Sprawa z niedzielnym Dniem Kobiet ma się tak, że w
poniedziałek podarły się rajstopki, a we wtorek zwiądł goździk, com je te dary dostała.
Tymczasem trzeba było w między czasie iść do pracy. I co też tam, może taką
kobietę jak, nie przymierzając ja, spotkać w tej pracy? No niestety nie stare,
dobre, tradycyjne molestowanie. (Gdyż niestety nadal jest dosyć chłodno, zatem przez warstwy 4 swetrów mogłabym nie poczuć, że ktoś mnie gdzieś klepnął, hm)
Ale wybierać jest w czym, hoho. Zawsze pozostają nowoczesne i kosmopolityczne techniki psychiczne.
Dzisiaj przyjrzymy
się sposobom dręczenia kobiet w pracy.
Zapożyczymy, poprzez zacytowanie, taką oto inwentaryzację dręczeń od
profesjonalistki, Violetty Rymszewicz, która pisze o takich 'flirtach' na swoim blogu (linki poniżej).
Nie to, żebyśmy intuicyjnie nie znały poniższych technik, ale po lekturze można będzie ciemiężycielowi bardziej erudycko zripostować, że np: "Nie ze mną te numery z Withholding łamane przez Trivializing, ciulu!"
No to zaczynamy:
"Kobietom (nie tylko tym robiącym kariery)
przykleja się łatki. Takie słowne bicze – publiczne chłostanie epitetami,
werbalna przemoc w najczystszej postaci. Doliczyłam się czterech
epitetów-etykiet, które raz przyklejone nie dadzą się już zmyć ani oczyścić, a
zespół (nie tylko jego męska cześć) będzie powtarzał je zawsze wtedy, kiedy
kobieta-szef zechce zarządzać i egzekwować obowiązki.
Szmata/kurwa
– to ta, która chce cieszyć się swoją seksualnością. Nie musi nawet romansować
w pracy, wystarczy że jest seksowna, uwodzicielska i strojem podkreśla swoje
fizyczne atuty.
Pasztet/maszkaron
– to ta inteligentna, ale w oczach mężczyzn (i podwładnych kobiet) niewystarczająco
atrakcyjna. Ta etykieta jest szczególnie bolesna, bo drastycznie przypomina
kobietom o tym, że ani pozycja zawodowa ani wykształcenie nie gwarantują im
takiego szacunku i uznania, jaki daje młodość i uroda.
Suka/wywłoka
– to kobieta z charakterem, asertywna, skuteczna i…. zbyt inteligentna. To
kobieta, z którą nie dość bystry facet nie wchodzi w dyskusję, bo przepada w
przedbiegach. A tego panowie nie lubią. Nie lubią, więc upodlą kobietę.
Przykleją łatkę suki i po sprawie. Polscy macho z sukami/wywłokami przecież nie
dyskutują.
Wariatka/idiotka
– tę etykietę zostawiłam na koniec, bo kojarzy mi się z pewną dramatyczną
historią.
Tuż po skończeniu wieloetapowej, skomplikowanej
rekrutacji pracodawca zaprosił 4 najlepsze osoby na spotkanie (3 mężczyzn, 1
kobietę) i ogłosił, że mimo ustaleń i obietnic nie zatrudni żadnej z nich.
Stanowiska nie są już otwarte.
Panowie jak jeden mąż wpadli w szał – były
krzyki, wyzwiska i przekleństwa – agresja w najczystszej postaci. Kobieta
siedziała milcząc. W apogeum męskiego szaleństwa zaczęła głośno łkać. Była
wyraźnie zdenerwowana, a łzy wyciszały emocje. Co zrobili panowie?
Panowie całą agresję i wściekłość skierowali na
płaczącą i jej łzy. Wykrzykiwali, że zachowuje się niedojrzale,
nieprofesjonalnie i reaguje jak… wariatka. Okazuje się, że chamstwo, wrzaski i
wyzwiska mieszczą się w ramach akceptowalnych zachowań biznesowych. Kobiece łzy
– już nie.
Ta łatwość etykietowania kobiet jest męskim
sposobem na kontrolę i manipulację. Kobieta lekceważona, traktowana
protekcjonalnie, poniżana i oskarżana o szaleństwo zawsze już będzie wątpić w
racjonalność swoich ocen i reakcji."
via
Idiotki, szmaty i wywłoki {klik}
Teraz mały przerywnik, świadczący o tym, że pewien rodzaj skrzywionej wizji kobiecości nosimy w sobie, niczym zużyty tampon.
"Gaslighting jest formą przemocy emocjonalnej
najczęściej stosowaną wobec kobiet w pracy. Początkowo w psychologii o
technikach z tej grupy mówiło się wyłącznie w kontekście toksycznych małżeństw
i związków. W tym przypadku sprawcami byli zarówno mężczyźni jak i
kobiety. Jednak, od początku lat 90-tych i większego udziału kobiet na rynku
pracy o przemocy z grupy „gaslighting” mówi się, jako o najczęstszej
zawodowej formie agresji mężczyzn wobec kobiet w pracy.
Podstępność technik z tej grupy polega na tym, że
przemocowiec (osoba stosująca przemoc) doprowadza swoją ofiarę do zwątpienia
zasadność jej ocen, odczuć i doświadczeń. Ofiara zaczyna wierzyć, że
tylko opinie oprawcy są prawdziwe i wątpić we własną zdolność podejmowania
trafnych decyzji.
Gaslighting często wyprzedza inne rodzaje emocjonalnego
i fizycznego znęcania się. Przemocowiec osłabiając zdolność oceny sytuacji
ofiary, z czasem osłabia również jej zdolność do samoobrony.
Termin „gaslighting” pochodzi z napisanej w 1938
roku, sztuki „Gas Light”. Autor, Patrick Hamilton, opisuje małżeństwo, w którym
mąż usiłuje doprowadzić żonę do szaleństwa. Za pomocą różnych sztuczek
doprowadza do tego, że kobieta zaczyna kwestionować własne zdrowie
psychiczne.
Techniki z grupy “gaslighting”
Techniki stosowane w tej formie przemocy są zazwyczaj
bardzo subtelne i przez to trudne do rozpoznania. Celem osoby stosującej tę
formę przemocy jest to, aby ofiara możliwie najdłużej pozostała nieświadoma
stosowanej agresji.
Najczęstsze techniki z grupy gaslighting:
Odmowa (ang. „Withholding”)
– sprawca
udaje brak zrozumienia dla ocen i opinii ofiary, nie słucha, odmawia dzielenia
się swoimi emocjami. Zachowuje się jak osoba, od której „odbijają się” słowa,
opinie i prośby ofiary.
Przykłady:
- „Znowu zaczynasz!?”
- „Nie będę słuchać tych
bzdur”
- „Wiecznie się mnie
czepiasz!”
„To Twoja wina” („Countering”)
– technika,
w której sprawca cyklicznie poddaje w wątpliwość oceny, wiedzę i opinie ofiary.
- “Sprawdź to, żeby znowu
nie opowiadał (a) głupot”
- „Czy ty niczego nie
umiesz zrobić dobrze?”
- „Potrzebuję tu kogoś lepszego,
kogoś, kto się na tym zna.”
Ta technika jest wyjątkowo skuteczna przede
wszystkim dlatego, że podważa wiarę w umiejętności oceny sytuacji, wiedzę i
kompetencje ofiary. Może pojawiać się zarówno pracy jak i życiu prywatnym.
Czasami przyjmuje formę wypowiadanych w gniewie oskarżeń typu:
„Przesada!”, „Histeryzujesz!” lub bardzo popularne –
„To Twoja
wina!”, „Spójrz na siebie”
Umniejszanie („Trivializing”)
– osoba
stosująca techniki z tej grupy stara się sprawić, by opinie ofiary wydawały się
nieważne, nieprzemyślane i nie warte uwagi:
- „Co Ty gadasz?”
- „Co za bzdury!”
Do poza-werbalnych reakcji z tej grupy należy
przerywanie wypowiedzi i np. powtarzające się gesty dezaprobaty – odwracanie
się plecami do mówiącego lub wyraźne lekceważenie.
Zapominanie i odmowa (ang.”Forgetting” and „Denial”).
W tej technice, sprawca
cyklicznie udaje, że zapomniał o sytuacjach, słowach, obietnicach,
wydarzeniach, które naprawdę miały miejsce.
Do najczęstszych werbalnych reakcji z tej grupy należą:
- „O czym Ty mówisz?”
- „Czy niczego nie nauczono
Panią (a) na studiach?”
Najczęściej wszystkie powyższe techniki są
używane łącznie lub się na siebie nakładają. Celem jest zazwyczaj to, by ofiara
zwątpiła w sprawność swojego umysłu, dobrą pamięć i zdolność do kojarzenia
faktów i podejmowania decyzji. Zawsze chodzi o to, by pozbawić ofiarę zdolności
do niezależnej oceny sytuacji.
Czy jesteś ofiarą przemocy emocjonalnej z grupy “gaslighting”?
Znana amerykańska psychiatra Robin Stern,
opracowała zestaw symptomów charakterystycznych dla osób, które padły ofiarą
przemocy emocjonalnej z grupy “gaslighting”:
- Masz skłonność do wątpienia
w siebie, swój potencjał i jakość podejmowanych decyzji. Znajomi i rodzina
mówią o Tobie, że jesteś niepewna (y) siebie.
- Myślisz, że jesteś
przewrażliwiony i zbyt wrażliwy.
- W pracy czujesz się
zakłopotany, niepewny swoich umiejętności i masz uczucie
„nie-przystawania”, nie-pasowania do reszty zespołu.
- Zdecydowanie za często
bierzesz odpowiedzialność na siebie i przepraszasz nawet, jeśli obiektywna
„wina” nie leży po twojej stronie.
- Nie rozumiesz, dlaczego
pomimo obiektywnie dobrego życia, często czujesz się nieszczęśliwa (y) i
niespełniona(y).
- Często tłumaczysz
usprawiedliwiasz złe zachowanie partnera przed znajomymi i rodziną.
- Nawet, jeśli z czymś się
nie zgadzasz lub uważasz za złe lub niewłaściwe nie masz dość odwagi i
pewności siebie, by się przeciwstawić i podzielić się swoją opinią.
- Kłamiesz, aby uniknąć
odpowiedzialności lub nie przyznać się do porażek życiowych.
- Masz kłopot z podejmowaniem
nawet najprostszych decyzji.
- Marzysz, by być inną osobą
– bardziej wyluzowaną, pewną siebie, radosną i szczęśliwą.
- Czujesz, że jesteś osobą
beznadziejną i nikomu niepotrzebną.
- Myślisz, że w niczym nie
jesteś wystarczająco dobry.
- Myślisz o sobie, jako o
fatalnym pracowniku, żonie, matce/ojcu lub przyjacielu.
Chyba jedynym sposobem obrony przed manipulacją i
przemocą emocjonalną jest jej obnażenie i wiedza o procesach, którym podlegamy.
Ta wiedza pozwala działać – mówić o wyrządzanej krzywdzie i ewentualnie
poszukać profesjonalnej pomocy prawnej i wsparcia psychologicznego."
via
Gaslighting – o przemocy emocjonalnej, nie tylko w pracy {klik}