Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zielnik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zielnik. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 7 grudnia 2017

Brzoskwinia skończona!

Już dwa tygodnie temu skończyłam brzoskwinię z zielnika, jednak czasu i sił na napisanie notki zabrakło. Cieszę się, że jednak mam ten wzór już skończony, bo w planach mam kolejnych kilka. Myślę teraz jednak nad zmianą materiału, chyba jednak kolejna praca będzie wyszywana na lnie.

Praca nadal troszkę wymiętoszona, gdyż czasu i sił na prostowanie obecnie mi brakuje.

niedziela, 19 listopada 2017

Powrót do zielnika

Długo, oj długo leżała moja brzoskwinia w szufladzie. Jednak wczoraj skończyłam zarówno tajniaka jak i Bałwanka (notka niedługo na blogu) i nie wiedziałam za co się zabrać. Przejrzałam więc szufladę i postanowiłam odkurzyć haft, który leży tam już od sierpnia. Zostało już mi w nim tak niewiele do wyszywania, że teraz brzoskwinia wskoczyła na mój numer jeden listy haftów do wyszycia.

Ostatnia prezentacja zielnika wyglądała tak:


Teraz krzyżyków przybyło i może niedługi pokażę całość:


Obecnie patrząc na ten haft zaczynam się zastanawiać, czy dobry materiał wybrałam. Niby nie chciałam dużego obrazu i dlatego wybrałam kanwę 18 ct, jednak teraz sobie myślę, że na lnie zielnik wyglądałby lepiej. Zastanawiam się więc czy kolejnego wzoru z zielnika nie zrobić na lnie albo chociaż na aidzie lnianej.

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Urlop i po urlopie

Tak długo czekałam na urlop, a oczywiście na urlopie czas leciał jak szalony i ledwo po rozpakowaniu się trzeba było się pakować. Wyjazd okazał się bardzo fajny, Karpacz jest naprawdę miłym miejscem na rodzinny wypoczynek. Przed wyjazdem nie planowałam brać żadnego haftu, gdyż bałam się, że go ubrudzę. W ostatniej chwili spakowałam jednak Brzoskwinię z Zielnika do torby i udało mi się postawić kilka krzyżyków.

Plan, który sobie założyłam, czyli wyszycie całej brzoskwini, został wykonany :)

A teraz kilka zbliżeń:


Zrobiłam też pewną zmianę w hafcie. Mianowicie górna gałązka, miała wcześniej jasne kontury, a teraz zrobiłam je ciemniejsze. Mam nadzieję, że na poniższych zdjęciach można zobaczyć różnicę

Obecnie mam chwilowy zastój weny na krzyżyki i wróciłam do mojej szydełkowej chusty. A w planach mam zrobienie pledu na łóżko. Marzę o nim od ponad dwóch lat, więc za kolejne dwa może zacznę go robić ;)

poniedziałek, 17 lipca 2017

Ale przerwa :)

Od dłuższego czasu zbierałam się za pisanie notki i cały czas sobie myślałam "nie mam co pokazać". I tak odkładałam pisanie notki i odkładałam, aż dziś odkryłam, że od miesiąca nic nie napisałam! Nadrabiam więc z zaległościami :)

Po pierwsze chwalę się zestawem urodzinowym od męża :) Nie wiem kiedy zacznę wyszywać, ale już się nie mogę doczekać :)



Po drugie uprałam i uprasowałam Skrzata - Śpiącego króliczka oraz pracę z SAL'u Kuchennego. Po uprasowaniu wyglądają cudnie. Teraz tylko czekać na wypłatę, aby wreszcie prace oprawić.


Po trzecie zaczęłam kolejne dwie prace. Jedna to Kolorowy kot na czarnej kanwie. Druga to Tęczowa róża na Luganie 25 ct. I tu pojawia się problem, bo chyba jednak Lugana mi przestała pasować do wyszywania :( Ostatnio coś więcej na 18 ct i 20 ct robię i drobniejszy materiał strasznie mnie męczy. Muszę przemyśleć sobie całą tę sprawę.


Po czwarte mam na tamborku tajniaka, który zabiera prawie cały mój czas na krzyżyki, gdyż chcę już go skończyć i oprawić. Uchylam rąbka tajemnicy:


Po piąte wszystkie inne prace poszły w odstawkę i nawet zielnik nie może mnie skusić do powrotu. Na razie zielnik zatrzymał się na tym etapie:

sobota, 17 czerwca 2017

Brzoskwinia z zielnika

Ostatnie dni spędziłam tylko nad jednym wzorem, czyli brzoskwinią z zielnika Veronique Enginger. Wzór po początkowych problemach idzie teraz jak burza. Wczoraj chciałam zmienić haft na jakiś inny, ale żal mi odkładać brzoskwinię. Gdy już przyzwyczaiłam się do myśli, że ten wzór nie zawiera półkrzyżyków to jakoś szybciej mi idzie :)

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Chwila natchnienia

Ostatnio narzekałam na niemoc twórczą, a jak sobie ponarzekałam to chęci do pracy wróciły. W ostatnim czasie mocno siedziałam nad skarpetą i już prezentuje się bardzo ładnie :)



Zasiadłam też w ostatni weekend do zielnika i po kilku pierwszych krzyżykach chęci do pracy wróciły :)

wtorek, 6 czerwca 2017

Niemoc twórcza

W ostatnim czasie nic mi się nie chce. Wszystkie zaczęte hafty są jakieś takie nudne i oklepane. Co biorę jakiś do ręki to po kilku krzyżykach mam już dość. W zeszłym tygodniu nawet nie postawiłam 100 krzyżyków tak bardzo byłam zniechęcona.
Dopiero coś niecoś w piątek się ruszyło. Z wielką niechęcią zabrałam się za skarpetę i takiego powera dostałam, że aż się sama zdziwiłam. A przez cały tydzień podchodziłam do tej skarpety z takimi bólami ;) Krzyżyków przybywa aż miło :)



~~~~

Jakieś dwa tygodnie temu skończyłam kolejny element w zielniku, który szedł strasznie opornie. Gdy już załapałam o co chodzi przyszły kontury. I tu znowu miałam problem, bo za nic nie mogę na swoim wzorze rozróżnić dwóch kolorów w konturach. I teraz się zastanawiam, czy dobrego koloru konturów użyłam w gałązce, którą prezentowałam już wcześniej. Do kwiatka użyłam po próbach ciemniejszego koloru, bo ten jaśniejszy (a są na szczęście tylko dwa, z którymi mam problem) znikał w krzyżykach. Na razie zielnik poszedł w odstawkę.

środa, 17 maja 2017

Brzoskwinia z zielnika

Po długim zwlekaniu wreszcie zabrałam się do pierwszego z serii zielników. Trudno było się zabrać za haft, gdyż cała seria wydawała mi się zawsze bardzo skomplikowana i trudna do wyszycia. Dlatego podchodziłam do tej pracy tak długo i ciągle bałam się zacząć. Wreszcie jednak uznałam, że pora zebrać się w sobie i postawić kilka pierwszych krzyżyków. Nie powiem ciężko to szło, ale krok po kroku i coś zaczęło się pojawiać. Poniżej reportaż z postępów :)


Podczas wyszywania miałam chwile zwątpienia, gdyż zauważyłam, że w moim wzorze brak półkrzyżyków, które zawsze widziałam w innych haftach z tej serii. Długo się zastanawiałam co jest nie tak z moim wzorem i w końcu doszłam do wniosku, że wzór który posiadam jest przez kogoś przerobiony. Zlikwidowano wszystkie półkrzyżyki na rzecz krzyżyków. Po odkryciu tego błędu już chciałam pruć wszystko, ale najpierw zaczęłam szukać oryginalnego wzoru w przepastnym internecie. Wzoru nie znalazłam, więc po kilku dniach wahania uznałam, że ta wersja też będzie fajna. Mam nadzieję, że niedługo pokażę kolejne postępy :)

sobota, 8 kwietnia 2017

Nowe plany

Korzystając z chwilowej niedyspozycji do krzyżyków (zapalenie spojówek :/) postanowiłam zrobić porządki w haftach i przyszykować sobie materiały na kolejne prace. Porządki rozpoczęłam od Mini Syreny, gdzie wszystkie mulinki były wrzucone do jednego pudełeczka i ciągle miałam problem, aby znaleźć tę odpowiednią. Uznałam, że wykorzystam na razie pudełko na bobinki, które przyszło w tym tygodniu. Dość szybko naszykowałam sobie wszystkie muliny i teraz tylko potrzebna jest chwila, aby ponawijać wszystko na bobinki.



Przygotowałam sobie także materiał do zrobienia jednego z zielników Véronique Enginger. Mój wybór padł na brzoskwinię, gdyż na początek chciałabym wyszyć owoce z tej serii. Materiał, który wybrałam to Aida biała 18 ct, bo chciałam mniejszy obrazek niż wychodzi na 16 ct. Rozważałam nawet wyszywanie na Luganie 25 ct, ale we wzorze część krzyżyków jest robiona jedną lub dwoma nitkami, a na Luganie będzie wyglądać to za grubo. Rozważam jednak wyszycie drugi raz brzoskwiń właśnie na Luganie, ale wszystko bym wtedy zrobiła jedną nitką. Na razie jest to odległy plan.
Wzór wyszywać będę muliną DMC zgodnie z rozpiską.



W planach mam także wyszycie statku pirackiego od Bothy threads. Tutaj jednak mam problem z mulinami, bo wzór jest w komplecie z muliną Anchor, a ja preferuję DMC. Musiałam więc się pomęczyć z zamianą mulin na DMC. W międzyczasie uznałam jednak, że mam sporo Ariadny, której już nie używam i warto by było ją wykorzystać w projekcie. Znowu musiałam bawić się w zamianę mulin i ostatecznie skończyłam na mieszance mulin DMC i Ariadnie. Mam nadzieję, że wyjdzie w miarę OK.
Materiał, który wybrałam to kremowa Aida 16 ct.



Powoli przygotowuje się także mentalnie do wyszywania Tęczowej Róży, która od dłuższego czasu niepodzielnie rządzi na blogach. Tu zaczynam dopiero kompletować mulinę i nadal nie wiem na jakim materiale wyszywać. Waham się między Luganą 25 ct w kolorze białym lub antycznym białym, a Hardanger 22 ct w kolorze białym, który kiedyś kupiłam i teraz leży w szufladzie.



Pochwalę się także, że skończyłam miechunki :) Jednak prezentacja pracy nastąpi, gdy będę szykować obraz do oprawy, gdyż teraz po upraniu i uprasowaniu może się znowu gdzieś pogiąć, a dopiero w okolicach majówki będę mogła dać je do oprawy. Powiem tylko tyle, że efekt końcowy zachwyca :)