Witajcie, Kochani:))
Porządkując otoczenie drewutni,
zajrzałam do niej w poszukiwaniu pazurków,
i wtedy dostrzegłam...
zakurzony stelaż do pieczenia
chleba w kształcie ptaka.
Nie był wszakże zakupionym,
jak można by sądzić,
a od początku do końca wymyślony
przeze mnie
a przez MKM wykonany:))
Kiedyś jak się zbiorę,
upiekę Wam takiego koguta, że hej!
Dziś moim zamysłem było
jednakowoż ubranie stelaża, by służyć
mógł jako podstawa dla owalnej patery.
uszyłam również poduszki
i jeśli pamiętacie
baldachim nad łóżko.
Kolejny pastelowy element
powstał w parę chwil zaledwie:))
Podoba mi się działanie z tymi
sympatycznymi pastelami.
A czas płynie,
dziś już środa!
Byle do niedzieli:))
Buziaki, pa, pa:))