowadza się z ukochanego Nowego Jorku do prowincjonalnego miasteczka Wolftown. Dla Margo to koniec świata. Jest tu zaledwie jedno kino, jedno centrum handlowe i jedna szkoła. Dla dziewczyny to nawet nie jest miasteczko. Jej dom znajduje się na obrzeżach na skraju lasu. Od przeprowadzki dręczą ją koszmary, w których ucieka przez las przed
groźnym prześladowcą. W szkole poznaje lekko zwariowaną Francuzkę Ivette, przystojnego sportowca Petera i tajemniczego Maxa. Miasto zdaje się skrywać mroczną tajemnicę, w lesie grasują wilki, a ona ciągle pakuje się kłopoty i przemierza niebezpieczne drogi lasu nocą...
"Poczułam, jakby czas nagle stanął w miejscu, jakby cały świat przestał istnieć. Była tylko ta jedna chwila (...)."
Bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać tę książkę. Bardzo lekka i przyjemna- tak bym ją określiła. Zdecydowanie jest skierowana do młodszych czytelników. Jako nastolatka, byłabym nią z pewnością zachwycona, bo książka jest świetna dla nastolatków, a ja zrobiłam się na nią trochę za stara. Nie było w niej żadnych błędów, no może poza tym, że tak łatwo udało im się dostać do Instytutu... Ale generalnie było wszystko ok. Bohaterowie super, niektóre wątki bardzo mnie wciągnęły, bardziej niż przypuszczałam. Nie było tu natomiast czegoś porywającego, ale to dla tego, że już trochę wyrosłam z tego typu powieści. Nie mniej jednak czytało mi się bardzo przyjemnie i cieszę się, że miałam okazję sobie przypomnieć stare dobre czasy.. No, może nie całkiem takie stare ;)
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Moja ocena:
8/10