Dzisiaj opiszę Wam trochę szampon i odżywkę bananową z TBS. Ta recenzja miała się ukazać później, jednak ze względu na aktualną promocję - kup szampon a odżywka gratis pojawi się dzisiaj;) Uwielbiam tą serię kosmetyków i może kogoś jeszcze zachęcę do spróbowania ;)
Szampon bananowy:
Dla ciekawych skład:
Plusy:
- bardzo dobrze oczyszcza włosy
- włosy po umyciu są miękkie i błyszczące
- nie obciąża włosów
- wydajna
- przyjemny bananowy zapach
- lekka, wodnista konsystencja
Minusy:
- w składzie SLS
- cena 25 zł ( jednak przy aktualnej promocji wychodzi tylko 12,50 )
Ocena: 5/5
Odżywka bananowa (z odżywki jestem tak zadowolona, że chętnie zrobiłabym jeszcze większe zapasy)
Skład:
Plusy:
- cudowny zapach
- gęsta konsystencja
- włosy po jej użyciu są błyszczące a przy regularnym użyciu zauważyłam poprawę w wyglądzie ( widocznie odżywione)
- wydajna
- nie obciąża
Minusy:
- cena (25 zł, przy aktualnej promocji 12,50 )
Ocena : 5/5
Na zdjęciu poniżej widać różnicę w konsystencji - po lewej odżywka, po prawej szampon.
Lubicie tą serię kosmetyków? A może macie już w tej kwestii sprawdzonych ulubieńców?
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Body Shop. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Body Shop. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 30 września 2013
wtorek, 15 stycznia 2013
TBS Shimmer cubes Lily Cole
Od dawna przymierzałam się do zakupu shimmer cubes z TBS, jednak zawsze odstraszała mnie cena (75zł). Gdy zobaczyłam, że te z kolekcji Lily Cole są w koszyczku wyprzedażowym wiedziałam, że muszę je mieć.
Cienie podzielone są na 4 kostki (każda z nich posiada osobne pudełeczko).
Swatche:
Plusy:
- są bardzo dobrze napigmentowane
- duży wybór kolorów
- łatwe w nakładaniu
- dobrze łączą się z innymi cieniami (nawet z tymi w kremie)
- opakowanie idealne do podróży
Minusy:
- bez bazy wytrzymują tylko 5-6 godz
- cena regularna jest trochę za wysoka
- dostępne tylko w TBS (a nie w każdym mieście jest)
Ocena: 4/5
Używałyście? Lubicie kolorówkę TBS?
Dodatkowo zapraszam Was na małą wyprzedaż na allegro (aukcje znajdziecie TU), jeśli Wam się coś spodoba i powołacie się na mojego bloga to wysyłka gratis:)
Kosteczki konsystencją przypominają kredę.
Swatche:
Plusy:
- są bardzo dobrze napigmentowane
- duży wybór kolorów
- łatwe w nakładaniu
- dobrze łączą się z innymi cieniami (nawet z tymi w kremie)
- opakowanie idealne do podróży
Minusy:
- bez bazy wytrzymują tylko 5-6 godz
- cena regularna jest trochę za wysoka
- dostępne tylko w TBS (a nie w każdym mieście jest)
Ocena: 4/5
Używałyście? Lubicie kolorówkę TBS?
Dodatkowo zapraszam Was na małą wyprzedaż na allegro (aukcje znajdziecie TU), jeśli Wam się coś spodoba i powołacie się na mojego bloga to wysyłka gratis:)
środa, 28 listopada 2012
Bananowa odżywka do włosów The Body Shop
Jakiś czas temu skusiłam się na bananową odżywkę The Body Shop. Skusił mnie przede wszystkim jej cudowny zapach i pozytywne komentarze na jej temat.
Nigdzie na opakowaniu nie ma napisanej instrukcji jak długo trzymać ją na włosach, jednak bardzo miłe panie z obsługi wytłumaczyły dokładnie co i jak. Na słabe i zniszczone powinno się trzymać ok. 10 min. Na moich przetłuszczających się włosach i co najgorsze na puszących się trzymam ją tylko 2 minuty.
Kolor ma przyjemny żółty i co najprzyjemniejsze cudownie pachnie bananami.
Jej konsystencja jest lekko kremowa.
Plusy:
- cudowny zapach
- przyjemna konsystencja, którą łatwo się nakłada
- cena (19 zł)
- bardzo wydajna (używam ją raz w tygodniu przez 2 miesiące i zużyła się tylko do górnej linii etykiety)
-włosy są bardziej błyszczące
- nie przetłuszcza włosów
- po jej użyciu nie puszą się
- są naturalnie wygładzone
- nie obciąża włosów
- zapach utrzymuje się przez wiele godzin
Minusy:
- dostępność ( nie w każdym mieście jest salon TBS )
Ocena: 5/5
Uwielbiam tą odżywkę i na pewno niedługo skuszę się też na szampon z tej samej serii.
Używałyście ją? A może macie jakąś wartą polecenia i przetestowania maseczkę do włosów?
sobota, 6 października 2012
Czekoladowo mi
Jakiś czas temu skusiłam się na słynne czekoladowe masełko do ust The Body Shop, jednak dopiero teraz doczekało się ono recenzji.
Masełko zamknięte jest w bardzo przyjemnym i solidnym opakowaniu.
Masełko ma bardzo przyjemną, lekko gęstą konsystencję i cudowny zapach - czekolady a nawet czekoladowych pralinek;) Masełko używam drugi miesiąc a zużycie jest znikome;)
Ostatnio moja mała kolekcja powiększyła się o drugie masełko ( jak na razie zamknięte ) o cudownym zapachu kokosa.
Plusy:
- cudowny, naturalny zapach
- nawilża usta na długie godziny
- nie lepi się
- daje delikatnie beżowy kolor na ustach
- zapach jest przyjemny, ale nie nachalny
- 8,5 g produktu jest zamknięta w przyjemnym opakowaniu w którym mamy pewność, że zużyjemy cały produkt
- cena adekwatna do jakości produktu ( za 22 zł mamy bardzo wydajny, cudownie nawilżający produkt do ust o wielu zapachach, więc każdy znajdzie coś dla siebie)
Minusy:
- dostępność ( mała ilość salonów TBS)
Ocena: 5/5 Te masełka zagoszczą na stałe w moim kuferku;)
A wy lubicie te masełka? Macie jakiś swój ulubiony zapach? A może macie jakiś innych ulubieńców?
sobota, 29 września 2012
Balsam idealny
Ostatnio skusiłam się na słynne już masło do ciała z The Body Shop. Po przejrzeniu wszystkich możliwych wersji zapachowy skusiłam się na Mango do skóry bardzo suchej.
Balsamy są zamknięte w zakręcane pudełeczko. Taką formę, mimo, że cześć osób uważa za niehigieniczną, uwielbiam i najłatwiej mi je zużyć;)
Tak prezentuje się masełko. Ma kolor i zapach, który aż chciało by się zjeść;)
Plusy:
- bardzo wydajne
- cudowne zapachy (szkoda, że niejadalne)
- ładnie wyglądające opakowanie
- masło nawilża na ponad 20 godz.
- szybko się wchłania
- przyjemna konsystencja, którą łatwo rozsmarować
Minusy:
- cena (69zł)
- dostępność (nie wszędzie są ich sklepy)
Ocena: 5/5 Mimo tej ceny stał się on moim ulubieńcem i wiem, że dla mojej skóry (którą nic nie nawilża) jest idealny. Po zużyciu wszystkich balsamów tylko masła z TBS będą gościły u mnie na stałe;)
A Wy lubicie te masła? A może macie jakiś innych ulubieńców?
Balsamy są zamknięte w zakręcane pudełeczko. Taką formę, mimo, że cześć osób uważa za niehigieniczną, uwielbiam i najłatwiej mi je zużyć;)
Tak prezentuje się masełko. Ma kolor i zapach, który aż chciało by się zjeść;)
Plusy:
- bardzo wydajne
- cudowne zapachy (szkoda, że niejadalne)
- ładnie wyglądające opakowanie
- masło nawilża na ponad 20 godz.
- szybko się wchłania
- przyjemna konsystencja, którą łatwo rozsmarować
Minusy:
- cena (69zł)
- dostępność (nie wszędzie są ich sklepy)
Ocena: 5/5 Mimo tej ceny stał się on moim ulubieńcem i wiem, że dla mojej skóry (którą nic nie nawilża) jest idealny. Po zużyciu wszystkich balsamów tylko masła z TBS będą gościły u mnie na stałe;)
A Wy lubicie te masła? A może macie jakiś innych ulubieńców?
środa, 25 lipca 2012
Kilka nowości z TBS
Jak tylko zobaczyłam dzisiaj na funpage'u TBS, że jest promocja na wszystko -20%, wiedziałam, że muszę tam pojechać;)
Oglądałam wszystko dobre pół godziny a, że mam już mega zapasy kosmetyków pielęgnacyjnych to skusiłam się tylko na 3 rzeczy.
Skusiłam się na:
- przecudowną, dużą kosmetyczkę z najnowszej kolekcji (29zł)
- pilniczek (szukałam od dawna takiego wielkiego a kosztował tylko 8zł)
- masełko do ust o cudownym zapachu czekolady ( kiedyś nie podobał mi się ten zapach, a teraz jestem uzależniona od niego;) 29zł)
Dzięki temu voucherowi zapłaciłam tylko 47zł;) Aż żałuję, że mam te wszystkie zapasy, bo zapachy kosmetyków z TBS są takie apetyczne;)
Oglądałam wszystko dobre pół godziny a, że mam już mega zapasy kosmetyków pielęgnacyjnych to skusiłam się tylko na 3 rzeczy.
Skusiłam się na:
- przecudowną, dużą kosmetyczkę z najnowszej kolekcji (29zł)
- pilniczek (szukałam od dawna takiego wielkiego a kosztował tylko 8zł)
- masełko do ust o cudownym zapachu czekolady ( kiedyś nie podobał mi się ten zapach, a teraz jestem uzależniona od niego;) 29zł)
Dzięki temu voucherowi zapłaciłam tylko 47zł;) Aż żałuję, że mam te wszystkie zapasy, bo zapachy kosmetyków z TBS są takie apetyczne;)
środa, 20 czerwca 2012
Ulubieńcy + mały news;)
Zrecenzuję Wam produkty, które na stałe zagościły w mojej łazience.
Pierwszym ulubieńcem jest peeling Swedish Spa z Oriflame. Dostałam go w ramach współpracy z firmą orioffice.pl , gdzie można dołączyć do klubu Oriflame i kupować ich kosmetyki o wiele taniej;)
Skład:
Plusy:
- używany na suchą skórę i rozcierany wilgotnymi dłońmi daje bardzo mocny efekt peelingu
- przyjemnie pachnie
- bardzo wydajny a w opakowaniu jest tylko 150ml
- dodatkowo po zmyciu peelingu zostawia on powłokę na skórze, dzięki czemu nie wysusza i nawilża skórę
Minusy:
- cena 40 zł za 150 ml ( na promocji kosztuje 29,90)
- dostępność
Ocena : 5/5 Mimo ceny i tak jest najlepszym peelingiem jaki używałam.
Drugim ulubieńcem jest żel pod prysznic i do kąpieli The Body Shop o cudownym zapachu zielonego jabłuszka.
Skład:
Plusy:
- cudowny, niechemiczny zapach zielonego jabłuszka
- bardzo wydajny (po 2 miesiącach codziennego używania została ponad połowa opakowania)
- wygodna w użyciu buteleczka
- dobrze się pieni
- nie wysusza skóry
Minusy:
- cena (19,90 za 250 ml)
- dostępność ( nie wszędzie są salony TBS)
Ocena: 5/5 Ten żel pobił nawet malinowy OS i mimo ceny będzie stałym gościem w moim kuferku;)
Używałyście którejś z tych rzecz? Poleciłybyście jakiś inny zapach żelu z TBS?
Udało mi się również znaleźć plasterki Marion na nos z poprzedniego posta. Więc jeśli któraś z Was chciałaby spróbować to mogę je dla Was zakupić;)
Pierwszym ulubieńcem jest peeling Swedish Spa z Oriflame. Dostałam go w ramach współpracy z firmą orioffice.pl , gdzie można dołączyć do klubu Oriflame i kupować ich kosmetyki o wiele taniej;)
Skład:
Plusy:
- używany na suchą skórę i rozcierany wilgotnymi dłońmi daje bardzo mocny efekt peelingu
- przyjemnie pachnie
- bardzo wydajny a w opakowaniu jest tylko 150ml
- dodatkowo po zmyciu peelingu zostawia on powłokę na skórze, dzięki czemu nie wysusza i nawilża skórę
Minusy:
- cena 40 zł za 150 ml ( na promocji kosztuje 29,90)
- dostępność
Ocena : 5/5 Mimo ceny i tak jest najlepszym peelingiem jaki używałam.
Drugim ulubieńcem jest żel pod prysznic i do kąpieli The Body Shop o cudownym zapachu zielonego jabłuszka.
Skład:
Plusy:
- cudowny, niechemiczny zapach zielonego jabłuszka
- bardzo wydajny (po 2 miesiącach codziennego używania została ponad połowa opakowania)
- wygodna w użyciu buteleczka
- dobrze się pieni
- nie wysusza skóry
Minusy:
- cena (19,90 za 250 ml)
- dostępność ( nie wszędzie są salony TBS)
Ocena: 5/5 Ten żel pobił nawet malinowy OS i mimo ceny będzie stałym gościem w moim kuferku;)
Używałyście którejś z tych rzecz? Poleciłybyście jakiś inny zapach żelu z TBS?
Udało mi się również znaleźć plasterki Marion na nos z poprzedniego posta. Więc jeśli któraś z Was chciałaby spróbować to mogę je dla Was zakupić;)
wtorek, 12 czerwca 2012
Próbkowo TBS
Dzisiaj opiszę Wam próbeczki z The Body Shop, które dostałam w paczuszce od Innookiej.
1. Masło do ciała shea
Plusy:
- cudownie pachnie
- dobrze nawilża wysuszoną skórę
- cudownie pachnie
- nie brudzi ubrań
Minusy:
- cena
Ocena: 4,5/5 Myślę, że jak wykończę te wszystkie zapasy balsamów to z chęcią się skuszę na niego.
2. Krem do twarzy
Plusy:
- dobrze nawilża
- nie wiem czy taką ma rolę, ale widocznie zmniejszył popękane naczynka
- przyjemnie pachniał
Minusy:
- długo wsiąkał
- cena
Ocena: 3/5 Całkiem przyjemny, jednak wolę moją Safirę z aloesem.
3. Żel do mycia twarzy z drzewem herbacianym
Plusy:
- dobrze oczyszcza twarz
- bardzo wydajna próbka (starcza na 3 użycia)
Minusy:
- drażniący zapach
- wysusza za mocno skórę
Ocena: 2,5/5 Raczej nie kupię tego produktu (za mocno wysuszył mi skórę)
Wczoraj przyjechała do mnie również paczuszka od Safiry.
- 3 kapsułki z odżywką do włosów
- żel do ciała z aloesem
- Anovia żel do mycia ciała z masłem shea i minerałami z morza martwego
- szminka nr 02 GINGER BRONZE
Lubicie kosmetyki pielęgnacyjne z TBS? Polecicie jakiś?
sobota, 5 maja 2012
Miodowy bronzer the Body Shop
Pokaże dzisiaj Wam najdelikatniejszy bronzer jaki kiedykolwiek miałam.
Jest nim bronzing powder shade nr 02 fair matte od TBS.
Jest to mój pierwszy kosmetyk kolorowy z tej firmy i jestem nim tak zadowolona, że chyba skuszę się na te słynne kostki (cienie).
Dla zainteresowanych wstawiam skład:
Na skórze prezentuje się tak:
Plusy:
- delikatny, dobrze wtapiający się w kolor skóry puder
- nie można z nim przesadzić
- jest matowy i co najważniejsze latem zapobiega błyszczeniu się skóry( testowany w tą pogodę)
- cudowne opakowanie i wytłoczony wzorek (plaster miodu)
Minusy:
- cena ( 59zł)
Ocena: 5-/5
Lubicie kosmetyki TBS? Jakie byście mi poleciły najbardziej?
Jest nim bronzing powder shade nr 02 fair matte od TBS.
Jest to mój pierwszy kosmetyk kolorowy z tej firmy i jestem nim tak zadowolona, że chyba skuszę się na te słynne kostki (cienie).
Dla zainteresowanych wstawiam skład:
Na skórze prezentuje się tak:
Plusy:
- delikatny, dobrze wtapiający się w kolor skóry puder
- nie można z nim przesadzić
- jest matowy i co najważniejsze latem zapobiega błyszczeniu się skóry( testowany w tą pogodę)
- cudowne opakowanie i wytłoczony wzorek (plaster miodu)
Minusy:
- cena ( 59zł)
Ocena: 5-/5
Lubicie kosmetyki TBS? Jakie byście mi poleciły najbardziej?
czwartek, 8 marca 2012
Trochę nowości
Udało mi się w końcu odwiedzić Rossmana i nie obyło się bez zakupu kilku drobiazgów. 2 z nich już mogę Wam zrecenzować:)
Do domu wróciłam z:
- "rybkami" nawilżającymi z Rival de Loop
- krem Garnier pod oczy z wyciągiem ze słonecznika (mój pierwszy krem pod oczy, ale 20lat zobowiązuje ;) )
- maseczka + serum Bielenda kasztanowa
- puder mineralny Lovely
Pierwszą rzeczą jaką Wam zrecenzuję jest maseczka + serum Bielendy:
-po pierwszym użyciu widać różnicę, cera jest jednolita bez zaczerwienień
-bardzo przyjemnie pachnie
-wydajna ( starczy na 2-3 użycia)
-cena niska (4-5zł)
I jej jedyny minus - szczypie w oczy chwilę po nałożeniu.
A teraz czas na 2 buble:
1. Puder mineralny Lovely - skusiłam się na niego ze względu na jego "minerały" i cenę (11,90) i tu się kończą jego plusy. Ma niepotrzebne lusterko i dozownik w formie gąbki, z którego choćby nie wiem jak się starać nic nie wyjdzie. Użyłam go zamiast podkładu i tu się zawiodłam - przy dużej ilości na twarzy puder ciągnie skórę w bolesny sposób oraz zostawia zacieki. Jako puder jest dobry TYLKO do delikatnych poprawek w ciągu dnia. Próbowałyście go?
2. Masło do ciała TBS Chocomania - wprawdzie miałam tylko próbkę, ale nawet z niej nie byłam zadowolona. Masło miało dziwną, suchą konsystencję, skóry nie nawilżyło. A zapach w ogóle nie przypominał czekolady. Nie kupiłabym go za tą cenę (65zł), myślę, że są lepsze masła do ciała, np. Farmona o zapachu czekoladowo-pistacjowym. Chyba, że trafiłam mi się jakaś dziwna próbka. Miałyście jakiś kontakt z masłami lub balsamami z TBS? Poleciłybyście coś?
Dodatkowo listonosz przyniósł mi 2 paczki : jedna ze współpracy a druga z allegro. Ale o tym już niedługo:)
Używałyście może kremu kasztanowego Bielendy? Szukam jakiegoś dobrego kremu do skory z zaczerwieniami.
czwartek, 2 lutego 2012
Pierwsze recenzje i pierwsza wizyta w TBS
Jakiś czas temu pokazywałam Wam paletkę Manhattan the Glamorous. Po kilku testach mogę powiedzieć o niej tylko tyle, że nie warto jej kupować. Cienie nawet na bazie inglota trzymają się około 2 godzin, ciężko się je nakłada, używając pędzli osypują się i to bardzo mocno. Napigmentowane są dobrze, nie licząc cienia szarego, który nawet po kilku warstwach nałożonych na skórę jest praktycznie niewidoczny.
Kolejną rzeczą przetestowaną jest lakier Catrice nr C01 London pochodzący z limitki Big City Life.
Na paznokciach mam 2 warstwy, które zapewniają pełne pokrycie. Lakier cudownie mieni się srebrnymi drobinkami w słońcu, kolor kojarzy mi się z wiosną i idealnie pasuje w tą mroźną pogodę. Zdjęcie zrobiłam na 2 dzień od pomalowania i nawet nie widać żadnych wytarć czy odpryśnięć. Jak najbardziej polecam, ponieważ za jego cenę (a kosztował coś koło 9 zł) ciężko znaleźć tak dobry lakier.
Dzisiaj pierwszy raz znalazłam coś dla siebie w The Body Shop oraz weszłam na chwilę do Rossmana i nie mogłam wyjść bez kolejnej pomadki W7.
A torebka TBS zawiera :
-maskę nawilżającą z witaminą E, po pierwszej próbie mogę Wam już powiedzieć, że używany jako krem bardzo ładnie nawilża , ma bardzo delikatny zapach i konsystencję budyniu
-kolejną rzeczą jest balsam do ust z najnowszej kolekcji o zapachu i smaku:) malin. Urzekło mnie to opakowanie nawiązujące do rysunków w komiksach.
-dodatkowo dostałam próbkę najnowszego balsamu do ciała, uwielbiam wszystko co pachnie czekoladą wiec na pewno dzisiaj go przetestuję i napiszę Wam czy warto go kupić.
W Rossmanie znalazłam w końcu pomadkę W7, ponieważ nigdzie nie mogłam znaleźć wiśniowego zapachu a brzoskwiniowa już mi się kończy. Uwielbiam je, ponieważ bardzo ładnie nawilżają nawet w mroźną pogodę i zapobiegają pękaniu ust. Zostawiają również delikatny kolor, dzięki któremu usta wyglądają naturalnie i zdrowo. Jak najbardziej je Wam polecam.
Od wczoraj testuję również żel, peeling i serum wyszczuplające i już mogę powiedzieć, że zapowiadają się bardzo obiecująco.
Lubicie kosmetyki z TBS? a może nie zawiodłyście się tak jak ja na paletce Manhattanu?
Kolejną rzeczą przetestowaną jest lakier Catrice nr C01 London pochodzący z limitki Big City Life.
Na paznokciach mam 2 warstwy, które zapewniają pełne pokrycie. Lakier cudownie mieni się srebrnymi drobinkami w słońcu, kolor kojarzy mi się z wiosną i idealnie pasuje w tą mroźną pogodę. Zdjęcie zrobiłam na 2 dzień od pomalowania i nawet nie widać żadnych wytarć czy odpryśnięć. Jak najbardziej polecam, ponieważ za jego cenę (a kosztował coś koło 9 zł) ciężko znaleźć tak dobry lakier.
Dzisiaj pierwszy raz znalazłam coś dla siebie w The Body Shop oraz weszłam na chwilę do Rossmana i nie mogłam wyjść bez kolejnej pomadki W7.
A torebka TBS zawiera :
-maskę nawilżającą z witaminą E, po pierwszej próbie mogę Wam już powiedzieć, że używany jako krem bardzo ładnie nawilża , ma bardzo delikatny zapach i konsystencję budyniu
-kolejną rzeczą jest balsam do ust z najnowszej kolekcji o zapachu i smaku:) malin. Urzekło mnie to opakowanie nawiązujące do rysunków w komiksach.
W Rossmanie znalazłam w końcu pomadkę W7, ponieważ nigdzie nie mogłam znaleźć wiśniowego zapachu a brzoskwiniowa już mi się kończy. Uwielbiam je, ponieważ bardzo ładnie nawilżają nawet w mroźną pogodę i zapobiegają pękaniu ust. Zostawiają również delikatny kolor, dzięki któremu usta wyglądają naturalnie i zdrowo. Jak najbardziej je Wam polecam.
Od wczoraj testuję również żel, peeling i serum wyszczuplające i już mogę powiedzieć, że zapowiadają się bardzo obiecująco.
Lubicie kosmetyki z TBS? a może nie zawiodłyście się tak jak ja na paletce Manhattanu?
Subskrybuj:
Posty (Atom)