Nowy Rok 2016...
Przyszedł...
szybko,nie,że niepostrzeżenie...
Z hukiem ,wystrzałami, bąbelkami,
serdecznymi życzeniami,niekończącymi się rozmowami
z tymi, którzy daleko,z tymi którzy tęsknią najbardziej...
Dobry był,naprawdę dobry,
teraz jest już STARY,
starszy niż Janek,
starszy niż moje koty
i ostatnie dokonania...
Jaki będzie TEN Nowy?
Któż o wie?
W jakiś sposób zależy to od nas,
od naszych relacji z innymi,
od naszych wyborów
i ich konsekwencji...
A noworoczne postanowienia?
Raczej plany...
Mniej lub bardziej przyziemne...
Zadbać o ogród,
wymienić płot,
doposażyć salon w nową, przecieraną witrynę
no i pracować, tworzyć , działać w pracowni,
by dusza nie umarła z głodu,
bo to ona jest najważniejsza,
syta i zaspokojona
pozwoli napisać za rok te same słowa
"to był dobry rok, naprawdę dobry"
czego i sobie i Wam wszystkim życzę:)
A klatka- widziałam podobną na Pintereście,
musiałam sobie taką wykonać...
Powstała w ostatnich dniach starego roku,
pomyślałam,że nadaje się na pierwszy post nowego roku:-)
Z najlepszymi życzeniami na Nowy Rok:)
Kocham Was:)
Jak dobrze,że jesteście:))*
Bez Was nie byłoby mojego bloga!
Wasza M.Arta