Strona głównapunkcikRecenzjepunkcikWspółpracapunkcikWszystko inne
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rimmel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rimmel. Pokaż wszystkie posty

środa, 5 marca 2014

Tuszowe nowości !

No witam ! Powoli wszyscy się uspokajają po mojej metamorfozie, chociaż się jeszcze okaże jak pójdę na trening, ale to dopiero w przyszłym tygodniu bo jestem chora, no i opinię ludzi na uczelni, ale to się dowiem w piątek :D No i czekam na opinię swojego TŻ, ale on stwierdził, że się najobszerniej wypowie jak się zobaczymy (ale to dopiero za tydzień).

Dzisiaj w końcu poszłam do lekarza, standardowy zestaw przeciwzapalny, ostre zapalenie błony śluzowej nosa, no niby jakoś specjalnie nie cierpię, ale zdecydowanie bardziej wolę być w 100% zdrowa, poza tym zrobiłam dzisiaj małe zakupy, po pierwsze kwestia kuchenna czyli ryż, kasze, jogurty, kupiłam też truskawki (na dzisiejszy jogurt/smoothie truskawkowe), który sobie zrobiłam, no i kupiłam awokado, na kolacje planuję jajecznicę z TEGO przepisu :)

No ale głównym planem zakupowym był tusz, a właściwie tusze do rzęs :)
Więc oto Rossmanowskie łupy: 


Moje aktualne tusze na wykończeniu więc trzeba było uzupełnić braki:)

Jutro się wezmę za jakieś recenzje :) 

Miłego dnia:*

Instagram

niedziela, 6 października 2013

Recenzja: Rimmel Match Perfection

Podkład Rimmel Match Perfection

spf 18, kolor 200 soft beige


Opakowanie: Szklana buteleczka z pompką. Wieczko z charakterystyczną koroną na górze, niestety za dobrze się nie trzyma, raz w kosmetyczce mi samo zleciało.
Zapach: Delikatny, bardzo ładny, utrzymuje się na twarzy.
Konsystencja: Dość lekka i wodnista, w sumie dobrze rozprowadza się palcami jak i pędzlem. 
Działanie: Jak dla mnie matuje słabo. Krycie też nie jest rewelacyjne, ale i tak szukałam lekkiego podkładu więc to nie jest dla mnie problem, moja skóra nie jest problematyczna więc nie potrzebuję mocnego krycia. Utrzymuje się na twarzy całkiem dobrze, jednak wymaga co jakiś czas lekkiego przypudrowania strefy T. 



Opinia: Nie jestem wymagająca w kwestii podkładu więc ten spełnia wystarczająco swoje zadanie:)
Ocena: Szału nie robi, ale w cenie w jakiej go kupiłam mi odpowiada, daję 4/5 (nie matowi tak jak powinien)


P.S
Dzisiaj jadę do Kępna, w odwiedziny do mojego TŻ. Tym bardziej, że jutro ma urodziny:) Ale bez obaw, nie zostawię Was tutaj samych! Notki będą dodawać się automatycznie, a Wasze blogi postaram się mimo wszystko odwiedzać, a jeśli nie będę miała takiej możliwości to na pewno nadrobię po powrocie!

P.S 2
Mój "debiut" pociągowy, ostatni raz jechałam pociągiem na zieloną szkołę w podstawówce, mam nadzieję, że nigdzie nie zginę :D



niedziela, 30 czerwca 2013

Recenzja zbiorowa produktów zakupionych w ostatnim czasie

Postanowiłam zrobić recenzję produktów, które w ostatnim czasie znalazły się w mojej kosmetyczce. Z racji, że już trochę czasu minęło przez co mogłam ich "poużywać" na tyle konkretnie, żeby móc je w końcu opisać. W sumie wszystko z kolorówki. Nie będzie nic o ostatniej paczce, bo jestem w trakcie używania tych produktów - chociaż np. ciemny puder zostawiam dopiero na powrót z Bułgarii, kiedy już będę ładnie opalona:) Jak może zauważyliście to utworzyłam nową podstronę "recenzje" - będę tam wrzucać posty z recenzjami, żeby wszystko było w jednym miejscu i żeby nie było potrzeby przeszukiwania całego mojego bloga:) Swoją drogą pewnie jeszcze dzisiaj napiszę. :)


Maybelline, the colossal volum' express mascara, smoky eyes
Opakowanie: standardowe dla tej linii tuszy do rzęs, wygodne w użyciu.
Szczoteczka: mniejsza niż te, które używałam dotychczas, ale bardzo mi się podoba to, że fajnie rozdziela rzęsy i nie skleja.
Konsystencja: w sam raz, nie za gęsta i nie za wodnista.
Opinia:
Polubiłam się z tą maskarą, jednak to jeszcze nie jest to czego szukam, kupując tusz liczę na spektakularne pogrubienie - póki co jeszcze nie trafiłam na mój tuszowy KWC :) Podoba mi się efekt, bo nie jest wulgarny. Nie kruszy się, czerń jest ładna. Raczej nie wrócę bo będę poszukiwać mojego ideału :D
Ocena: 4/5

Rimmel Lasting Finish Blush and Highlighter, kolor: 008 spring flower
Opakowanie: małe, poręczne, zamknięcie dobrze trzyma i nie powinno się samoistnie otwierać.
Pędzelek: w sumie odpowiada moim potrzebom, póki co nie mam żadnego do różu, a ten wachlarzowy w tym wypadku się nie sprawdza.
Opinia:
Jestem bardzo zadowolona z tego różu! Ciężko jest nim zrobić sobie krzywdę, jest delikatny zarazem bardzo ładnie i dziewczęco prezentuje się na twarzy. Do tego jest bardzo trwały!
Ocena: 5/5


NYC Ultra Last LipWear , nawilżająca pomadka, kolor: 435 Tender Blush
Opakowanie: Plastik wydaje się dosyć słaby, u mnie już widoczne jest małe pęknięcie, trzymanie jej luzem w torebce mogłoby być ryzykowne i zgubne w skutkach.
Kolor: perłowy, mieniący się róż. Nie do końca mój kolor, ale muszę przyznać, że całkiem ładnie prezentuje się na ustach.
Zapach: nie ma.
Konsystencja: dosyć twarda, ale rozprowadza się dobrze, szminka lekko nawilża usta.
Trwałość: nawet długo się utrzymuje, jednak przy piciu i jedzeniu całkowicie znika, na szczęście nie gromadzi się w kącikach i nie podkreśla skórek.
Opinia:
Chyba nie będę ryzykowała z kupowaniem szminek wcześniej mi nie znanych, mimo ceny jaką za nią dałam to nie spełnia ona moich oczekiwań, chyba głównie przez kolor. Opakowanie też mnie trochę denerwuje. Raczej nie kupię ponownie.
Ocena: 2/5


Manhattan Soft Mat Lipcream, kolor: 31S 
Opakowanie: bardzo mi się podoba, minimalizm, proste i jak dla mnie właśnie dlatego efektowne. Pacynka do malowania w sam raz.
Kolor: takiego odcienia szukałam więc nie żałuję zakupu, do tego jest matowa co zwiększa moją radość z tej pomadki.
Zapach: bardzo delikatny, kremowy, jakby lekko waniliowy. Na utach niewyczuwalny.
Konsystencja: delikatna, kremowa, dzięki niej można dozować intensywność koloru na ustach - jednak trzeba przeczekać, żeby poprzednia warstwa wyschła, żeby szminka się nie rozmazywała. Niestety na minus jest fakt, że może podkreślać suche skórki i wysuszać usta - ale co mat to mat.
Trwałość: bez jedzenia i picia spokojnie kilka godzin wytrzymuje, jednak po jedzeniu trzeba uważać bo zdziera się nierównomiernie i może się zbierać w załamaniach i kącikach.
Opinia:
Szczerze mimo tych kliku minusów jestem z niej zadowolona, myślę że z czasem kupię dwa pozostałe kolory z tej serii.
Ocena: 4/5


Manhattan Clearface Cover Stick, kolor: 75 beige 
Opakowanie: Nic specjalnego, nie za dobrze trzyma przez co też istnieje możliwość, że korektor będzie się sam w torebce otwierał.
Kolor: jak dla mnie dobry, kupiłam z myślą o mojej skórze gdy się opalę.
Zapach: największy plus korektora, bo zapach naprawdę przyjemny - ale na co mi zapach w korektorze? :D
Konsystencja: dosyć tłusta, wydaje mi się, że słabo kryje - trzeba nałożyć warstwowo żeby był jakiś efekt.
Trwałość: słaba, szybko znika z twarzy, bardzo łatwo go po prostu zmyć, chociażby przejeżdżając palcem - ewentualnie co poprawia jego trwałość to puder.
Opinia:
Zużyć go zużyję, ale raczej nie kupię ponownie, dotychczasowe korektory w takiej formie się u mnie sprawdzały, ten mi się nie podoba głównie przez tą tłustość, poza tym nie widzę żeby wysuszał niedoskonałości powstałe na skórze, a na to liczę kupując taki produkt w takiej formie.
Ocena: 2/5

Miss Sporty, ohh! 2-tones blushed again... (005 - Cinnamon)
Opakowanie: małe, poręczne, plastik wydaje się być dosyć podatny na pęknięcia, poza tym nie powinno się samo otwierać.
Trwałość: bardzo słaba, używam go jako bronzera i przy różu wypada bardzo słabo, sama się przekonałam, że w duecie ten bronzer wypada bardzo słabo - kiedy róż ładnie trzyma się kilka godzin na twarzy tak przy tym bronzerze mam na policzkach plamy i braki.
Opinia: 
Używam go ze względu na odcień, który mi nawet przypasował, ale podchodzę do niego nieco sceptycznie. Na pewno nie kupię ponownie.
Ocena: 2/5

Astor, Fash`n Studio Fruity Scent (107 - bananowy)
Opakowanie: ładne, poręczne, bez udziwnień.
Pędzelek: nie za gruby, nie za cienki, wygodny w użyciu.
Konsystencja: odpowiednia, czyli nie jest zbyt wodnisty przez co nie spływa na skórki. Potrzebne dwie warstwy do pełnego krycia. Zasycha w miarę szybko.
Trwałość: Aktualnie mam go na paznokciach od około 4 dni, bez top coatu już po dwóch dniach miałam małe odpryski, z topem trzyma się dłużej i lepiej.
Opinia:
Ogólnie jestem zadowolona z tego lakieru, myślę, że jak będę robić kolejne zamówienie to kupię jakiś inny lakier z tej serii. Do tego przekonałam się, że faktycznie pachnie, zapach utrzymuje się cały dzień po pomalowaniu - przypomina mi bananowy vibovit <3
Ocena: 4/5

Manhattan, Rocktopia Nail Polish, kolor : nr.2 Miss Mud
Opakowanie: sam kształt buteleczki i zakrętki mi się nie podoba :D ale nie to jest przecież najważniejsze!
Pędzelek: nie za gruby nie za cienki, dosyć gęsty.
Konsystencja: akurat, tak jak w przypadku astora, może nieco gęstsza. Krycie po dwóch warstwach, schnie szybko.
Trwałość: z topem utrzymuje się spokojnie tydzień - sama tego doświadczyłam i byłam w niemałym szoku!
Opinia: 
Lakeir mi się spodobał głównie przez trwałość, sama w to nie wierzyłam, że lakier może utrzymywać się na paznokciach tak długo! Myślę, że sięgnę po inne kolory z tej serii.
Ocena: 5/5

Carmex, wiśniowy
Moje usta lubią ten specyfik, fajnie nawilża usta i u mnie się sprawdza - w przeciwieństwie do wersji truskawkowej :)
Ocena: 5/5

Miłego dnia!
Monia

czwartek, 13 czerwca 2013

Paczka czwarta!

No i się doczekałam czwartej paczuszki! Co bardzo mnie cieszy! Jeszcze tylko prezent od Ani i będę miała spokój w kwestii czekania na listonosza :D Bo ten się denerwować jeszcze zacznie, że codziennie musi mi coś przynosić. 
Taki mały zestawik a cieszy :)

Sally Hansen
"Pędzel do rozprowadzania podkładów o płynnej lub kremowej konsystencji. 
Może służyć do nakładania baz pod makijaż lub do nakładania korektora na większe niedoskonałości."

Pędzelek do podkładu, jestem ciekawa jak się sprawdzi :)

Manhattan Clearface Cover Stick, kolor: 75 beige 
"Produkt ten niezawodnie pokrywa niedoskonałości bez zatykania porów. 
Wodoodporna formuła działa również przeciwzapalnie oraz łagodząco.
Rdzeń korektora zawiera aktywne składniki dla najlepszego efektu antybakteryjnego. 
Wysokie stężenie tych aktywnych składników w korektorze wzbogaca dotychczasowe działanie antybakteryjne - dla widocznie czystej skóry.
Właściwości:
- widoczne 2 fazy przeciwko pryszczom,
- perfekcyjne krycie nierówności i zaczerwień,
- niezawodne działanie antybakteryjne,
- wodoodporna struktura rewelacyjna dla sportowców i na upalne dni."

Mój aktualny jest na wyczerpaniu - stąd ten zakup, wydaje się być dosyć ciemny, ale myślę, że damy radę. Jak go wypróbuję to napiszę coś więcej.



Rimmel Lasting Finish Blush and Highlighter, kolor: 008 spring flower
"Nowa wersja różu firmy Rimmel 3 w 1. Trzy odcienie różu w jednym pudełeczku to rewelacyjne rozwiązanie - dzięki temu możesz dowolnie stopniować kolor lub używać każdego odcienia pojedynczo. Kosmetyk ma delikatna jedwabistą konsystencję, mimo że jest w kamieniu. Na cerze zostawia delikatną talkową smugę, którą bardzo łatwo się rozciera. Znajdujące się w nim dyskretnie połączone ze sobą złote i perłowe drobinki delikatnie ocieplają koloryt policzków."

Kolor odpowiada mi w 100% już nie mogę się doczekać, jak go użyję!

Manhattan Soft Mat Lipcream, kolor: 31S
"Innowacyjna pomadka w kremie w intensywnych kolorach.
Dla trwałego, matowego wykończenia makijażu ust.
Konsystencja jest dosyć gęsta, kremowa, bardzo łatwo jest się nią umalować nie wychodząc poza kontur i nie tworząc smug. Ma intensywny kolor, który łatwo można stopniować. Po naniesieniu na usta jest kremowa, jednak po chwili zastyga i staje się faktycznie matowa.
Dzięki temu nie przemieszcza się na ustach, pozostaje na nich w stanie nienaruszonym naprawdę długo!"

Muszę przyznać, że opis zgodny z produktem, bo nałożyłam ją praktycznie od razu na usta (mam ją już z dwie godziny) w międzyczasie wypiłam herbatę i nic jej nie ruszyło, nawet nie widzę żeby się na kubku odbiła. Jak na razie muszę tylko napisać, że wysusza usta - ale mat to mat :) I kolor mnie urzekł, takiego szukałam od dłuższego czasu, jakoś wcześniej nie umiałam się przekonać do tych pomadek z Manhattana :D jednak teraz jestem na TAK. Innym razem zrobię zdjęcie jak się prezentuje na ustach - podkreśla nieco skórki. 

Manhattan, Rocktopia Nail Polish, kolor : nr.2 Miss Mud
"Lakier do paznokci z limitowanej serii RockTopia to ekstremalnie trwałe, intensywne letnie kolory. 
Zalety:
jest trwały utrzymuje się na paznokciach około 4 dni bez żadnych poprawek 
nie niszczy paznokci, nie pozbawia ich blasku, nie przebarwia płytki
jest wydajny, dobrze i równo kryje już za pierwszym razem, szybko schnie
łatwo go się zmywa
nie wysycha w buteleczce , za to na paznokciach szybko
rzeczywiście, połysk jest widoczny
miękki pędzelek zapewnia łatwą aplikacje bez smug już przy pierwszym kryciu"

Zobaczymy jak się ma opis do rzeczywistości, gdyż już zdążyłam pomalować nim paznokcie. Ale o tym w osobnym poście. :) 

Sally Hansen Maximum Growth Plus Base + Top Coat
"Jako preparat podkładowy tworzy na paznokciu gładką powierzchnię, wyrównuje wszelkie nierówności, co umożliwi precyzyjne nałożenie kolorowego lakieru. Dodatkowo aktywne składniki znajdujące się w preparacie wnikają wgłąb paznokcia i dostarczają mu niezbędnych witamin i składników mineralnych. Paznokcie stają się silniejsze, dobrze odżywione i nawilżone.

Jako preparat nawierzchniowy tworzy na pomalowanym paznokciu twardą, gładką warstwę o wysokim połysku. Nadaje mu większą wytrzymałość i zapewnia zachowanie połysku przez długi czas. Chroni lakier przed odpryskiwaniem i łuszczeniem. Zapobiega matowieniu lakieru. 

Linia Maximum Growth stosowana jest do codziennego programu wzrostu paznokcia. Białko jedwabnika będące bazą odżywki pomaga uszczelnić i wzmocnić płytkę paznokciową,
a specjalna formuła zatrzymuje niezbędną ilość wilgoci.W efekcie paznokcie stają się mocne, odporne na złamania."

Mam nadzieję, że pomoże odbudować moje pazurki, fajnie że można używać jako baza i top coat :)

Napiszę wieczorem, przede mną jeszcze wizyta u lekarza, bo niestety nie czuję się za dobrze - rzekłabym, że gorzej niż wczoraj. No cóż. 

Miałyście jakiś z tych produktów ? Jeśli tak to jakie macie o nich zdanie ? :)

Miłego dnia!
Monia


poniedziałek, 3 czerwca 2013

Kosmetyki, które używam: część 4

Dzisiaj się streszczę, ponieważ nie mam za dużo czasu, a bardzo zależy mi na tym, żeby zamieścić wpis. Ta część dotyczy ust (szminek i błyszczyków). Także do dzieła!
A i muszę się pochwalić, że na dzisiejszym kolokwium wystrzelałam 4! Jestem w szoku, ale oczywiście się cieszę, ja to mam farta - nie żeby mój facet mi pocisnął, że głupi ma szczęście (w nieco delikatniejszej wersji, ale o to chodziło). No ale mniejsza, grunt, że zdałam.. bo moja nauka polegała na przeczytaniu skryptu w drodze na uczelnię;)

Oto moja skromna kolekcja, która cały czas się powiększa: 

Moje usta bez żadnych mazideł

a tak się prezentują kolory szminek na dłoni

Pomadki:


Vipera kolor 69
Kolor mi się spodobał i chyba tylko on, niesamowicie podkreśla skórki, zapach ok. Konsystencja średnia, tak jakby się rozmazuje i prześwituje. Raczej już do niej nie wrócę. Ocena: 2/5


Rimmel, kolekcja od Kate Moss, kolor 14
Mój ulubieniec, konsystencja idealna, bardzo dobrze się utrzymuje, zapał ok, przede wszystkim nie podkreśla skórek i krycie jest takie jakie powinno być. Do tego ładne opakowanie! :D Ocena 5/5


Manhattan, perfect creamy & care, kolor 95D
Pamiętam, że był to spontaniczny zakup, kolor mi się spodobał to wzięłam. Szminka przede wszystkim jest strasznie twarda, co nie ułatwia jej aplikacji. Do tego mam wrażenie, że krycie jest słabe. Skórki widoczne w zależności od kondycji ust. Mam ją na wyczerpaniu i raczej już jej nie kupię. Ocena 2/5


Oriflame, lipomania, kolor 'flirty pink'
Zacznę od tego, że kolor w katalogu był zupełnie inny niż ten prezentowany na ustach, myślałam że będzie to ładny, kryjący, delikatny róż, a wyszło jak wyszło. Prezentuje się bardziej jak balsam do ust z drobinkami niż szminka. Ciekawe opakowanie i nic więcej. Więcej nie kupię. Ocena 2/5


Pomadka do ust Natural, Pierre Rene, kolor 07
Nie wiem czy kupiłam ja w Rossmanie czy Naturze, przy czym produkt myślę, że jest łatwo dostępny. Z tej szminki jestem zadowolona, kolor jest bardzo ładny i ma kremową konsystencję, nie podkreśla skórek i dobrze kryje. Opakowanie i zapach nic specjalnego. No i minus, że nie utrzymuje się zbyt długo. Ocena 4/5


Perfect color lipstic, miss sporty, kolor 053
Długo zastanawiałam się nad zakupem czerwonej pomadki, jednak ten kolor mnie nawet przekonał, więc kupiłam. Jestem zadowolona, konsystencja dobra, utrzymuje się całkiem dobrze, a przy tym świetnie pachnie (przypomina mi zapach arbuza/melona). Nie podkreśla skórek, może osadzać się na zębach, kryje dobrze. Nie używam jej zbyt często (przez kolor) ale jak już to jestem z niej zadowolona. Opakowanie skromne. Ocena 5/5

Błyszczyki/balsamy:


Carmex, truskawka
Miałam wcześniej carmex o zapachu wiśniowym, który mnie bardzo zadowalał, zarówno zapach jak i działanie było takie jak chciałam. Ten kupiłam eksperymentalnie i właściwie od początku mnie zraził (zapachem). Odnoszę wrażenie, że jest gorszy od wersji wiśniowej. Przez zapach nawet na popękany nos przy katarze się nie nadaje. Dla mnie 1/5


Bell, milky shake, kolor 07
Bardzo przyjemny błyszczyk, trochę się klei, zapach delikatny, u mnie najbardziej się sprawdza w parze z jakąś z powyższych pomadek. Czy kupię ? Nie wiem, raczej wybiorę coś innego. Ocena 3/5


Tymczasem zbieram się na trening. Wszystko spakowane. Szkoda, że po powrocie czeka mnie robienie prezentacji na jutro. Do tego trzeba wziąć się za naukę, a notatek mam nie mało...



*obowiązkowo przy herbatce - albo zielonej, albo czerwonej!