Kwiecień plecień wciąż przeplata, trochę zimy, trochę lata w tym roku jednak zaczął się zimnem. Cały czas jest chłodno. Mamy do skopania jeszcze kilka metrów na podwórku. Nie wiem czy się Krzysiek wyrobi, bo ziemniaki trzeba wkrótce wsadzić. Będą późne, co mi nie przeszkadza. W tym miejscu ma być też moze kapusta i kalarepa. Kapusta to ryzyko, bo ostatnia zjadł mi bielinek. Kalarepka mi ładnie szła, ale trzeba było ja sporo podlewać. Chyba będą pomidory koktajlowe i sałata, ale to juz w doniczkach. Nadal mi nie przyszły zamówione kwiatki. W przyszłym tygodniu moze wsadzimy już tez te co przyszły wcześniej. Wszystkie to byliny. Moze tez juz kupię prymulki.
Ostatnio wysłałam do Papierowego żurawia kilka tanek. Nie wszystkie sa nowe.
lipcowa
burza
krople
deszczu na szybie
tworzą
strumyki
tęsknota za
słońcem
powraca wraz
z grzmotem
plama żółci
łąka przy
zagajniku
pełna
mniszków
czy ktoś
teraz myśli
o jesiennej
szarudze
dziecięce
skarby
zakurzona
muszelka
w
przepastnej skrzyni
wakacyjne
wspomnienia
powracają
jak fale
Wczoraj utopiła mi się w kawie pierwsza mucha. Nienawidzę tego paskudztwa. Muszę zamowić moskitiery sztywne. Problem jest z pomiarem... S by zaradził, ale nie może przyjechać.
Trzeba by już pomyśleć o soku z brzozy. To najwyższy czas. Niby chcę kurację w tym roku zrobić, ale moze sobie Krzysiek z pozyskaniem nie poradzić. Nie można tez wychodzić z domu... Rozsądnie by było odpuścić...
Jestem na Facebooku w grupie 100 akwarel i podjęłam wyzwanie namalowania 100 akwarel w ciągu roku. Nie mam jeszcze 10, ale się nie chcę na razie poddać. Zobaczymy. Maluje mi się fajnie...
A na koniec forsycja, ule czyli moje wiejskie podwórko i trochę roślin...
Jestem na Facebooku w grupie 100 akwarel i podjęłam wyzwanie namalowania 100 akwarel w ciągu roku. Nie mam jeszcze 10, ale się nie chcę na razie poddać. Zobaczymy. Maluje mi się fajnie...
A na koniec forsycja, ule czyli moje wiejskie podwórko i trochę roślin...
Co do pomidorów koktail owych ja pod każdy krzaczek gdy wsadzam wkładam kilka pokrzyw i spryskauje mikstura z drożdży . Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńspróbuję, bo pokrzyw u mnie sporo...:)
UsuńCo obrazek to ładniejszy.
OdpowiedzUsuńTe kwiatki przy schodach prześlicznie wyglądają ☺ Widać u Ciebie, że masz ogród taki naturalny, nie wymierzony linijką- taki najbardziej lubię.kreska
lubię naturalne, ale niestety też niezbyt zadbany...
UsuńSame piękności u Ciebie, jesteś prawdziwym człowiekiem renesansu! Pozdrawiam cieplutko! ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńAle wiosna już u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńto prawda...:)
UsuńPiękna wiosna u Ciebie, u mnie dużo późniejsza, ale tak jest na moim zimnym wschodzie, wszystko później zakwita. Największy problem, że dopiero wiosna się zaczyna a już taka susza, co to będzie latem :/ Muszę dziś sprawdzić w kalendarzu biodynamicznym kiedy owoc, bo nie wysiałam jeszcze cukinii w doniczki, czas to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że zrobiłaś porządek z książkami, na mnie to wciąż jeszcze czeka, cały czas odkładam to zajęcie. A sporo książek mam do oddania do biblioteki, bo znów nazbierało się tyle, że nie mam gdzie trzymać :)
Fajne i trudne wyzwanie z tymi akwarelami, 100 prac, to naprawdę wyczyn. Te, które już namalowałaś są śliczne <3
Pozdrawiam ciepło, Agness:))
Idzie wszystko albo prawie wszystko. Susza mnie faktycznie martwi...Wkrótce wsadzę kwiaty i trzeba będzie podlewać...:)
Usuń